No nie zawsze i nie wszędzie. Nie wszędzie praca dla edukującego się człowieka jest i nie zawsze taki człowiek ma czas. W moim liceum bym sobie całkowicie załatwiła zdrowie, gdybym chciała jeszcze pracować. 0 czasu, poza jakimiś krótkimi przerwami mięszy nauką a nauką.
Ale nie o tym temat. Tu bym wolała bez offtopów.
Gra nie dla faceta. Liczą się umiejętności a nie głupi kierunek
Przecież Ci co oferują pracę często/zazwyczaj lokum zapewniają.
Z tego co wiem zarobić można naprawdę przyzwoicie…
Wiesz sezon jest krótki. Tak do połowy sierpnia. Czyli te 7 tygodni.
za 5 lat polecam kfc z twoim podejsciem
ja wlasnie o polibudzie pisze - byla to jedna z przyczyn, dla ktorej nie chcialam isc na polibude, choc nie najwazniejsza.
Oczywiście. Kosmetologia też ich dostarcza, tych umiejętności. Dlaczego głupi?
Dla mnie głupim kierunkiem może być np. marketing
Szczerze, praca akurat teraz mnie nie interesuje
Jeszcze trochę zobowiązań mnie trzyma w domu, nie mam jak wyjechać na dłużej niż kilka dni, niedługo mam do odebrania wyniki matury itd. Temat był o studiach, a nie, jak zarobić w wakacje, bo nagle mi wszyscy zaczęli pracy szukać. Spokojnie, aż tak źle, żebym spędziła resztę życia w biedrze, nie było i nie muszę się już przyzwyczajać, jak nie mam ani potrzeby, ani ochoty, ani możliwości
Dzięki.
Masz złe zdanie o pracownikach Biedronki?
Ale tam też potrzeba ludzi na kierownicze stanowiska.
Skad mają ich brać? Dobrze wykształcona i bystra osoba szybko zrobi tam karierę i awansuje. Dlaczego? Bo nikt dobry tam pracy nie szuka…
Jeśli masz taką sytuację, że nie musisz martwić się o przetrwanie, to skup się na nauce. Popraw maturę i rozwiń skrzydła za rok!
P.s “za moich czasów” maturę zdawało się tylko raz, więc tym bardziej trzeba było mieć wyjście awaryjne. Zdecydowanie bardziej niż matura liczyły się wyniki z egzaminów na uczelnie.
Powodzenia!
Nie mam, mam znajomych pracujących w biedrze, chociaż atmosfera podobno fatalna, ale za to zarobki są ok już na stanowisku kasjera. To było ironiczne, zamiast biedronki mógłby być jakikolwiek zawód w powszechnej opinii utożsamiany z niewiadomych przyczyn z nieudacznikiem.
Nie chodzi o pracę sezonową, dzieci w mojej rodzinie całe studia sobie dorabiali , samą nauką nie można żyć a przyjemności kosztują, głupawo stałe rodziców o wszystko prosić.
Nie dorabiałem sobie.
Nie musiałem.
I…żałuję.
Rację miał ojciec. Myliła się matka.
To nie chodzi o kase.
Zdobywa się przede wszystkim doświadczenie. Umiejętność pracy w grupie.
To zależy, na jakie studia pójdę, @anon75849589
Jak na planowe, nie mam zamiaru dorabiać, bo nie będę miała czasu. Dużo pieniędzy nie potrzebuję, raczej nie imprezuję, nie zamierzam się niepotrzebnie zarzynać.
Jak na któreś z awaryjnych, to raczej będę musiała, zresztą będę też miała taką wewnętrzną potrzebę, bo inaczej będę na takich studiach się czuła pasożytem. Ale będę wtedt w takim mieście, że naprawdę nie będę miała problemu ze znalezieniem czegoś.
I naprawdę nie trzeba mi dodatkowo uświadamiać, że na takich studiach, chodząc jeszcze na korki, będę pasożytem, który już powinien ewentualny rok swojego pasożytowania zacząć odrabiać, bo tak odbieram niektóre komentarze.
Rodzice bardzo często płacą za wszystko , byle dziecko studia skończyło, ma się uczyć i niczym nie martwić, mam i takie osoby w rodzinie , one są życiowo niezaradne…
@vera223 , zrobisz to co uznasz za najlepsze dla Ciebie, życzę powodzenia i tyle w temacie.
Który kierunek? Zachód
Zgadzam się, że praca jak najwcześniej jest fajna, ale serio, po 1. nie mam teraz takiej możliwości, chociaż też bym chciała i właściwie-nie Wam to oceniać, dlaczego i “czy naprawdę bym nie mogła, przecież wszystko można, jak się chce” itd., po 2. pytanie było o studia, a dostałam więcej odpowiedzi w temacie pracy niż studiów. Przestaje mi się podobać ten zakręt tematyczny, chociaż wiem, że w profilu mam zaznaczoną dopuazczalność offtopów. Ale są jakieś granice między offtopem a zmianą tematu pytania.
Dokładnie!
W pewnym momencie zorientowałem się iż ze mnie mamusia chce kogos takiego zrobić.
No i im pokazałem. Znaczy mamusi iż mam ją… nie potrzebuję jej. Jej kasy.
A ojciec był dumny. Że ma zaradnego syna.
Może kiedyś, ale to już po jakichś sensownych studiach.