Lubicie mięso, jaja i sery?

Z pociągami też tak było.

A wieża Eifla miała się samoistnie zawalić po przekroczeniu wysokości 100 m.

2 polubienia

W UK jest różnie. Próbują odchodzić właśnie od gospodarstw przemysłowych i promują farmerskie hodowle.
To jest tendencja w całej Europie, ale w Holandii jest taki raj, że pewnie zostaną przy gospodarstwach przemysłowych, bo tam krówki z motylkami na łąkach się uganiają.

1 polubienie

Nie twierdzę że nie ale czytałam akurat o samochodach i przytoczyłam przykład samochodu.

1 polubienie

W Niemczech i Belgii podobnie. W UE są bardzo restrykcyjnie przepisy odnośnie hodowli. Za łamanie ich, można nawet pójść do więzienia.

A ja mam kilkanaście takich sąsiadek po drugiej stronie ulicy. Mogę je odwiedzać, ile chcę, są bardzo kontaktowe i przyjazne. I zaraz to zrobię, bo wybieram się na spacer, korzystając z pięknej pogody. Te krówki niedługo pojadą co pomieszczeń, by wrócić wiosną.

4 polubienia

To idź zamiast jednostronne bzdury wypisywać na forum. Świeże powietrze dobrze robi. To że się widziało gospodarstwo bardziej humanitarne to nie znaczy, że te niehumanitarne nie istnieją. Ale każdy widzi co chce i słucha tego co chce, uważając że wie wszystko.

Wyśmiewanie a wręcz poniżanie osób, które chcą coś w tej kwestii zrobić, świadczy o poniżających i wyśmiewających i ich strachu przed zmianami.

1 polubienie

Od siebie dodam, iż już dawno dowiedziono, że niepotrzebne stresowanie zwierząt negatywnie wpływa na wydajność produkcji zwierzęcej. Każdy w miarę świadomy hodowca wie, że w jego własnym interesie jest zapewnienie optymalnych warunków swemu inwentarzowi. Oczywiście nie wszędzie jest różowo i bardzo wiele jeszcze w tej kwestii jest do poprawy. Niemniej w ostatnich latach jest w tej kwestii duży, bardzo pozytywny progres.
Jak napisałeś @birbant, zmiany żywieniowe ludzi to nieustający proces. Można na niego wpływać poprzez kształtowanie świadomości ludzkiej, ale powinno się to odbywać poprzez pozytywną promocję pożądanych wzorców zachowań, na drodze rzeczowych i racjonalnych argumentów, a nie za pomocą zachowania typu “moja racja jest najmojsza” droga @Leokadia i banialuk z palca wyssanych jak Pani Spurek.

5 polubień

Nie mam nic do dodania.

Może, jednak to, że jak zwykle zaraz zajdę do “swoich” krówek i pogłaskam, co poniektóre. Bo za chwilę wybieram się na spacer. Być może w przyszłości będę którąś z apetytem spożywał, ale cała natura, całe życie i jego ciągłość polega na zjadaniu jednych przez drugich. I zawracanie rzek kijkami przez spurekopodobnych niczego nie zmieni.

4 polubienia

Jak Ty nic nie dodasz mi, to ja Tobie również. :stuck_out_tongue_winking_eye: :wink:
Miłego spaceru.

3 polubienia

Ona jest mądra inaczej…

2 polubienia

Raczej mondra. :woozy_face:

2 polubienia

Niektore zlikwidowano ze wzgledu na covid, ktory rowniez atakuje norki.
A co się ma dziac? Ida na karme dla kotkow i piesków. W najgorszym przypadku (tak często robią, a robili na pewno drobni hodowcy w PL) karmi się ich miesem nastepne pokolenie.
A z nutrii podobno parowki się w PRL robilo :wink:

2 polubienia

Podobnie było z niewolnictwem. Jego zwolennicy dowodzili, że konieczność płacenia ludziom za pracę spowoduje wzrost kosztów i powszechną drożyznę, na której stracą najubożsi. Okazało się potem, że po zniesieniu niewolnictwa skokowo wzrosła wydajność pracy a zwykli ludzie zaczęli się bogacić wskutek większej podaży i spadku cen.

5 polubień

Nie mowiac juz o postepie technicznym. Choc to się potomkom niewolnikow nie podobalo i tak powstal ruch zwany luddyzmem.

2 polubienia

Nie moja racja nie jest najmojsza ale zaprzeczanie że hodowle przemysłowe są złem i kombinatami śmierci w większości przypadków nie jest tajemnicą i o tym mówi nie tylko pani Spurek, która może mieć wiele niedorzecznych pomysłów ale w tym ma rację. I nie widzę powodu dyskredytowania jej czy wyśmiewania.
Dlatego dziwią mnie (to nawet mało powiedziane) ludzie tak lekko do tego podchodzący.

1 polubienie

Chyba ogolnie wszedzie vege jest duzo drozsze…
No w Niemczech na pewno.

Zgadza się, Ale jest mitem to, że niewolnicy byli prześladowani, gnębieni itp…Za dużo kosztowali, zwłaszcza w czasach między wojnami. O cenie nowego niewolnika decydowały koszta jego “pozyskania” poza krajem. A niewolnik, który był z pokolenia, kosztował tyle, ile warte były jego umiejętności. Czyli nie tanio. W starożytności, wielu niewolników żyło lepiej, niż wielu wolnych obywateli.

Nie zawsze i nie wszędzie wzrosła wydajność po zniesieniu niewolnictwa. A już nie skokowo, To był proces trochę czasu potrzebujący. Gdyby tak było, to nie powstałaby uciśniona klasa robotnicza, z której wyszedł komunizm, a w zasadzie bolszewizm, a później socjalizm dążący do komunizmu. A radykalizm komunistyczny był takim samym radykalizmem, jak skrajny feminizm, spurekizm, anarchizm i wszelakie inne izmy… Dać obojętnie komuś z nich władzę, to aż strach myśleć.

2 polubienia

Byli, byli, zwłaszcza w USA na plantacjach bawełny, gdzie traktowani byli gorzej niż zwierzęta.

2 polubienia

W Anglii jakoś nie zauważyłam.

Wszędzie zdarzały się prześladowania. W USA najwięcej. W czasie gdy był tych niewolników nadmiar. Ale i tam zrozumiano, że nie opłaca się takie traktowanie.
Niemniej jednak sam fakt akceptowania niewolnictwa, to już skurwysyństwo. W Ameryce Południowej było podobnie, jak w USA.

1 polubienie