A samochody jadące z prędkością 100 km/h zabiją człowieka.
a co ma piernik do wiatraka?
mojego kolege zabilo auto jadace z predkoscia nie wieksza niz 20 km/h
E tam zjedli. Ja bym Cię nie zjadł.
Świat się zmienia, ale nie każdy za tymi zmianami nadąża. Kiedyś paliło się wszędzie i było to oczywiste. Dziś zapał w markecie, to 99% ludzi spojrzy na Ciebie jak na durnia a pozostali zabiorą fajkę i jeszcze mandat wpakują.
Byłem kilka lat temu w Rumunii w jakimś tam ich realu. Wchodzę a tam przy stoliku kopcą, że siekierę powiesisz …
Dziś się niektórzy jakimiś normami zasłaniają a za kilka kilkanaście lat będą się z nich inni śmiać .
Historia uczy niektórych, niestety …
Nie to miałam na myśli…
Tylko to, że prędkość zabije kierowcę…
Dziś kupiłem 10 CD a każda za 10 centów … Żałowałem, że tylko 8 było …
Jednak nie rozumiem tego, że ludzi zaraz stawiają opór i może jestem śmieszna ale mnie naprawdę przeraża co dzieje się w tych gospodarstwach,a po niektórych to spływa. Gdzie ludzie mają empatię? Może jej nie mają po prostu i dlatego świat wygląda jak wygląda. Chyba zacznę z harmoniuszem głosić peany nad wyższością zwierząt nad ludźmi. Już czasami to mu się nie dziwię. W każdym szaleństwie jest trochę prawdy
czasem nie predkosc a zawal serca?
Też tego nie rozumiem … To jedna z wielu rzeczy, których zrozumieć nie mogę …
Chryste Okonek, nie pamiętam co ta prędkość miała wywołać ale przyczyną śmierci kierowcy miała być prędkość.
I mnie wkurw…a ale to już tak nawiasem mówiąc. Staram się być spokojna.
Dobranoc.
Sposób żywienia się ludzi ulegnie zmianie, tego, jestem pewien. I nie spowoduje tego miłość do zwierząt, ale konieczność przeżycia, przetrwania. To nieuchronne. Nie będzie to zasługą ludzi typu pani Spurek. Ta forma mięsa, która jest teraz, nie zniknie z powodu wzrostu cen. Ona ustąpi na skutek stałego postępu i będzie to trwało stopniowo. To samo tyczy jadalnych roślin. Też znikną ze stołów. Gdy uważnie spojrzymy wstecz na rozwój technologii wszelakich, to żaden inny wniosek się nie nasuwa. Zmiana żywienia się ludzi, to warunek ich przetrwania.
Od kiedy zaistniał człowiek, to zawsze tak było, jest i będzie, iż to co dla danego pokolenia jest normą, w pokoleniach następnych budzi zdziwienie, niesmak, podziw, jak ci nasi pradziadkowie mogli tak żyć? I tak te dzieje ludzkości się toczą. Nasze czasy nie są żadnym wyjątkiem i one wraz z nami staną się historią. Z nami i naszym sposobem życia, a w tym i sposobem żywienia.
A pani Spurek jest idiotką bo kocha zwierzęta ?
Mięso komórkowe jest hodowane z uwagi na niehumanitarność gospodarstw przemysłowych, co jest wielokrotnie podkreślane (może niektórym nie mieści się w głowie, że kogoś to przejmuje),zbyt duze spożycie pasz, konieczność podawania antybiotyków, z uwagi na rozprzestrzenianie się chorób w tak stłoczonych hodowlach (przez co mięso nie jest wcale zdrowe) i wydalanie CO2.
Milosc bywa toksyczna tez.
To było gdy wynaleziono pociągi. Jechały one z oszałamiającą prędkością 40-50 km/h i początkowo woziły tylko towary. Gdy wprowadzono pierwsze pociągi pasażerskie, różni nawiedzeni pseudonaukowcy ostrzegali że te szalone prędkości wywołają u człowieka zawroty głowy, wstrząsy mózgu i udary serca. Nie mówiąc o tym, że na widok kopcących parowozów kury przestana znosić jajka a krowy dawać mleko . Skojarzenia z mitycznym diabłem były tu jak najbardziej na miejscu
Bodaj w GB jak pojawily sie pierwsze automobile wprowadzono przepis, ze przed takowym musi biec czlowiek z choragiewka odtrzegajacy przed pojazdem.
Pani Spurek jest idiotką, bo jest idiotką.
Tu gdzie mieszkam i w państwach ościennych, o niehumanitarności hodowli mowy nie ma i w tym pytaniu to napisałem wyżej. Stłoczenia na łąkach nie ma, a w pomieszczeniach też nie. Zwierzęta nie są zestresowane. Ja to widziałem z bliska. To są akurat mity głoszone przez ludzi typu pani Spurek. Mam wrażenie, że z bliska żywej krowy nie widziała. A Ty, będąc tam gdzie jesteś teraz też możesz to sprawdzić. Na własne oczy.
Nie wiem, czy pani Spurek kocha zwierzęta, ale niewiele o nich wie. A kilka jej publicznych wypowiedzi było, najłagodniej mówiąc, niefortunnych. Wszystkie skrajności, obojętnie w jakich ideach, stają się karykaturą tych idei i tu mamy ewidentny przykład.
Nie słyszałem, czy któryś miłośnik zwierząt futerkowym, zapytał, co stało się z tymi zwierzątkami po zlikwidowaniu ferm. W skali Europy setek tysięcy kochanych przez niech zwierzątek. Gdzie one są teraz? Bo w wielu państwach fermy zlikwidowano.
Ale Holandia to nie cała Europa, tak mi się wydaje.
Najlepiej wyprzeć i powiedzieć, że tak nie jest a organizacje się mylą, to tak jak wypiera się że na granicy bialoruskiej umierają ludzie a 6 już nie ma.
To że krowy stoją bez ruchu to też kłamstwo, kury są tłoczone to też kłamstwo, a świnie faszerowane antybiotykami również. Gratuluję ci umiejętności wypierania rzeczywistości, naprawdę. Żyjemy w raju
To, jak będziesz miała czas, to wykorzystaj go i sprawdź, jak jest pod tym względem w UK.
Nie, kiedyś czytałam o samochodach że gdybali nad tym, że gdyby zwiększyć prędkość automobilu to mogłoby to spowodować negatywne skutki u kierowcy i pasażerów.