Nie jeden, a miliony…
Ale kolacja była gotowana. Drugi diabeł
Ej no ale jedzenie to odwieczna przyjemność z życia, samym wpatrywaniem się w dziewczynę / żonę jedzenie się nie zrobi by uzupełnić potrzebne kalorie do podtrzymania procesów życiowych, by nie mdleć z głodu, rozumiem brak wody na pustyni, ale nie zrobić sobie czy komuś w potrzebie jedzenia to to lenistwo okupione narcyzmem, a gdzie głodnego nakarmić itd. , nie każdy umie hipnotyzować partnera - jestem głodny, jestem głodny, a gdzie przez żołądek do serca. Oddając swój posiłek nieprzyjacielowi dużo dusz uratowało swe mizerne życie
Niby tak ale bylem w pracy a wiec,szybka pilka z puszki…
Szkorbutu od tych konserw dostaniesz.
A czemu akurat szkorbutu???
Aaa tam.Lubie i juz.Dobrze przyprawione.
Witamin w konserwach prawie nie ma. Przyprawic to sie wszystko da, ale jednak dobrze jakimiś owocami i surowka poprawic.
Ja tez mam rezerwe gotowych dan, czasem kupie schlodzony polprodukt typu ravioli czy inne tortellini, bo pierogi to zjem kazde i wybrzydzac nie bede, choc nie ma jak domowe.
Zycie uczy, ze jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma, bo inaczej glodny chodzisz.
Latanie we śnie to jedne z moich nielicznych powtarzających się snów. Są tak realistyczne, że rano jeszcze przez kilka sekund mam wrażenie, że naprawdę umiem latać. Ostatnio sporo czasu poświęcam zjawisku wyjścia z ciała, gdzie wiele niezależnych sobie osób podobnie opisuje te zjawisko. Z każdym dniem dowiaduję się więcej i wiem, że tym snom powinienem zwrócić więcej uwagi.
Kiedyś przez krótki czas i tak niedokładnie byłam tym trochę zainteresowana. Fascynowała mnie tego typu możliwość ale gdy wpadło mi w oko kilka artykułów, w których czytałam, że to paraliż senny, to jakoś sama nawet nie wiem dlaczego odpuściłam, zaniechałam i nigdy już do tej tematyki nie powróciłam.
A co do snów o lataniu, to faktycznie są tak bardzo pozytywne i tak silne, że długo jeszcze “trzymają” i marzy się o tym, by znowu przyśnić, że się lata. To jest naprawdę niesamowite.
Jednak wiem, dlaczego odpuściłam. Wystraszyłam się. Tego, że coś mi się stanie, że się nie wybudzę itp.
Sen o lataniu? Nie miałem nigdy. Tylko o spadaniu XD
Snów o spadaniu nie miewam, ale z opowiadań wiem, że nie są to sny przyjemne.
Podróże poza ciałem, to szeroko eksponowana tematyka na YouTube. Po darmowym zgłębieniu jej, można nabrać dużej mądrości.
Samo You Tube, to troszkę mało. Jest jeszcze trochę stronek, których się nie słucha tylko czyta. Stamtąd też trochę można się dowiedzieć. Opisy tam są może mniej emocjonalne ale techniki opisane dokładniej. Wystarczy wpisać OOBE i trochę tych stronek jest. Boje się w to za bardzo zagłębiać. Wierzę swojej intuicji, która mnie przed tym powstrzymuje
Na YouTube występuje mnóstwo osób posiadających takie zdolności. Poza tym jest książkowa super trylogia Roberta Monroe (“Podróże poza ciałem”, “Dalekie podróże”, “Najdalsza podróż”).
Jednak choć Monroe ogromnie dużo doświadczył i poznał, i dla milionów jest guru OBE, to jednak nie uważam, by wszystko zrozumiał. Jest też atrakcyjna książka Darka Sugiera “Miłość i wolność poza ciałem”, ale też nie uważam, aby wszystko pojął. Darek ma fajny styl wypowiadania się z mięsem…
W ludzkich przypadkach wychodzenie z ciała jest ryzykowne, bo można dorobić się niechcianego sublokatora i mieć problem na całe życie.
Gdy wyjdę ze swojego ciała to ktoś może mi go zająć w tym czasie?
Tak i będziecie mieszkać we dwójkę w jednym ciele. Ryzykowna sprawa. Wg mnie, bezpieczniej jest transformować się za pomocą harmonijnego odżywiania wyłącznie dojrzałymi, słodkimi owocami.
To takie fascynujące…
To prawda. Gdy się wejdzie w tą tematykę, i pozna wiarygodność wielotysięcznych relacji z pobytów ludzkich świadomości poza ciałem w innych wymiarach, to religie chrześcijan, żydów i muzułmanów, oraz ludzka nauka, nie prezentują się zbyt mądrze.
Nie pamiętam kiedy jadłam gotowany obiad. Gotować nie znoszę…