Jesteście gotowi na ewentualną kwarantannę?

Ja tak:


Bądź jak Kevin. Zostań w domu.

4 polubienia

Śmieszkujesz? Zobaczymy we wtorek.

1 polubienie

Nie na calkowita, ale na jakis czas tak. Zreszta zdaje sie nie bedzie innego wyjścia. Co prawda zachorowan w okolicy ok. 100 km cos 26 sie doliczyli, co w porownaniu z kilkoma tysiacami w Madrycie czy Kraju Baskow jest kropla w morzu, ale losu kusic nie nalezy. Sprawy urzedowe moga poczekac. Zreszta wiekszosc i tak mozna załatwić przez neta. Cos mi sie zdaje, ze ubocznym skutkiem bedzie jeszcze wieksze przyspieszenie komputeryzacji społeczeństwa. Nie tylko w kwestii portali spolecznosciowych.

4 polubienia

A u mnie w dodatku te sztormy i orkany…juz ktorys z kolei. Zaczyna byc meczace:
image

2 polubienia

Jakis zablakany front nizowy ma sie pojawic w przyszlym tygodniu. Razem z burzami i wichura.

2 polubienia

Na chwile obecną,tak.Wrócilem z zakupów,piwo mam,muzyke mam,co czytać też mam.
Zaraz wrzucam rybki na patelnie.Jak sie Santana skonczy…

3 polubienia

To jak ja. Nie mam tylko ryb. Ale mam kiełbaski smażone z cebulką. Już pachnie.

2 polubienia

U mnie wszyscy już popadli w paranoję, kurier nie dojechał w terminie, chociaż nie zauważyłam, żeby ludzie zaczęli jakoś masowo kupować online (a to akurat by nie był głupi pomysł). Niee, po prostu w ciągu jednego dnia spotkali się w sklepach całymi setkami, ograbili sklepy z towarów, potem dobili jeszcze apteki, bo przecież posiadanie tego paracetamolu, ibuprofenu czy aspiryny na stałe w apteczce jest takie trudne, a maseczki ochronne naprawdę są im do życia teraz bardziej potrzebne niż lekarzom, a potem zrobili miasto widmo i od dwóch dni są puste ulice, sklepy itd., nie chcą mnie wypuścić nawet na pustą ulicę ani do pustego sklepu po puszki dla psa i kota (bo im się całkowicie skończyły), tylko niektórym tu się wydaje, że wirus taka lata w powietrzu i przez to nie można np…wietrzyć pomieszczeń.
I tak, kur…, kisną w tych zapuszkowanych pomieszczeniacj, a dzisiaj spotkałam się tu z rozsyłaniem w smsach łańcuszka z modlitwą o ochronę przed koronawirusem i ostrzeżeniem, żebym wyrzuciła mojego psa na zewnątrz i nie wpuszczała, bo przenosi wirusy.
A jak wyszłam do ogrodu, to myślałam, że mnie z powrotem nie wpuszczą, bo jeszcze do mnie wirus doleciał.
No i oczywiście mama (która sama ma teraz infekcję górnych dróg oddechowych) stwierdziła, że moja odporność z koronawirusem bez mięska sobie nie poradzi i znowu próbuje mnie oszukiwać, gotując zupy na kościach (czego już od dawna nie robiła wcale) w przekonaniu, że dzięki temu nabywają jakieś magiczne działanie przeciwwirusowe. A z drugiej strony, że mamy mało jeść, bo o wyjściu na zakupy nie ma mowy i musimy móc wyżyć chociaż z miesiąc z tego, co mamy teraz. No i cały dzień wysłuchiwania rozmów telefonicznych z najnowszymi ploteczkami o koronawirusie.
Ogólnie jedna wielka rosnąca z godziny na godzinę paranoja.
A ja dalej nie rozumiem, czemu to miasteczko jest aż tak popier…lone.
No i co do odpowiedzi na pytanie, to ja w takich warunkach chyba mogę powiedzieć, że już mam kwarantannę domową.

