Kategoria umowna [chyba sie w niej jeszcze nie udzielałem].
Kto rano wstaje,temu Pan Bóg daje,mawial moj ojciec i kazdego dnia,wyskakiwal z łóżka o 5.30
Nie musze dodawac ze nie wszyscy byli zachwyceni
Kiedy moge,staram sie kontynuować tradycje:))
Dzisiaj zrobilem pranie,wyprasowalem 3 koszule,mam juz gotowy obiad…Ba!Udalo mi sie nawet 2 piwa wypić [zostaly z “wczoraj” a to sie nie godzi!]
Przesluchalem po raz kolejny 25 classic tracks,Dinah Washington i…pogadalem tutaj w nietypowy dość,rozrywkowy sposób…
Teraz pora na film…
I tylko troche szkoda ze to wszystko tak bardzo daleko…
Kto rano wstaje to caly dzien chodzi niewyspany
Wiedzialem ze to sie tutaj nie spodoba.
Oczekuje znacznie gorszych tekstów.
Co ma sie podobac, czy nie? Jak ktos spi to niech wypocznie, a nie alarm na pol swiata i okoliczne galaktyki. Czasem poltorej godziny spokojnego snu jest wiecej warte niz polsnu, kiedy masz swiadomosc zagrozenia.
Kto rano wstaje, ten leje, jak z cebra…
Masz pojemny pechrzyk niekoniecznie plucny?
Eeee…tam.A teraz to niby zatkalem fiuta,co?
Po tych piwkach musi być lanie.
Kto wpadl na pomysl doprawiania piwa chmielem? Bo Chmielnicki to nie byl…
A ja gospodarstwo ogarnąłem
O!Sojusznik sie znalazł
Zartuje…
I fajnie.Brawo!Bo to zawsze jest robota,z tych co"zalegają"
Grunt to aktywność ciała i umysłu.
Tak!Caly czas to podkreslam.
Nie mowie juz o czasach zarazy.Od marca ludzie dookola swiata nawoluja ze trzeba zmienic to"zasiedzenie"[przed tv chocby] by choc sprobowac odwrócic te chore tendencje ktore nas dobijają…
Czcza gadanina…Lepiej kroic włos na czworo,wokoło jakiegos plastiku w ktore ktoś inny zapakowal kotleta…
Moge wejsc w temat?
To o czym piszesz to grzech zaniechania? Zdrowy duch bywa w chorym ciele
Kto rano wstaje ten śniadanie innym podaje
Moze i tak ale…co chcesz udowodnic?Jakis przyklad?
Faktycznie.Ja tak mam i uwielbiam to!!!
Widziec usmiech w oczach moich dziewczyn to dla mnie bezcenne.
Poza tym,robie to w miare szybko i nie marnujemy potem polowy dnia
Moj osobisty? Nie tyle opieka co towarzyszenie osobom niepelnosprawnym ktorzy nie mieli rąk wolontariat
@collins02 Wstaję codziennie o 5.30. Codziennie. Niezależnie czy to świątek, piątek czy niedziela. Synowie wstają i muszę wstać i ja. Gdyby wystarczało mi 6 godzin snu miałabym przed sobą bardzo długi i owocny dzień (zazwyczaj kładę się o 23 w tygodniu i o 22 w weekendy i święta) - to właśnie “gdyby” robi wielką różnicę. Około południa robię się zmęczona i mam ochotę się położyć - chociaż na 30-60 minut. Jeśli się nie prześpię jakoś daję radę ale moja wydajność (zwłaszcza w godzinach wieczornych) spada. Kto rano wstaje ten zrobi wiele rzeczy, załatwi wiele spraw, uwinie się przed wieczorem, za to padnie po 21:00 po już dłużej nie pociągnie…
Prosta matematyka w sumie…Ja mam troche wiekszy kłopot bo pracuje w 95% w nocy.Potem dni wolne i wszystko wariuje…
Ale nagroda jest wtedy gdy sie spogląda na zegarek a tam,po wszystkim co juz zrobisz,jakas"8" lub"9" rano.
Dla mnie to wspaniale i zawsze mnie cieszy.