No właśnie, ceny też są zbyt wysokie na produkty wege.
Ale po co zastąpić? jak jest się vege to spoko ale jajecznicy na boczku się vege nie da.
dlaczego panierowane grzyby nazywasz kotletami?
co do boczniakow to moja specjalnoscia sa a la flaczki.
i mówisz, ze wedzone jablko smakuje jak boczek?
moze jeszcze mortadele z kartofli i burakow (dla koloru)?
veganie nie jedza jajek…
a zeby wygladalo tradycyjne na wielkanoc zastepuja je faszerowanym avocado. skadinad bardzo smaczne to bywa.
Ale to nie jajko
oczywiscie, ze nie - to samodzielna potrawa.
smieszy mnie nadawanie nazw rzeczom, ktroe nimi nie sa?
co do bigosu - to w PL jest tak, ze co dom to przepis, moj jest z gatunku na winie . czyli co sie z lodowki nawinie
a w ogole?
Kurczaka bardzo starannie umytego układamy na dnie naczynia, najlepiej szklanego. Dodajemy goździki, cynamon, skrapiamy cytryną. Tak przygotowanego kurczaka zalewamy szklanką wina białego, szklanką wina czerwonego, dodając 100 ml ginu, 100 ml koniaku, 200 ml smirnoffa i 50 ml białego rumu i obowiązkowo 150 ml tequili.Potrawy nie musimy
nawet poddawać obróbce cieplnej. Kurczaka wypierdalamy bo jest zbędny
Natomiast… Sos! Sos jest…paluszki lizać!
Ps.Kurczak musi być martwy bo inaczej bydle sos wychleje!
Oczywiście, że nie! Jak? Poprzez prawo, ustawy dotyczące warunków, no i oczywiści kontrole. Taki Kodeks praw zwierząt nadzorowany przez weterynarzy i odpowiednie służby.
Podwyższając cenę spowodujesz owszem, mniejsze spożycie, ale czy poprawę warunków hodowli? Nie. Ale jeśli nie będzie mnie stać na zakup, to odbierzesz mi prawo do jedzenia mięsa.
Jak jest się wege to jest się wege ale jak ktoś jest mięsożerny to czasem może zastąpić dania mięsne daniami wege. Chyba ciagle rozmawiamy o zmniejszeniu spożycia mięsa.
A muszę?
Tak naprawdę nie jestem królikiem. Nie mów nikomu…
Hodowle przemysłowe są niehumanitarne ale są tańsze od hodowli normalnych. Jeśli zaczniesz wymagać zmiany warunków trzymania zwierząt w hodowlach przemysłowych, to mięso i tak podrożeje, bo taki producent będzie musiał zainwestować w lepsze warunki dla zwierząt, to są koszty dla producenta i żeby wyjść na swoje, podniesie ceny mięsa. Pomysł bardzo dobry wg mnie, ale to nie spowoduje, że mięso będzie tańsze.
Przykładem są ceny jaj od kur klatkowych i wolnobiegajacych.
Tylko ile tych świerszczy musisz zjeść, żeby się najeść? A skąd tyle świerszczy się nagle weźmie? Trzeba będzie je hodować, w strasznych warunkach. I kolejni obrońcy praw zwierzą będą walczyć ze świerszczojadami
Nikt nic nie musi pytanie czy sumienie nie gryzie jak nie gryzie, to cóż…
Śledzie to też zwierzęta! Nawet jajka, sery i mleko są wg Spurek be!
Ale za kilkanaście lat może być lewicową odpowiedniczką tej pani z obecnego pokolenia polityków…
Owszem, nieraz zastępuję dania mięsne, ale wege? Nie. Mogę zjeść panierowanego boczniaka, bo lubię, ale nigdy nie powiem, że zjadłam kotlet. Bigos musi zawierać mięso (najlepiej kilka gatunków) i kiełbaskę (najlepiej podsmażoną). Jeśli jest bez tego, to jest to zwykła kapusta z dodatkami, a nie bigos.
Spurek to nie lewica a oprtunistka ze schizofrenia.
Tyle, że ja nie mam już zaufania do słowa pisanego (przez producenta/sprzedawcę tych jaj. Jak kupuję od rolnika, to wiem co kupuję, w sklepie nie wiem.
Ona chyba od Biedronia, a ten lewicuje.
Bo ona jest weganką.
Patrząc w jakich warunkach doi się krowy, to też włos jeży się na głowie.
Wiem że śledzie to zwierzęta dlatego robię bakłażana a’la śledź po kaszubsku, ale nie ukrywam że czasem rybę zjem. Podobnie kabanosy.
Gdybym poszła do kogoś w gości i nie byłoby nic wege, to nie wydziwialabym i zjadłabym to, czym częstują. Jeśli mam gości mięsożernych to też im zrobię mięsne danie. Moja jedna córka jest wege druga nie, więc gdy się spotykamy to robię danie wege i mięsne. Ale generalnie dla siebie nie kupuję i nie jem.
Tu nie chodzi żeby wszyscy byli wege tylko, żeby zmniejszyć spożycie mięsa, aby zlikwidować te hodowle a przynajmniej zmniejszyć ich liczbę, żeby promować mniejsze gospodarstwa.