Z tego co slysze w sklepach. Nawet mnie poprawiaja… Nie ma slowa “deko” jest nieodmienny przedrostek"deka". Ale bledy sa tak popularne, ze po prostu zaczyna sie je robic… W kazdym bądź razie! Ja sie oduczylam mowiac: “w kazdym razie, BEZ badzia”…
Dobrze, ze nie ubierala swetra
Ale w kolędzie mogą dziać się cuda: ogień krzepnie. Na co dzień tego nie ma
Ten błąd z ubieraniem, niestety, ale mnie się zdarza.
Mnie nie tyle denerwuje, co bawi określenie “strasznie się zakochałam” lub “okropnie się cieszę”.
Pisaliśmy już o tym wyżej @joko
Z tą ilością używania słowa masakra i pochodnych, to normalnie jakaś masakryczność.
Ok. pisaliście ale nie w takim zestawieniu. Ostatnio cięta jestem, bo jeden z kafeteryjnych kolegów stwierdził, że “mądra kobieta” to oksymoron i tak się wkurzyłam, że jeszcze mnie trochę trzyma.
Jego szczęście, że mnie tam nie ma. Dałbym nu oksymoron.
Dzięki
Sama się zemściłam i to bardzo okrutnie
No i bardzo dobrze.
Czekaj…moze wlasnie ubierala?
Niestety czesto tak mowie!
To juz megamasakrycznosc!!!
Birbanciu, litosci, znow RYCZE!!!
Rybcia! A ja prosze kolorek dla pytania. Okazalo sie wrecz znakomite!!!
Nie wiem czemu ale te "ą"i “om” denerwują mnie.
Nadużywanie słow obcych ( głównie ang) gdzue z powodzeniem mizna uzyc polskich.
Używanue w ogóle przekleństw. Zwlaszcza jako przecinki.
Taka forma “na dworzu”
Bynajmniej mylone z prynajmniej i inne
A i jeszcze:“Proszę panią!” i jeszcze gorsze “Pani!!!”
Tak jest, proszem paniom…
Idealne!
Dzieki za uznanie))