Jako że forum aż tętni życiem,rano i w nocy

…opowiem historyjkę bez obrazka.Tak tylko…Bo mijaliśmy sie na poznańskim deptaku,pare dni temu…
Byl koniec lat 80-tych.Zaczynała sie z wielkim hukiem,era cd.
Wszyscy aktywni bywalcy giełd,stawali na głowie by brać w tym udział.Winyle były…mało cenione.
Jeden z najbardziej cenionych przeze mnie"koneserów",zaczepil mnie pewnej niedzieli.Wtedy zdobyłem od niego,“Octave”,Moody Blues,na cd…
Nasza tradycyjna wymiana,wsparta była oczywiście rozmową.
-Widzisz tego skunksa?To tajniak!Bral ode mnie łapówki w postaci cd.Kabel s-becki!
Uwierzyłem…Bo bardzo mi to pasowało do charakteru i"obejścia"śliskiej glisty tamtego…A i czasy były inne…
Do dzisiaj patrzę na tego typa,jak Ukrainiec na sowieta.Wiem o wiele wiecej niż wtedy…Ale nie o niego chodzi.
Ten który mi podpowiadał…
Otóż ten mój"przyjaciel" dzisiaj jest w pelnej przyjazni z dawnym donosicielem.Ba!Piastuje kierownicze stanowisko w mediach.Fachowo i to tak że pół Polski moźe zazdrościć…
Pare lat temu,pozbył sie z redakcji paru nieuleczalnych solidarnosciowców i teraz ma"wolną" rękę… :thinking:
-Cześć Jurek…Co u Ciebie i w ogóle
Ogólnie,blues panie Jurek,Blues…

Jak to mówią,interpretacja dowolna… :roll_eyes:

5 polubień

No cóż … życie…

1 polubienie

Ok.
Ja jestem z życia zadowolony.Chyba podobnie jak Ty.
Ale przymykać oczu,nie potrafię…

1 polubienie

W mediach to już chyba nastąpiła totalna wymiana pokoleń. Młodość przyszła Proszę Pana. Milenialsi rządzą. Pokolenie “s-beków” i “solidarnościowców” to już historia. Czytałam ostatnio badania, z których wynika, że średnia wieku pracowników w rożnych mediach w Polsce to 42 lata. Oni o SB i Solidarności uczyli się w szkole.

1 polubienie

Oczywiscie.
I efekty tego…
ech…Szkoda gadać. :roll_eyes:
Przy czym,wcale sie nie uczyli a chodzili na wagary.
Moze to i dobrze,biorąc pod uwage wspólczesne manipulacje…

2 polubienia

Bez przesady z tymi wagarami.
Czasy się zmienią, ludzie się zmieniają. Maja swoje potrzeby, wymagania i oczekiwania. Media próbują za tym nadążyć i też muszą się zmieniać. Patrzą do przodu. To co było jest już historią. Dla niektórych bardzo odległą i bez większego znaczenia.

1 polubienie

A ze swojej perspektywy mogę tylko dodać, że nic nie jest tak czarne albo tak białe jak się wydawało. Wyznawcy Solidarności nie są tylko aniołami.

A czy ja powiedzialem coś podobnego?
Nie.
I nigdy nie powiem.Z bardzo wielu powodów.
Ale prosze,nie "dorysowuj "mi wąsów

Wprawdzie Twoje wąsy z przeszłości utkwiły mi w pamięci ale intencji dopowiadania czegoś to tego, co napisałeś nie mam. O wagarach wspominałeś. Ja napisałam, co myślę. Nie mam zamiaru się spierać i przeprowadzać dowodu na większą słuszność czyichś wpisów.

Świetny temat, panie Jurek… Przyłączę się później, bo teraz wybywam z metraża. Kto, jak kto, ale ja mam coś niecoś do powiedzenia w tem zagadnieniu.
“Tylko” pięciu moich szkolnych kolegów zostało oficerami SB. I mąż przyjaciółki mojej śp. żony. Że o swych “osobistych kontaktach” nie wspomnę, kiedy staliśmy po przeciwnych stronach barykady.

