Kto nie wypije ani kropelki alkoholu

w te święta? Prócz mnie? W barku mam spirytus i wódkę, ale nie tknę. Nie kupiłam ajerkoniaku, ani wina. Choć lubię. Da się? da! W Sylwestra nadrobię! :stuck_out_tongue:

2 polubienia

To herezja i bluźnierstwo.

1 polubienie

Bój się Boga kobieto.
Pomodlę się za twą dusze.

2 polubienia

Devil sam się bój Boga ! za taką piwną choinkę !! to ci da popalić, że hej!

Ale modlitwy mi nie szczędź:P ważne by bez naleciałości wrogości, ta modlitwa była;P

1 polubienie

Stoją jeszcze u mnie 3 butelki 0,7 wódki / odkurzone /, podobnie szampany, i spirytus, jak bym dokładnie posprzątał to coś by się jeszcze odnalazło z alkocholi, choć co nieco już rozdałem sąsiadom w dobrej wierze

@kaziu spirytus to podstawa w domu… można na nim nalewki robić! no ale to sam wiesz przecież. Można się nacierać nim gdy przeziębieni bierze. Nawet można do faworków dodać…( niektórym by pewnie szkoda było, wybraliby ocet :P). A gości można poczęstować alkoholem, a samemu tylko degustować…

Ja nie piję alkoholu

2 polubienia

I słusznie! Yuppi czyli jest nas tu więcej :stuck_out_tongue:

1 polubienie

Spirytus do nacierania na odleżyny to jeszcze pozostał po mamie, coś ze 2 litry na receptę R. Początkowo był dobry na smarowanie kręgosłupa, o faworkach wiem - bez niego są bardziej tłuste

:+1:, pani lekarz mi wmawia że alkochol przy moich lekach mi nie zaszkodzi. Sprawdziłem i zaszkodziło mi 1/2 szklanki piwa, ciśnienie 260 itd

A poziom wiedzy lekarzy spadnie jeszcze bardziej. Komuś o to chodzi najwyraźniej by taki poziom był i u nas taki jak np w Irlandii :stuck_out_tongue: tam nawet ciąć włosów nie potrafią… :stuck_out_tongue:
Wyczytałam że lekarzom nie opłaca się robić specjalizacji…bo mają mniej kasy… to samo z edukacją w szkołach obecnie, poziom nauczania spada wciąż.

Kiedyś był jeden lekarz od postawienia diagnozy, dziś - łazi się od ‘lekarza do lekarza’… każdy z nich wypisuje leki a sam po sobie widzisz, jakie brednie ci wciskają… przedszkolak to wie, że leków nie popija się alkoholem. A to lekarz ci powiedział…

1 polubienie

Ba nawet w ulotkach do leków tłustym drukiem piszą że to szkodliwe, ilu to doczyta. Pani lekarz w przychodni zrobiła duże oczy jak jej to mówiłem - gotowa mi poprawić szpitalną diagnozę na zawał mózgu po alkocholu bez dodatkowych badań. Z wstydem się przyznałem że jestem abstynentem dobre 25 lat, ani nie jestem zdrowszy, mądrzejszy czy hm ładny po nim, ino biedniejszy bo nałóg ciągnie finansowo

Olej tuków:P
zrób sobie lepiej ciasto marchewkowo-kokosowe, właśnie wcinam kolejny kawałek :slight_smile: mniam już przestygło i jest jeszcze lepsze. A robiłam na zasadzie jak wyjdzie to wyjdzie a jak nie to trudno, bo wióry marchewkowe leżały już jeden dzień w lodówce :stuck_out_tongue: a tu takie cudo z dwóch jaj :stuck_out_tongue:

Rano skończyłem jeść swój urodzinowy sernik z brzoskwiniami na zimno, sałatka wyszła szybciej, tylko brat przyszedł. Dobre i to. Ciasto marchewkowe jest dobre, mama robiła często jak żyła. U mnie zrobić to nie problem, problem kiedy to zjeść / jedynie po odstawieniu leków na kilka dni, wtedy apetyt wraca że mogę jeść z wiaderka, których nie chciałbym zmieniać, pomimo że od 5 lat te same, teraz doszły 2 nowe

@kaziu zatem Wszystkiego Najlepszego ! i Najzdrowszego!
Do koziorożców sentyment to akurat mam:P

2 polubienia

Pamiętam swoje początki w kuchni dobrze jak miałem 9 lat, piekarnik to kuchnia węglowa / westfalka jakoś tak / były lepsze i gorsze, nikt nie marudził że zakalec czy przypalone

Ludziom to się w 4 literach poprzewracało obecnie. Konsumpcjonizm zrobił swoje…

2 polubienia

Jestem wodnik Szuwarek :stuck_out_tongue_winking_eye: 22.01, ale dziękuję choć po czasie

Aha to i tak blisko kożiorożca… tego, co ja znałam -raptem kilka dni :stuck_out_tongue: ha ha ha