Kur..a, to musi się zmienić

Jeff Bezos, szef firmy Amazon, najbogatszy człowiek na świecie (warty 110 - 120 miliardów dolarów), zarządzający jedną z największych firm na świecie (wartość Amazon to około bilion dolarów. Tak 1.000.000.000.000 dolców) poprosił społeczeństwo o… donacje. Donacje do funduszu w który wrzucił 25 milionów. Niby cel słuszny, bo ma to wspomóc w tych ciężkich czasach kontraktowych współpracowników Amazon (np niezależnych kurierów), ale coś mi tu kuźwa nie pasuje. Gość, którego wartość po rozwodzie jest wart 113.000.000.000 zrobił donację na ludzi, dzięki którym uzyskał swoje bogactwo wartą… niecałych 3 godzin swojej pracy (Business Insider naliczył, że wartość majątku Bezos’a wzrasta w ciągu godziny o $8,961,187).

No i pewnie odliczy swoją donację do podatku…

Chciwość mega-bogaczy doprowadzi do rewolucji. Poczekajcie 6 miesięcy. Jeżeli najgorsze przewidywania o 30-procentowym bezrobociu się sprawdzą, to nie będzie innej drogi, millennialsi się do cudzej kasy dobiorą, W Kanadzie w ostatnim tygodniu 4% siły roboczej straciło pracę. Może chwilowo, ale światełka na horyzoncie nie widać na razie…

A co Wy sądzicie o takiej postawie? Całować w rękę i dziękować, czy wyśmiać? Lewandowski w stosunku do swojej wartości podarował ponad 100 razy więcej.
Ach, Bezos jest jedynym wśród mega-bogaczy z USA, który nie zdeklarował zapisania przynajmniej połowy swojego majątku na filantropię. A tutaj lista tych bogaczy, którzy wydają się mieć trochę wdzięczności dla ludzi, którzy im to bogactwo dali dla nich pracując lub ich produkty i serwisy kupując:

2 polubienia

Ach, jego była żona , która w ramach rozwodu dostała marne 38 miliardów dolarów dołączyła do klubu filantropów “The Giving Pledge”.

1 polubienie

Rydzyk to przy nim pikuś. Pan Pikuś!

2 polubienia

Masz rację, że po kryzysie koronawirusowym to się zmieni. Niestety w takim sensie, że najbogatsi będą jeszcze bogatsi, a biedni jeszcze biedniejsi.

5 polubień

Mam nadzieję, że średniakom sie nie zmieni :slight_smile:

2 polubienia

Okaże się. Zachowuję w tej kwestii wielce powściągliwy optymizm. Wszystko zleży, jak bardzo gospodarka na to wszytko zareaguje. Za skutki epidemii płacić będą wszyscy, z tym że bogatsi odczują to zdecydowanie łagodniej, niż niezamożni.

2 polubienia

Porównując ilość bogatych do ilości biednych, to i średnia może spaść.
Społaeczeństwo polaryzuje już od lat. Na zachodzie zaczęło się to wcześniej, więc i różnice większe.

1 polubienie

Bogaci się bogacą. Takie jest prawo dżungli

1 polubienie

Czas jest taki że świat przewraca się do góry nogami. Dorobek cywilizacyjny ludzkości, wypracowane reguły, porządek, zasady idą w odstawkę. Żyjemy, będziemy żyć, przynajmniej przez pewien czas inaczej, bez całej dotychczasowej otoczki dobrobytu i szczęśliwości, rób co chciejstwa.
Może po takim wstrząsie coś nam dobrego z tego pozostanie. Coś, jakaś nauczka, opamiętanie przeniknie do codziennego życia. Przecież te miliardowe kwoty w konfrontacji z nędzą chociażby ludności trzeciego świata wyglądają na głupi żart. Oczywiście jest to myślenie naiwne, wiem, ale…

3 polubienia

Jak wyobrazasz sobie opamietanie?
Moim zdaniem,mozna je oprzec o strach albo o jako takie,wykształcenie.To drugie leci"na ryj"w takim tempie ze czasem juz czlowiek nie ma z kim rozmawiać bo kazdy odnośnik,kazde porównanie albo nawet żart,konczą sie nieporozumieniem.
Plaze na Florydzie czy w Brazylii,tetnią życiem.Owszem,gorsze sa fawele i inne getta ale stosunek ludzkosci do zagrozeń jest wciaz prymitywny i pokazuje ze czego jak czego ale przyjemnosci to ludzie sobie odebrac nie pozwolą.
Gdyby to mialo miejsce w Polsce to bym rozumial.1100 przypadkow,śmierci prawie nie widać…Ale to sie dzieje w swiecie gdzie ludzie padają setkami kazdego dnia.
To kiedy ma przyjść to opamietanie?Co jeszcze ma sie wydarzyć?

2 polubienia

Może to jest tylko moja nadzieja? A może jakieś opamiętanie przyjdzie kiedy tych przypadków będzie nie tysiąc a miliony?

2 polubienia

A to juz czasem nie bedzie troche pozno?
Miliony to liczba ktorej na dzis dzien,nikt nie ogarnia…
Czasem mam ochote sie upić.

2 polubienia

Zupełnie niezła myśl. Mam jeszcze z połówkę w butelczynie. Tylko że sam jestem a lusterko tylko kieszonkowe.
:yum:

3 polubienia

To tak jak ja…
Bez mozliwosci ruchu :face_with_raised_eyebrow:
Zona ma dzisiaj urodziny…Prawie 2 godziny skype’a musialy nam wystarzyć… :face_with_raised_eyebrow:

2 polubienia

na dzień dzisiejszy mamy ponad pół miliona przypadków w świecie, a odsetek śmiertelności połączonej z ciężkimi lub krytycznym przypadkami przekroczył 8 procent. Wśród “zakończonych” przypadków śmiertelność wzrosła do 16%. Ja wolę przyjąć najgorszy scenariusz i być mile zaskoczony, niż zaklinać rzeczywistość jak konus albo Trump.

2 polubienia

No to cyk towarzyszu niedoli. Tylko nie przesadź, jutro chciałoby się przeżyć bez Kopfschmerzen.
:wink:

3 polubienia

Ten “szmerc"byl i w mowie wielkopolskiej kiedys wiec sie chyba domyslam.
Nie…Czuje sie jak na koncercie w pubie bo mam tyle cudownej muzy ze moge sobie"poplynąć”.I jutro tez mam wolne.
Twoje zdrowie bo chyba dotad nie bylo okazji :slightly_smiling_face:
Glupio jakos z tym pieprzonym lustrem…

4 polubienia

@Antykwa Mój Zygmuncie drogi. To, co napisałeś wyrażano już w starożytności. A później w każdej epoce wiele razy. Wtedy też grzmiano, że świat się stacza albo się kończy. Spokojnie, póki co procesy historyczne się nie zmieniają. One następują, ale koeficjent ich jest stały. Wiem, bo troszkę interesuję się tym.

Po prostu; - panta rei

4 polubienia

Żeby to z przyzwoitym lustrem ale mam tylko lustereczko. Nic to, takie czasy, choć przyznam że nie zachęca mnie ono.
Zdrówka nigdy za dużo więc i Tobie go życzę.image

3 polubienia

e to ja jestem lepsza, dzis bylam na zakupach, a lustro duze…
a wlasciwie to mozna by kamerke wlaczyc i do ekranu?

2 polubienia