Pozostaje mankiet.
Latarka w telefonie zawsze mi wystarcza
Nie obserwowałem Waszej całej dyskusji, ale może masz kontakt ze światełkiem, by go było widać w ciemności?
U mnie z kolei LED-y, ale też halogeny, w łazience często się spalały. Potem doszedłem do wniosku, że może to mieć związek z wentylatorem, który jest włączany tym samym kontaktem, ale drugim przyciskiem. Odkąd nie włączam tego wentylatora, LED-y już mi się nie spalają. Gdy włączam wentylator, to w ciemności nawet da się zobaczyć, że LED trochę mignie.
Zgadza sie, wylaczniki sa ze swiatelkami. A spaliła sie jedna ta, ktora byla w tym samym zyrandolu co zwykla w tym samum ukladzie.
A bajkę o latarence i pałacyku zna smok?
Nareszcie konkretny komentarz.
Ponoć te światełko da się wyciągnąć z kontaktu.
Z Internetu wiem, że te światełko może też powodować migotanie LED-ów.
Zobaczymy, po Nowym Roku. Na razie mam jeszcze nieoszczedne zarowki z zapasow domowych. Ale fakt, zanim ktos wpadnie na pomysl rozkuwania scian lepiej sprawdzic inne mozliwisci.
Ale to raczej nie trzeba ścian rozkuwać.
Powyższy filmik pokazuje, że można ten problem naprawić bez niszczenia ściany. Wystarczy z włącznika wyciągnąć światełko lub dodać kondensator.
Tyle to sama zrobie W chwili kiedy bede miala troche spokoju.
Ale to jakis pomysl jest.
Hydraulik to jednak bedzie konieczny, bo te wszystkie porcelany ciezkie, armatura sie zniszczyla, wiec do wymiany, no i ubezpieczenie wymaga przy takich wiekszych pracach gwarancji fachowca. I z tym problemu w kwestii znalezienia nie ma.
Dzieki za info, im wiecej glow tym wieksza szansa na rozwiazanie problemu.