No to może wreszcie się dowiem jak używa się kardamonu do kawy.
Chodzi mi o ilość. Jak wsypuję czubek łyżeczki na kubek to żadnego efektu smakowego nie zauważam.
bo pewnie sproszkowany kardamon Ci zwietrzal
jak duza część przypraw powinno sie przechowywac w ziarenkach/nasionach
To jak chińszczyzna, nie łoryginał
masz skojarzenia? chińszczyzna jest naprawde smaczna kuchnia
przeciez mi nikt nie kaze jesc psow i kotow
a wlasnorecznie zebrany szafran jest na wage zlota
Pisząc chińszczyzna, miałam na myśli ubrania, obuwie i cos w ten deseń.
Szafran wagowo ogolnie jest najdroższą przyprawą na świecie?
Przecież masz zółtą maseczkę na twarzy nawaliłaś sobie jej tyle, że zmyć się nie da teraz
Seledynowa na pograniczu mięty! nie jakaś tam żółta
To akurat jest najlepsza maseczka jaką sobie sama zrobiłam, jednym ruchem zakrywam swoje mankamenty ( większą część twarzy) i nie muszę tego zmywać.
Jak zniosą nakaz noszenia masek, będę najbardziej niepocieszoną w kraju.
Trwaj wirusie, trwaj
o ile sie nie myle to tak szafran zbierany recznie w precikach jest drogi
druga droga przyprawa jest galka muszkatolowa
co do chinszczyzny?
tani plastik? to tak
ale potrafia zrobic cos solidnego. tradycja chinskiego muru nie upadla
Nie twierdzę, że nie, są też mistrzam podróbek.
mistrzami podrobek to sa Araby
Chinczycy nie uznaja naszych praw patentowych
Curry, bazylia i tymianek lądują prawie we wszystkim. Czosnek (ale świeży, nie suszony) też.
A inne, to zależy od potrawy, akurat przypraw mam bogatą kolekcję i wszystkich regularnie używam
To dobrze, że nie jakaś srakowata ( choć musztardowa w sumie ujdzie). Ja nie mam maseczki na jutro, znalazłam taką opaskę na gumce na oczy:D co się na noc zakłada i chyba sobie w tym czymś wyskoczę, zsunę ino na usta:). Ostatecznie szal owinięty trzy razy.
Wypierzesz i daj jej drugie życie… na allegro
NIGDY nie używam mielonego kardamonu. Rozgniatam 8-12 całych nasion (w zależności jak duże) w moździerzu, mieszam w tygielku z czubatą łyżką kawy i zalewam tygielek (około 250 ml) gorącą wodą. Potem tygielek na kuchenkę i podgrzewam aż fusy podejdą do góry (zacznie wrzeć). Odstawiam na pół minuty, jeszcze dwa razy doprowadzam do wrzenia i odstawiam na 3-5 minut. Wtedy można pić kawę. Jak lejesz z tygielka to łyżką trzeba przytrzymać łuski od nasion kardamonu, żeby do filiżanki nie wlatały
Szczyptę cukru można dodać dla przełamania smaku, lub zjeść coś słodkiego z taką kawą. Na bliskim wschodzie podają taką kawę na zakończenie posiłku w malutkich filiżankach, często na znak, że gościna się skończyła, ale ja piję taką codziennie do śniadania.
Ale jeżeli już musisz używać mielonego, to około 5% (50g / kg). I najlepiej jak kawa jest stosunkowo łagodna, słabo palona.
W kwestii chińszczyzny i podróbek.
Spora część ludzkosci chwali ich kuchnię, ja w temacie nie mogę się wypowiedzieć, bo nigdy w Chinach nie byłam.
Nie wiem czy znasz Modesta Amaro? kucharz i restaurator, prowadził polskie wydanie Piekielnej kuchni, jego restauracja jako pierwsza w Polsce otrzymała gwiazdkę Michelin.
Otóż ten pan stwierdził, że skusi się na ocenę kuchni chińskiej, jeśli tam pojedzie i zasmakuje się w niej w kilku restauracjach.
Nie wiem jaki tam sprawy mają się u Ciebie, w moim mieście restauracje chińskie bazują na produktach kupowanych w dużych marketach, nie muszę chyba dodawać, jakiej klasy i jakości są to produkty.
Nos tez musisz mieć zakryty.
To chyba wybiorę jednak szalik na jutro.
Albo kominiarkę
I Ty to wszystko memlasz w tym tyngielku przed śniadaniem, żeby zrobić 2 łyki?
Szacun
Z domu pracuję, ale to fakt, codziennie tak robię,. Chyba, że muszę gdzieś być z samego rana i za późno wstanę.