Kanibalizm, to nic nowego w dziejach ludzkości. Mnie się wydaje, że w przyszłości jedzenie będzie syntetyczne.
Nie starości a raczej dostępności warzyw. U mnie to schabowy z 2-3 razy w miesiącu, wołowina raz na 3 miesiące czasem gulasz wieprzowo-warzywny. Może z 2 kg kurczaka. Daje to mało. Około 100 gram mięsa dziennie przeciętnie.
A ja już pisałem że świerszczy prażonych próbowałem. Troszkę wypiłem na odwagę ale smak nie był zły.
Dobra nie na odwagę a po prostu piliśmy. Tyle że to co zjedliśmy kosztowało troszkę i zjedliśmy raptem po kilka.
no nie wiem cy akurat tu sie ktos skarzyl na ceny miesa czy na ogolna drozyzne?
jak ktos tkwi w mysleniu rodem z komuny, ze ceny regulowane sa rozwiazaniem na sterowanie popytem? owszem ceny zawsze sa wynikiem gry popyt - podaz, ale jest od tego wyjatek zwany paradoksem Giffena
a do takich dobr mieso rowniez nalezy.
Domyślam się, że było żart ale minimalne podwyżki niczego nie zmienią w mentalności ludzi. Niejedne już były.
Pewnie, że nie zmienią. I nie ograniczą spożycia.
Przed chwilą pisałam do @birbant że podwyzki były niejednokrotnie i nie zmieniły spożycia mięsa. Jedynie podwyżka jednego dobra na tyle duża, żeby ludziom bardziej opłacało się kupować i spożywać inne dobro, równie wartościowe i nie zmieniające (pogarszające) np. stanu zdrowia czy walorow smakowych. Mięso nie jest dobrem koniecznym w takich ilościach, w jakich jest spożywane. I można się o tym przekonać tylko trzeba tego chcieć.
Nawet bigos bez mięsa smakuje wybornie, zapewniam, bo robię go i nie ma żadnej różnicy w smaku.
Podobnie kiełbaski bez mięsa akurat tu w UK są nawet lepsze smakowo od kiełbasek z wieprzowiny. Podobnie klopsiki wege.
Tak jak wspomniałam w Anglii jest mnóstwo żywności wege i nie wierzę żeby było tyle wegetarian, tylko ludzie jedzą zamiennie, bo są zwyczajnie dobre.
Dlatego dodatkowy podatek na mięso uważam za dobre rozwiązanie, jeśli mentalnie ludzie nie dorastają do zmian. To cena te zmiany wymusi.
optymistka.
zaczna swinki morskie na pieczyste hodowac w lazience.
Będę ci słała bigos wege aż się w końcu nauczysz robić go sama.
Śledzie po kaszubsku z bakłażana również smakują tak samo jak śledzie. Polecam na wigilię.
Dodam że ten bigos jest z żołądkową
Kiedyś głodny złamałem zasadę nie jedzenia hamburgerów… zamówiłem na orlenie fajny burger z pięknym kawałkiem mięsa… Okazało się ze to było vegańskie i byłem głodny po tym z 3 dni.
baklazana to ja wole jak smakuje jak baklazan niz sledzie
a bigos wege? chcesz mnie otruć?
poza tym mam uczulenie na soje w kazdej postaci, nawet z sosem sojowym musze uwazac, wiec tofu tez odpada.
a kapuste z grochem i suszonymi sliwkami to jako dodatek do schabowego chetnie zjem.
Groch z kapustą powinien mieć co najmniej skwarki z boczku
Etam. To po co czekałeś 3 dni, mogłeś następnego dnia zjeść mięcho
W Polsce w sklepach nie ma dobrych wege dań, albo nie ma ich wcale, a robocizna przeraża. Ale są restauracje wege, gdzie dania naprawdę są dobre.
Próbowałem . Nie smakuje jak kurczak tylko jak…
Ale ceny są złe.
Bigos jest bez soi, nie wymiguj się.
Mogę ci kotlety z boczniaków zrobić.
A do Carbonara dodać jabłko wędzone i smakuje jak z boczkiem.
no nie, u mnie sie robilo postny na wigilie (to akurat tradycja) z podsmazona na oleju cebula.
a potem zaczelam eksperymentowac - dobra jest kiszona kapusta z ugotowana wczesniej cieciorka ( namoczona, wrzucona od razu z kapusta twardnieje, pewnie przez kwas?) i mozna wtedy pokombinowac - skwarki, suszone morele, sliwki, kminek?