Ostatecznie oglądamy “Moją lewą stopę”, ona sama wybrała, poleciła jej to pani od polskiego. Ja to już oglądałam i jakoś za bardzo mi się nie podobało (poza mega dobrą grą aktorską), no ale ok.
Ja raz coś z anime zacząłem oglądać, ale nie skończyłem i jakoś nie mam chęci wracać do tego. Ale inne kreskówki, typu Shrek, czy Epoka lodowcowa, to bardzo polubiłem. Nawet Pingwiny z Madagaskaru, te za teksy.
“W krainie bogów” też oglądałyśmy, też nawet mi się podobało, Hauru ona oglądała, ja nie
Wspanialy film,mowiacy bardzo wiele o Irlandczykach [z ktorymi teraz pracuje…].Jim Sheridan nie jest tak lagodny jak by sie wydawalo po tym filmie…
Za to Daniel Day Lewis dal tutaj poczatek swej kariery i swych mozliwosci…
Ci ludzie z wielodzietnych rodzin,sa tak bardzo inni ze na dzien dobry,trudno sie dogadac…Na szczescie mozna wypić bo inaczej…Byloby ciezko.
@birbant Z kreskówek też jest fajna “Mrówka Zet” i “Madagaskar” - 1 część.
Nie da rady wymienić. Poddaję sie. Sorry, pytanie mnie przerasta, tak jak liczba filmów, które obejrzałem. Chociaż może, spróbuję…
Kabaret, Miś, Czyż nie dobija się koni, Odmienne stany świadomości (tak jak @Birbant), Łowca Jeleni, Werdykt, Lśnienie, Nóz w wodzie, Trzy kolory, Słodkie Życie, Okruchy dnia, Nietykalni (oba), Stalker, Obywatel Kane, Czas Apokalipsy, …
Werdykt,ten z Newmanem?Okruchy dnia i Obywatel Kane…Uwielbiam oba a Obywatel…to cos na miare przelomowych filmow Felliniego jak 8 i pół czy Slodkie zycie.Tyle ze o wiele lat wczesniejszy…
Slodkie zycie…
Tak,to chyba dla mnie najwazniejszy film zycia…Nie wymienilem bo ile mozna…Ale to chyba ten film.
Tarantino nie kręci filmow a pastisze.
Dwóch zgryźliwych tetryków
Listy do M
i wszelkiej masci banale filmy o Swietach Bozego Narodzenia
Ojciec chrzestny
Saga Nie ma mocnych
Kogiel Mogiel
Serial Przyjaciele
Duzio
To Ty, Karolina?
Nie będę wymieniał moich ulubionych filmów, bo znając zawodność mej pamięci, z pewnością bym coś pominął, a nie chciałbym któremuś z moich lubianych filmów sprawić takiej przykrości . TOP5 - to niewykonalne, musiałbym zastosować jakiś mnożnik. Powiem tylko tyle, że oglądanie zdecydowanej większości filmów uznawanych w historii X muzy za wybitne i wartościowe sprawia mi nie lada przyjemność. Nie ukrywam również, że lubię filmy SF, ponieważ imponuje mi jak daleko potrafi posunąć się ludzka wyobraźnia. Lubię komedie, ale nie te z nazbyt nachalnym humorem. Nie jest też dla mnie żadną ujmą odmóżdżyć się przy jakowym blockbusterze nicniewnoszącym, ale efektownym wizualnie i serwującym ciekawą akcję. I to byłby na tyle.
@Bingola Widzę dużo klasyków. “Kabaret” też mam w ulubionych.
@czarny_rycerz Też lubię SF. Widziałaś może “Nowy początek” ?jeden z lepszych moim zdaniem ostatnio. “Dystrykt 9” coś innego ale moje klimaty. Wciągnął mnie też serial “Wychowane przez wilki” - niestety pod koniec 1 sezonu skręcił trochę w “dziwną”, rozczarowującą mnie nieco, nawiązującą do “Obcego” stronę ale i tak oglądam z nieskrywaną fascynacją. No i MIB uwielbiam!!!
Nowy początek to naprawdę bardzo intrygujący film w dziedzinie SF. W sumie bardzo skromnie użyte efekty specjalne, ale samym budowaniem fabuły zostawia w tyle większość filmów w swoim gatunku. Dystrykt 9 to klasa sama w sobie, również bardzo w moich gustach. MIB są w miarę poprawne, można się przy nich odprężyć. Do siebie mogę dodać, że wrażenie na mnie wywarły Oblivion i Sunshine nie ze względu na same walory filmowe, bo te akurat są w przypadku tych filmów do wybitnych nie należą, ale na ścieżki dźwiękowe. Te filmy zapadły mi w pamięci właśnie przez muzykę. Z pozostałych, które akurat w tym momencie przypominają mi się jawią jako ciekawe, to: Ex Machina, Blade Runner - obie części, Grawitacja, Incepcja, no i klasyki jak 2001 Odyseja kosmiczna, Coś, Odmienne stany świadomości też przeważnie się do SF zalicza, więc o nich wspomnę, Matrix … pewnie bym tak jeszcze wymieniał i wymieniał. Teraz czekam na premierę nowej Diuny.
“Ex machina” - jak dla mnie obraz genialny. Niby podobny ale jednak inny😉 “Her” też wywarł na mnie ogromne wrażenie. W ogóle bardzo lubię filmy o robotach i szeroko pojętej sztucznej inteligencji. Dobry jest te film “Eva” - fajny klimat.
To chyba jeden z niewielu filmów w których kosmici nie mówią po angielsku.
O robotach niezły był tez Chappie, że nie wspomnę o moim ulubionym Wall-e
Ciekawe podejście do robotyki było w Interstellar.
Jakieś niemoty te kosmity, co angielskiego nie znajo.
I jeszcze podobał mi się “Ja robot”. “Woll-e” uwielbiam.
Oglądałam w kinie - duże wrażenie. Parę lat później obejrzany w domu, ok, ale już nie to…