bardzo ladne miasteczko, co 70 tys. mieszkancow, jakies 40-50 km od Madrytu w gorach. nalezy do tych bogatszych maiasteczek satelelitow stolicy, zamieszkana przez klase srednia z wyzszej polki. chetnie zamieszkiwana ze wzgledu na mikroklimat.
najszatsze slady osady licza 5000 lat.
rzadzi tam Partido Popular czyli prawica (jest jeszcze skrajna prawica czyli VOX, ale to na arenie politycznej nowosc, do Konfederacji im blisko - VOX to taka partia wnukow urzednikow Franco bog, krol, imerium. tyle, ze z honorem bywaja klopoty.)
Unidos Podemos to ogolnie komunistyczne swiry, ich przywodca niedawno wylecial z posady - nawet dla wlasnej parti mial za duzo z pomyslow made by Wenezuela.
co do miesa ma to niestety dalszy ciag - przedstawiciel tej partii, ktory jest ministrem konsumpcji (nie wiem jak to nazwac po polsku - handel wewnetrzny?) w socjalistycznym (to trzeba odrozniac) rzadzie, dwa dni temu walnal jak strus o beton stwierdzajac, ze Hiszpanie jedza za duzo miesa, odpowiedz jego socjaitycznych kolegow z rzadu i szefa czyli premiera byla prosta.
to z google, bez wygladzenia
Nowe tarcia w rządzie, tym razem w imieniu sektora rolno-spożywczego. Przebywający w czwartek na Litwie przewodniczący rządu Pedro Sánchez wyrzekł się ministra konsumpcji Alberto Garzóna, który w środę opowiedział się przeciwko nadużywaniu czerwonego mięsa w żywności. Również lider Zjednoczonej Lewicy opublikował na Twitterze wideo, w którym przekonuje, że unikanie konsumpcji poprawia zdrowie i zwalcza zmiany klimatyczne. Ale Sánchez był stanowczy: „Gdziekolwiek postawili stek na miejscu, jest to nie do pobicia”.
Wcześniej minister rolnictwa, rybołówstwa i żywności Luis Planas również jednoznacznie skrytykował wypowiedzi Garzóna: „Wskazywanie palcem na sektor mięsny nie wydaje mi się sprawiedliwe”.
Pedro Sánchez, o kontrowersji między ministerstwami żywności i konsumpcji w związku z kampanią przeciwko spożywaniu czerwonego mięsa: „Dla mnie, gdzie postawili stek na punkcie… to nie do pobicia”
Kampania ministra konsumpcji Alberto Garzóna, ostrzegająca przed nadmiernym spożyciem mięsa , wywołała prawdziwą burzę polityczną i społeczną. Garzón został skrytykowany przez sektor hodowlany, opozycję i część jego własnego rządu , ale ekolodzy i dietetycy bronią, że spożywanie zbyt dużej ilości mięsa jest szkodliwe dla zdrowia , zarówno człowieka, jak i planety.
Czy w naszym kraju jemy za dużo mięsa? „Stwierdzenie to jest prawdziwe ze wszystkich punktów widzenia, z punktu widzenia zdrowia i środowiska”, odpowiada ostro RTVE.es Aitor Sánchez, dietetyk-żywieniowiec i technolog żywności. Uważa, że ta debata „dobiegła końca” i że najnowocześniejsze wytyczne dietetyczne już zawierają potrzebę ograniczenia spożycia.
Dane różnią się w zależności od źródła. Według Ministerstwa Rolnictwa, Rybołówstwa i Żywności w Hiszpanii jemy prawie 50 kilogramów mięsa na osobę rocznie , a dane FAO, agencji zależnej od ONZ, szacują, że kilogramy spożywane w naszym kraju wynoszą 100 kilogramów. W obu przypadkach daleko nam do zaleceń WHO dotyczących 21 kilogramów.
Garzón: „Nie mówimy, że nie należy jeść mięsa, ale że trzeba przestrzegać zaleceń”
Według FAO nasz kraj jest siódmy na świecie i pierwszy w Europie pod względem spożycia mięsa. „Jest spożywany więcej niż to, co jest zalecane, jest to coś obiektywnego” – mówi Alma Palau, prezes Rady Generalnej Oficjalnych Stowarzyszeń Dietetyków. Zalecenie to dwie do trzech porcji mięsa tygodniowo i od 100 do 120 gramów na porcję , co jest znacznie przekraczane w Hiszpanii, osiągając prawie kilogram średniego tygodniowego spożycia.
Palau jest przekonany: „Musimy iść w kierunku bardziej roślinnego diety . ” Nie chodzi o przekształcenie konsumentów w wegetarian, ale o „zmianę i redukcję” źródeł białka, które są na ogół nadużywane w bogatszych krajach, mówi Sánchez. „Zawsze mówiono, że trzeba wybierać mięso lub ryby, ale trendem jest przeplatanie się z jajkami, roślinami strączkowymi i białkiem roślinnym”.
