A ja swej żonie, gdy była w ciąży, w środku nocy pomarańczy szukałem. Z tem, że to była jesień 1976. Skąd w PRL pomarańcze jesienią? A ja znalazłem.
Dobry mąż
w 1976 to ja się urodziłem.
Moja najstarsza w 77.
Raczej mój gust. Jestem okropny jeśli chodzi o jedzenie. Nie toleruję sosów, ketchupu, buraczków, pora, selera. Mięso może być w sosie własnym.
yyy to może ja jestem twój?
To nie jest marzec. I nie o nirwanę chodzi. Coś mało inteligentna jest ta sztuczna inteligencja.
Ty no stara się
Nie sądzę. Ale wiekowo mógłbyś być moim synem.
Wiesz że żartowałem.
A ja podjadałem Mamie prosto z gara ugotowane, gorące buraki, jeszcze przed pokrojeniem ich na sałatkę. Pyszności!
Jest pewna grupa ludzi, która twierdzi, że pizza z ananasem to właśnie takie haniebne, karygodne udziwnienie, no ale ja bardzo lubię hawajską!
Jak z tŕuskawksmi - niewatpliwie.
Ja też.
Buraki (ugotowane, zimne)kroję na kanapki - obok lub zamiast innych warzywek kanapkowych.
A ja odwrotnie - mleko wypiję chętnie, kawę czarną (i gorzką ) też, ale kawa z mlekiem - nieee, wykluczone!
Ja w sezonie bardzo lubię truskawki na kanapkach np z serem -dowolnym. I jeszcze posolone.
Korzuch? To najlepsze z mleka! Tylko obecnie na tych sklepowych to się nie robi zbyt.
Kasze sa ok. Obecnie zjadam z warzywami po prostu - wczoraj mieszanka tzw “na patelnie”, dzis z brokulem gotowanym.al dente. Bez jakichkolwiek sosow.
Koleżanka niech mnie nie załamuje, pliiissss…
Kolego, przebijam. Kiedym jako pacholę na wsiach bywał w wakacje, to tam kartofle dla świń warzono w takiem parniku specjalnem i dla mnie przepyszny zapach się rozchodził po całem tem gospodarskiem obejściu. Chciałem zorganizować sobie parę kęsów z tego parnika, ale ciotka, niestety zorientowała się w sprawie i udaremniła mi podjadanie świniom ich przysmaku. Do dziś nie wiem jak smakują tak pięknie pachnące kartofle…