6 polubień

Ile ja bym dała, żeby móc wyjść do pustego sklepu na zakupy po to, czego potrzebuję, a potem nie wychodzić choćby przez tydzień :unamused:

2 polubienia

@okonek
My juz fronty burzowo-orkanowo-sztormowe zaliczylismy na pare lat naprzod.
Odkad wrocilam z Polski nie ma tygodnia zeby nie wichrowalo

1 polubienie

Kazdy kij ma dwa konce.
Pewnie zadawalabys sobie pytanie,dlaczego Europa wariuje a w Anglii zycie toczy sie dalej…

1 polubienie

Ciekawe dlaczego tylko w niektorych miejscach?
W innych zycie toczy sie normalnie. Wlasnie pisala z Polski zona brata ze u nich jakby nigdy nic…W moim miescie tez normalnie. Tylko wykupili srodki do dezynfekcji w Aldim. Ale na poludniu bywaja puste sklepy

Myślę że tak. Byle prądu nie wyłączyli, to ze 3 miesiące na spoko. Bez prądu 6 tygodni. Samej wody wyszło mi 320 litrów plus 55 litrów gazowanej :joy:

2 polubienia

U nas zabrakło w sklepach Sraj taśmy, wody, spirytusu so odkażania i picia, rękawiczek gumowych. Wszystko inne jest

2 polubienia

Nie robię niepotrzebnych zapasów.
Zawsze mam w domu coś z czego można wyżyć kilka dni. Nie będę kupowała mnóstwo chleba, kiedy się skończy i nie będzie w sklepie to upiekę. Mięso zamrożone zawsze mamy, tak samo jak dwie zgrzewki wody gazowanej, której akurat nawet nie pije. Różnych przetworów na nosiła teściowa jeszcze w okolicach września, także tez nam nie zabraknie.

2 polubienia

Zależność jest bardzo prosta, gdzie jest dużo koronawirusków w okolicy bez ustalonego wyjściowego źródła zakażeń i czasu, kiedy się pojawiło, ludziom odwala, tam, gdzie czują się w miarę bezpiecznie (brak przypadków lub niewiele przypadków dobrze odizolowanych i w miarę jasnych), tak też się zachowują.
Na Śląsku też ludziom zaczęło podobno walić (dużo zakażeń, tam niepokój już od pewnego czasu narastał, od zamknięcia szkół i uczelji podobno się mocno nasiliło), w Krakowie jest spokojnie (jeden stwierdzony przypadek, nieźle odizolowany, ludzie czują się raczej bezpiecznie), u mnie odwalają się najdziwniejsze rzeczy w całej okolicy (co za niespodzianka :roll_eyes:), ale ja zdecydowanie w bezpiecznym miejscu nie mieszkam. W Rzeszowie też podobno pustki (Łańcut z pacjentami z koronawiruskiem bardzo blisko).
Tyle z miejsc, w których mam jakieś większe ilości wtyk lub ostatnio w nich sama byłam.

1 polubienie

A jak uważasz,te miejsca namierzyć?

Bliskosc szpitali zakaznych. Wiekszosc pacjentow dociera tam o wlasnych silach, raczej w PL po nich nikt nie przyjedzie.

1 polubienie

Chyba niekoniecznie bliskość szpitali zakaźnych, czasem wychodzi przypadkiem, bez szpitala zakaźnego, a czasem szpital zakaźny spisuje się na przekazywanie tam pacjentów “bez koronawirusa”.
Loteria :grin:
ale fajnie wiedzieć, gdzie ogólnie ludzie mają skłonności do odporności na fakty i uwielbienia dla teorii spiskowych, tam na pewno w razie czego panika rozsieje się błyskawicznie i przybierze spore rozmiary, a gdzie ogólnie tego nie ma, tam może być spokojniej nawet przy słabej sytuacji @collins02 (w każdym razie mnie u siebie już trafia, bo ludziom naprawdę nieźle odwaliło)

2 polubienia

Pożyjemy-zobaczymy. Myślę,że tak.