Gdy odchodzę od laptopa, zamykam, ale tym razem zagapiłem się. Laptop uratowany, kot ma wybaczone. On ma dopiero 7 miesięcy, a waży ponad 4 kg. Rozumek nie nadąża za wzrostem. Jeszcze nie znaczy terenu.
Dziś w nocy obudziło mnie stado słoni biegające po schodach. No to polazłem do toalety się wysikać, najpierw. Dobijał się do drzwi, to je otworzyłem. I, jak sikałem, skoczył mnie od tylca na plecy, szyję i od razu przytulanka i motorek. Z kotem na karku wlazłem do łóżka, bo spać chciało mnie się okrutnie. Niestety, jemu, akurat odwrotnie.
Na igrce go wzięło. Za ucho mnie wyciągał. No to wyleciał do przedpokoju, a, że dochodziła 2, to zasnąłem snem sprawiedliwego. Na krótko, bo walił w drzwi, aż łomotało. Znów go wpuściłem, zasypiając słyszałem jego harce, ale w końcu udało się zasnąć. O 5 rano powitał mnie radośnie, pomiział się, pojadł i zasnął na mojej poduszce. Nic złego nie zrobił, te kilka zrzuconych rzeczy, nie liczy się.
Ja nigdy nie miałam kota, ale powiedzcie @okonek, @birbant jak wygląda kocie dobijanie się do drzwi?
Mój pies jak się “dobija” do drzwi od łazienki to siada przed nimi i piszczy.
Koty są skoczne to wiedziałam, ale nie wiedziałam, że niszczą wszystko wokół siebie.
Zawsze uważałam je za takie ułożone, grzeczne, spokojne.
To nie tylko psiarze widzę maja problemy z pożartym długopisem…ostatnio
Jak to maleństwo ściągnęło go ze stołu do tej pory się zastanawiam
@Bocca-Lupo Skacze na klamkę i już prawie dosięga. Tłucze też w drzwi bokiem. I jeszcze drze ryja. A jak go wpuszczę, to na parę chwil najlepszy kolega, a po tym, penetracja wszystkich kątów i zakamarków.
Nadzieja w tym, że dorosłe koty poważnieją. Mój jest w apogeum energii i jej wytracania.
Właśnie polazł na górę do sąsiadki, a ona się już drze. Nawet nie sprawdzam, co narozrabiał.
Niestety, ale jest moim najlepszym kumplem. I tak mnie czasem, nawet potraktuje. Moi sublokatorzy są jego niewolnikami.
Próbuje się ze mną jeszcze, kto lepszy, ale z birbantem łatwo nie jest. Nie drapie mnie i nie gryzie boleśnie, jak tamtych i coś w rodzaju respektu i uznania w jego świadomości wywalczyłem.
kocurki sa agresywniejsze
kotki to spryciule - no ale maja na glowie wychowanie potomstwa
ja obiektywna nie bede, bo wychowalam sie z kotami, bernardyn sasiada uznal mnie za owieczke w stadzie i robil za kucyka, a ratlerek czy inna cziuaua jest wielkim serduszkiem w malym psie
a tak na marginesie - moje koty przychodzily na gwizdanie nie kicicikici
i byly podzielne w sensie jak sie z “mamusia” nie udalo to moze “tatus” za uchem podrapie?
Mimo, że drzwi lodówki są bezgłośne, to kot słyszy to dokładnie i momentalnie się pojawia. Gdy robię sobie śniadanie, staje się pilnym obserwatorem każdego mojego ruchu i jeszcze się lubieżnie oblizuje. Gdy jem zamienia się w księgowego liczącego każdy mój kęs. I jeszcze częściej się oblizuje.
Nawet gdy sobie piwa do szklanki naleję, to musi powąchać.
Niedawno zwinął mi płat żółtego sera i znikł w czeluściach sobie znanych. Nie wiem, czy go zeżarł, ale płat do tej pory się nie odnalazł? Ma też manię wylizywanie talerzy. Do sucha.
co kot to charakter
a czasem kulinarny odkurzacz
zwierzaki widza i slysza na innych czestotliwosciach niz my
ja nigdy nie mialam problemu ze znalezieniem pilota od telewizora - wystarczylo zlokalizowac kota
O żesz w mordę! O pilocie nie pomyślałem. Mam dwa, stale w tym samym łatwo dostępnem miejscu, ale on jeszcze się nimi nie zainteresował. A komórki trzeba chować. Dziwne.
pewnie malo ogladasz TV? jak sie kot zorientuje, ze wlaczenie telewizora i co za tym idzie zwrocenie uwagi na cos innego niz zwierzak wiaze sie z pilotem? to masz przechlapane