Jakie zasady etykiety łamane przez ludzi Was denerwują ?

Wiesz co? Tak sobie pomyslalam: gdyby takim ludziom zaproponowac uprzednie umycie nog i/lub upranie skarpetek?

2 polubienia

@okonek, strasznie drobnomieszczanskie!

1 polubienie

Odświeżam temat :stuck_out_tongue:

2 polubienia

Cmykanie zębem.

3 polubienia

Co to znaczy cmykanie zębem?

2 polubienia

To samo, co zębanie cmykiem. :stuck_out_tongue:

1 polubienie

To pomogłeśśśśś …

2 polubienia

Bliźniemu zawsze. :innocent:

1 polubienie

Skoro już jesteśmy w temacie , co nas denerwuje …
W sezonie letnim częściej imprezujemy, jakiś grill, piwkowanie itd, itp.
Irytuje mnie, kiedy ktoś zmusza do picia alkoholu i to w tempie kogoś- nie mojego, wmawia mi jeszcze, że pijąc równo z innymi , będę się super bawić.
Taka osoba potrafi mi spieprzyć całą imprezę, najczęściej są to kobiety, a baba która polewa
( mimo iż w towarzystwie są mężczyźni) , to porażka.

4 polubienia

To typowa pijaczka !

2 polubienia

Coś Ty, ona wmawia wszystkim,że jest debeściara, wyluzowana, a ja sztywniara…
Tylko,że ja zawsze wyjdę z twarzą z każdej imprezy i umawiamy się na kolejne .

1 polubienie

Ja tam też lubię dziabnąć, ale to co opisujesz to faktycznie tragedia.
Może Ci tylko pozazdrościć.

1 polubienie

Skoro idę na nocną imprezkę w większym gronie, biorę ze sobą alkohol ( bo tak się umawiamy) to normalne,że też chlapnę, ale na moich zasadach, nie cudzych.
Niedawno miałam taką imprezkę pod gołym niebem przy ognisku, zrobiło się lekkie zamieszanie, dwie kobiety… złapaly za flaszkę, kieliszek i polewały każdemu po kolei, ja miałam to nieszczęście,że siedziałam na środku ich trasy, jedna odeszła, zaraz zjawiła się następna, w minutę wypić dwa kieliszki czystej to wielki wyczyn, dla mnie wręcz sport mega ekstremalny, odmówiłam więc jednej, jak ta na mnie spojrzała z pogardą, że ja zgrywam paniusię… szlag mnie trafił.
Sory dziewczyny, lepiej się pije z facetami :stuck_out_tongue_winking_eye:

3 polubienia

Pic trzeba zawsze na swoich zasadach, już o tym wspominałam. Każde odstępstwo od tej zasady źle wróży :upside_down_face:

3 polubienia

Spokojnie, nikt mnie jeszcze nie złamał, to jedna z żelaznych zasad jakie pielęgnuję.

2 polubienia

Zmuszanie do picia to typowo pijacki obyczaj, o wiele gorsze jest zmuszanie do jedzenia i nakładanie komus na talerz przez “gościnną” gospodynie dodatkowych porcji bez pytania zainteresowanego. A potem pytanie: “No co, nie jesz? Nie smakuje Ci?”

5 polubień

Z tym,tez zawsze mialem problem,tym bardziej,ze nie naleze do obzarciuchow.

1 polubienie

Spóźniania też nie akceptuję, bo sama jestem bardzo punktualna i mam skłonność do przychodzenia trochę wcześniej (znaczy, nie ryję się nigdzie przed czasem, ale spokojnie sobie czekam), a jak istnieje chociaż najmniejsze ryzyko, że się spóźnię, to do kogoś to piszę i stresuję się pewnie bardziej niż ten, do kogo się spóźniam.
Spóźnianie się po uprzedzeniu, że się spóźni, nie jest dla mnie problemem, o ile nie powtarza się notorycznie.
Telefony mi nie przeszkadzają, o ile ktoś wcześniej uprzedzi, że być może będzie musiał odebrać.
Poza tym zgadzam się z @Bingola -zmuszanie/zachęcanie mimo kilkukrotnej odmowy do picia, pakowanie na siłę jedzenia, zwłaszcza, że są rzeczy, których wcale nie jem i do ludzi często to nie dociera, bo “muszę przecież chociaż spróbować” (nie, nie muszę) albo zaczynają prawić kazania na ten temat, a to naprawdę denerwuje.

4 polubienia

Ja jestem punktualna. Nie lubię jak ktoś się spóźnia, Jeszcze te 5-15 min jakoś strawię ale jeśli ktoś spóźnia się godzinę, półtorej i jeszcze nie powiadomi o tym, to przegięcie. Ostatnio miałam “spotkanie”, umówiłam się i ten ktoś w ogóle nie przyszedł, nawet o tym mnie nie informując, pokazując tym brak szacunku do drugiej osoby…

4 polubienia

@Bingola , moją mamą tak robiła , uważała to za obowiązek , karmienie każdego gościa nawet takiego ktory ma pelny żołądek .
Ja ustawiam talerzyki i każdy sam nakłada co i kiedy chce, wyjątek robię , gdy mam 3 kawałki ciasta i jednego gościa .

2 polubienia