2 polubienia

Ile razy o tym wspominam,tyle razy jawi mi sie ze nie mam,nie dokończyłem o tym swego pojecia…
Dobrze ze lata minęły…

Nasz nie za duży świat jest pełen malutkich ludzi. Nasze życie jest bardzo krótkie i w tym krótkim życiu jesteśmy bardzo krótkowzroczni w towarzystwie całej masy krótkowzrocznych współlokatorów „drobiny kurzu zawieszonej w promieniach Słońca”, jak kiedyś Ziemię określił Carl Sagan. Zdaję sobie sprawę, że to czym obecnie żyjemy, co nas napędza, kształtuje, za co jesteśmy gotowi oddać życie lub je nawet odebrać … za kilka dekad okaże się mało istotnym epizodem, po kilku stuleciach prawie nikt nie będzie o tym nawet wspominał. Wiem, że trzeba koncentrować się, by dla siebie i bliskich dobrze przeżyć to jedno, króciutkie życie, że nie warto zaprzątać sobie głowy takimi rzeczami … a jednak zaprzątam. Głupi ja.

5 polubień

Nie ukrywam że lubie pewne skróty.Inaczej życie byłoby jak kolejka u dentysty.
Ale rezygnacji z komentowania,nie lubie.A jeszcze bardziej,nie lubie uników,w stylu,“nie powiem co mysle bo to sie nie spodoba”.
Jesli jednak do konca przeczytać Twoją wypowiedz [co powinno byc norma a nie jest…] co chcesz przez to powiedzieć?
Temat wydaje sie,znacznie odbiega…ale to moze ja jestem jak Quint… :thinking:

1 polubienie

Chciałem przez to powiedzieć (a wyszło jak zawsze;)), że świat zawsze był i będzie pełen qurestwa. Ja osobiście bardzo chciałbym sobie tym w ogóle głowy nie zaprzątać, bo coraz bardziej mnie to przytłacza. Zrobić coś w stylu przysłowiowego wyjazdu w Bieszczady. Ale niestety nie zawsze da się stać z boku. Ale z drugiej strony właśnie przez to, że całe masy ludzki angażują się realizację planów czy urojeń jednostek, mamy taką a nie inną rzeczywistość. Reakcje przekłada się na akcję, która budzi reakcję i nic nie jest w stanie zatrzymać tego błędnego koła. Gdyby ludzie choć chwilę zastanowili się, o co chodzi tym, za którymi podążają, żyłoby się znacznie lepiej…

5 polubień

Powazna sprawa :innocent:
Doslownie rzecz biorąc…Wystraczy wziać troche tego ich"euro" i … :wink:
Z drugiej strony…Jak u Mlynarskiego…Po prostu"Wyjedz w Bieszczady".
To dla mnie trudne do komentowania.Nikt Ci nie przeszkodzi.Tylko kasa.
Ta jednak,może i pomóc :wink:

1 polubienie

“Bieszczady” trzeba próbować robić sobie w głowie. Te na Podkarpaciu przestały być już takie jak z “Siekierezady”.

1 polubienie

Nie kasa jest największym problemem, ale rodzina, zawłaszcza dzieci.
Gdyby nie to … kto wie, czy dzisiaj wieczorem znowu z niedźwiedziem w gawrze nie popijałbym księżycówki. :sweat_smile:

2 polubienia

Dzieci mają z zwyczaju dorastać. Ja bym sobie jednak zaklepała jakąś cichą a gawrę z dala od zgiełku tego świata. :smiley: Do rozważenia pozostaje czy ma tam być wi-fi. :smiley:

2 polubienia

Wi-fi w gawrze to zbytek. Niby po co to niedźwiedziowi? :smile:

Dokładnie, jednak nie na wszystko mamy wpływ.

1 polubienie