Niektóre schematy są wymogiem realizacji filmu. Jasne, że nikt nie pomieści ekipy filmowej, sprzętu, kabli w małym mieszkanku, tak, żeby niczego nie było widać. Stąd wnętrza filmowych mieszkań sa przestronne jak pałace. Jako ciekawostkę podam, że na potrzeby serialu Czterdziestolatek wykonano w studiu wierną kopię mieszkania w bloku w skali o polowe większej i to tam kręcono 90% materiału filmowego. W realnym mieszkaniu kręcono tylko sceny z balkonem albo w drzwiach na klatkę schodową.
“- Czy jest suchy chleb dla konia”?
nie ma, kobieta pracujaca zjadla…
Ciekawe spostrzeżenia
Aktorzy myjący zęby szczególnie w starszych filmach zwykle narobili dużo piany, potem wzięli łyczek wody, szybkie szuszuszu i resztę piany wycierali w ręcznik. To samo z pianą po goleniu. Kanapa zwykle stoi na środku salonu, a u nas zwykle pod ścianą. Aktorzy rzadko rozmawiają o pracy i rzadko chodzą do pracy.
Z tym ustawianiem kanapy na srodku to chyba jakis zwyczaj, moze dlatego, ze salony jednak maja duze?
I rzadko dywany do wyeksponowania na srodku?
A i w windach zawsze ustawiaja sie przodem do drzwi😂
No wiesz, kiedys uslyszalam, ze wygladam jak… Matka Boska…
To pod tym wzgledem niezastapione sa seriale latynoskie - z lozka wychodzi z makijazem jak warstwa tynku, uczesanie prosto od fryzjera i kieliszek wina, albo szklaneczka czegos mocniejszego w rece.
Koniecznie muszę Wam coś opowiedzieć. Miałam wtedy kilkanaście lat (16 lub 17). W telewizji akurat była scena “po łóżkowa” w sensie, że młoda para , niekompletnie ubrana (ale przykryta) leży sobie w łożu, kelner czy ktoś tam wwozi im śniadanie na takim jeżdżącym stoliku i wychodzi. Oglądałam to z kuzynką. I w tym momencie wujek, który chyba speszył się tym, że takie gówniary oglądają taaaaką scenę i sam speszony odchrząknął i tonem wielkiego znawcy powiedział: Teraz on wszystko zje i nic dla niej nie zostawi!
Nie wiem do dzisiaj czy to tylko o to chodziło, że poczuł się nieswojo, czy może córkę i bratanicę (mnie) chciał w ten sposób ostrzec, że jeśli przyjdzie nam do głowy włażenie z facetem do łóżka, to będziemy skazane na śmierć głodową. Do dzisiaj tego nie wiem a przecież go nie zapytam
Właśnie do mnie dociera, że jestem takim pracoholikiem, że nawet nie mam czasu, aby zapamiętywać takie szczegóły (przynajmniej ogromną większość z nich), chociaż od czasu do czasu się coś obejrzy heh
Schematy?
Cytując mego kolegę. Sprzed 20 lat!
Początek to oral.
Potem parę pozycji.
Na koniec spust na twarz.
Aaaa, masz na myśli filmy o miłości?
Wtedy nie wiedziałem o czym on mówi.
Internet raczkował.
Porno na video nie widziałem.
Do dziś uważam iż to niezagospodarowny sektor gdzie można trzepać naprawdę ogromną kasę.
Dobrzy aktorzy, fajna fabuła i jak w produkcji Hollywood…zaskakujące zakończenie i zwroty akcji…
Badania pokazują iż 2/3 ruchu w sieci to porno.
Nie oszukujmy się. Przy takim popycie i tak kiepskiej podaży to złoty interes.
To ze oni w ogóle mięli zęby…
Alez zęby to oni mają wspaniałe:bialutkie jak śnieg. Nawet po tygodniu czołgania się w blocie i przedzierania przez dżunglę. ( to glownie amerykanskie)
To klasyka kina niemieckiego, gdzie aktorzy grają tylko białych skarpetkach.
Nie tylko.To wlasciwie dotyczy kazdego kina.
Tylko w Europie wychodzi to staranniej…Ale i to zalezy znowu od filmu.Kiedy Kenneth Branagh krecil Henryka V,chyba jako pierwszy w kinie wysokobudzetowym,zadbal o jakis stopien prawdopodobienstwa.Tymczasem ostatnio obejrzalem sobie niby przygodowo-historyczny film,Artur,z Kiera Knightley gdzie nie dosc ze zeby byly jak u Andrzeja Rybinskiego to jeszcze usmiercono Lancelota zanim poznal Guinevre
Tak wiec stopien glupoty i prawdopodobienstwa,zalezy raczej od danego tworcy.
Ja też lubię ustawiać się przodem do drzwi w windzie.
Ja tylem, bo jest duze lustro i mozna sie jeszcze raz przed wyjsciem przejrzec
A scenariusza nie pisał jakis “specjalista” z Hollywood?
Jesli chodzi o Artura…Nie wiem ale to film ktory,niz gruchy,niz pietruchy,kaze Rzymianom i rycerzom okraglego stolu,walczyc z Wikingami.A po drodze wciagaja na swoja strone,jeszcze drapiezne plemiona z polnocy…
To takie"dzielo" ze tworcom cos,gdzies dzwonilo ale wyszly z tego jaja…Nie wiem czy amerykanski scenarzysta slyszal o Wikingach