Nadmiar mięsa wiąże się ze zwiększonym ryzykiem raka i cukrzycy
Według Sáncheza, autora bloga o tematyce żywieniowej My Diet Limps , nadmierne spożywanie mięsa, zwłaszcza czerwonego, wiąże się z wyższym ryzykiem chorób serca, zwłaszcza cukrzycy typu 2 i raka jelita grubego. Może również powodować większe ryzyko nadwagi i otyłości oraz może powodować stany zapalne, chociaż predyspozycje każdej osoby również mają wpływ, przypomina Palau.
Dietetyk zobowiązuje się do „zachęcania do spożywania bardzo zapomnianych białek , takich jak rośliny strączkowe, które są bardzo ciekawym białkiem roślinnym”, a także „odzyskiwania podniebienia”, aby spożywać więcej ryb i mięczaków, czyli pokarmów o mniejszej zawartości tłuszczu.
Włączenie mięsa do jadłospisu nie jest obowiązkowe, aby mieć zbilansowaną dietę, ponieważ według Sáncheza „nie ma podstawowej grupy żywności” . „Mówi się również o cukrze czy produktach mlecznych i to ze względu na wielką presję ze strony tych branż, ale jest to całkowicie nieprawdziwe” – broni.
W konsultacji pacjenci często początkowo odrzucają zalecenia dotyczące zmniejszenia spożycia mięsa, ale jeszcze bardziej, jeśli chodzi o pozbycie się „napojów ultraprzetworzonych i bezalkoholowych”, mówi Palau. „Wszystkie zmiany w zachowaniu, które pociągają za sobą poświęcenie lub konieczność zmiany rutyny, zawsze ujawniają tarcia ”, mówi Sánchez, odnosząc się do kontrowersji, które wywołała kampania Garzóna.
Przesłanie ministra wywołało krytykę ze strony opozycji, a nawet samego rządu. Szef rolnictwa Luis Planas uznał, że kampania jest „niefortunna”, a Pedro Sánchez rozstrzygnął debatę, stwierdzając, „gdzie postawili stek na miejscu, to jest nie do pobicia”.
Ranczerzy również wyszli w trąbę powietrzną przeciwko ministrowi z Podemos. „Wydaje się nam niewiarygodne, że z problemami, które mamy nad nami, jesteśmy przedstawiani jako sprawcy zmian klimatycznych” – ubolewał Montse Cortiñas ze Związku Małych Rolników i Ranczerów.
Sánchez żałuje, że „tak ważna kwestia dla zdrowia publicznego i środowiska kończy się starciem partii ”, z reakcjami, takimi jak reakcja prezydenta, „na bardzo niskim poziomie”.
Palau postrzega kampanię Garzóna jako „odważną” i pamięta, że jest oparta na dowodach naukowych, ale uważa, że lepiej mówić pozytywnie. „Przesłanie to nie mniej niż nic, to więcej niż to, co dobre” – potwierdza, bo uważa, że ta kampania jest sprzeczna z „świeżym produktem wyprodukowanym w Hiszpanii” , który może powodować pęcherze i osiągać efekty wbrew zamierzonym
Spory w rządzie koalicyjnym na rzecz kampanii Alberto Garzóna przeciwko nadmiernemu spożyciu mięsa
„Zwierzęta jedzą soję uzyskaną w wyniku wylesiania”
Skutki dla zmian klimatycznych to jeden z filarów kampanii „Mniej mięsa, więcej życia”. Według Greenpeace produkcja mięsa, która w Hiszpanii eksplodowała w ostatnich latach, odpowiada za 14,5% światowych emisji i 67% sektora rolno-spożywczego .
Dla Ecologists in Action kampania jest „uzasadniona”, a nawet „spóźniona”, ale proszą o rozróżnienie między ekstensywną a intensywną hodowlą zwierząt. Te ostatnie, które w ostatnich latach gwałtownie wzrosły w Hiszpanii ze względu na duże hodowle trzody chlewnej, są bardziej zanieczyszczające. „Zwierzęta jedzą soję uzyskaną z wylesiania granicy roślinnej w Argentynie lub Brazylii” w tych obiektach, mówi Abel Esteban, rzecznik organizacji.
Ale emisja gazów to nie jedyny wpływ zwierząt. „W ogromnym procencie terytorium Katalonii nie można używać wód gruntowych ani strumieni z powodu zanieczyszczenia gnojowicy” , stwierdza Esteban. Według raportu Síndic de Greuges z 2016 r. 41% wód w Katalonii jest zanieczyszczonych azotanami.
Ecologists in Action przygotowuje badanie, w którym starają się zaprzeczyć, że rosnąca instalacja makrofarm w Opróżnionej Hiszpanii jest związana z większą liczbą miejsc pracy, czego bronią jej promotorzy. „W większości gmin, w których skoncentrowane są gospodarstwa przemysłowe, następuje utrata ludności . Jest to bardzo istotny wpływ: pod względem zapachu, krajobrazu, zanieczyszczenia wody” – wyjaśnia.
tu mala uwaga - nazwisko Sanchez jest bardzo popularne - nisi je premier Hiszpanii, ale rowniez cytowany tu dietetyk.