Nie wiem czy ameba nie poczuje się urażona?
O, to w Polsce niedaleko metropolii stołecznej. Może to pocowidowe zamroczenie…mi się na mózg rzuciły różne rzeczy, to może temu też, tylko ja mam chyba więcej istoty szarej w mózgu.
Ja pier…Co za debil…
Ale…
Pracowalem kiedyś z takim Słowakiem.Mial radio ale podchodzil pod kamerę,“pomachać” [bo tak wiadomo na 100%,jak tłumaczył…]
Daj komuś młotek to szybę wybije a gwożdzia nie wbije…
Popracowal bys na budowie jako asystent (pare miesiecy, po kursie trwajacym trzy, na tym się skonczylo, bo byly lepsze propozycje) specjalisty od tutejszego BHP to bys zobaczył czego ludzie nie wymyślą? I niestety celowali w tym przybysze z Rumunii i Bulgarii.
Polacy mimo wszystko mieli wiecej instynktu samozachowawczego. Ale niewiele.
A budowa gigant, upilnować graniczyło z cudem.
Najgorzej, że jak się coś stanie to kogo nie stać na dobrego papugę tego bęc
A jak tam Twoje doświadczenia z pracy na budowie?
Z ruskimi [Watford] czy Rumunami [Milton Keynes].
Takie są moje.Cegieł nie dzwigałem ale wszystko inne mielismy takie same.
Bez sensu,gadanina…
Bye!
Nawet będąc pod wpływem działania alkoholu nie jestem w stanie zrozumieć jego zachowania
Wydaje się, ze gościu wpadł w panikę. Nie rozumiem, czy kierowców ciężarówek nie szkolą co w takim wypadku zrobić? Wyłamanie szlabanu to koszt kilku tys. zł. Ciekawe co @birbant na to?
Dziś rano czytałem o tym tu na niemieckim msn.
Nie da się opisać głupoty tego osobnika …
Widzę to tak. Prawdopodobnie niedoświadczony kierowca albo się zagapił i nie zdążył wyhamować, albo myślał, że zdąży, a później wpadł w totalną panikę. Nie jest to żadnym usprawiedliwieniem.
Gdym to ja się tak zagapił, to przełamałbym przodem kabiny barierę i zjechał z torów. Z tym, że jeszcze nigdy aż tak się nie zagapiłem.
Pisałem swój komentarz, nie widząc, że piszesz.
Nie wiem, jak teraz szkolą kierowców ciężarówek. Prawo jazdy na zestaw robiłem chyba w 1977 roku.
Najlepsze jak machał do maszynisty, żeby sie zatrzymał. Droga hamowania pociągu to co najmniej kilometr!
Podejrzewam, że zupełnie stracił głowę.
Ja znam kogoś, kto się spóźnił na prom, i ten ktoś machał rękoma i krzyczał by prom zatrzymać bo on chce wejść .
Od tego lepsze jest już tylko wtargnięcie na pas startowy po spóźnieniu na samolot i machanie do pilota biorącego rozbieg aby się zatrzymał
może ten człowiek nie bardzo miał wpływ na stan swojego umysłu?
Nie, akurat w Hiszpanii zarowno pracownik od glupoty w pracy, jak i pracodawca od odpowiedzialnosci cywilnej na ogół są ubezpieczeni.
Inna sprawa, że w przypadku smierci czy trwalego kalectwa przepychanki są.
Pracowałem kiedyś za studenta w pogotowiu ratunkowym w Poznaniu. Mówią, że kto w służbie zdrowia pracował, ten się w cyrku nie śmieje i jest w tym sporo prawdy, aczkolwiek czasem to nawet śmieszne nie jest.
Wracając do tego pogotowia, zdarzało się, że jeździłem (jako sanitariusz) z kierowcą, który na przejazdach kolejowych specjalnie dla żartu zatrzymywał się na torach i pytał: spójrz, czy nic nie jedzie. Robił to wprawdzie gdy nic faktycznie nie jechało, ale z tym to przecież różnie bywa. Nigdy do końca nie wiesz, czy coś na torach się nie pojawi, choćby drezyna! A drezyną to tu niejeden jeździł, prawda?
Dodam, że inny incydent z tym samym kierowcą mi się przypomniał. Kiedyś kobieta, którą przywieźliśmy karetką transportową do domu w ramach wdzięczności poczęstowała nas ciastkami, Było ich trochę na talerzu, -około 10, ale mój kierowiec zjadł je wszystkie!
Sorry za zboczenie z tematu …