@Gra, myślę, że tu nikt nie ma decydować co masz jeść, tylko jak to “coś” produkować z poszanowaniem norm etycznych.
Podobnie kiedyś ludzie uznawali za normę niewolnictwo, prawda? I podnosili wielkie larum gdy zaczęto je znosić, bo przeciez będa teraz musieli płacić ludziom za pracę, więc wszystko podrożeje!
Schabowy czy sztuka dobrego mięsa w restauracji też bywa droga…kwestia wyboru.
Mnie bardziej chodzi że w marketach jedzenie wege w Polsce jest drogie i dlatego ludzie niechętnie z niego korzystają.
Jest drogie bo czas przygotowania jest dłuższy, uważane jest za fanaberię i odbiorcy vege niechętnie kupują gotowca z chemią więc ma to krótki termin. Mięsne gotowce z kolei są niejadalne w marketach. Mnie vege żarcie nie smakuje, mimo że byłem vege nie przestawiłem się i szkodziło mi to jedzenie.
Jednak na zachodzie nie jest drożej i smakuje dobrze, więc można…
Hipokryzja pogania hipokryzję. Oczywiście lepsze jest zrobienie czegoś od nic nierobienia, ale to wszystko wygląda jak zasłona dymna względem prawdziwych problemów świata, bo nam się tu w Europie z dobrobytu w tyłkach poprzewracało. My tu sobie gadu gadu, vege srege, a w tym samym czasie ludzie z głodu umierają.
Zapraszam do farmy bydła którą mam obok. Pracownicy są gorzej traktowane niż krowy. Obecnie większość firm ma tak restrykcyjne obostrzenia że zwierzaki są traktowane dobrze. W małych gospodarstwach niestety z tym jest o wiele gorzej.
Mnie nie smakuje i nie mogę. Po prostu nie mogę i już.
Wkleje wypowiedź kogoś kto stąd uciekł z innego tematu kwietnia bodajże…bardzo dobrze to ujął…
!(https://forum.pytamy.online/user_avatar/forum.pytamy.online/okonek/75/25_2.png “okonek”)
Wszystkich nas czeka zmiana… bo oszaleliśmy. W większości miejsc zjadamy mięso codziennie. Siedem miliardów ludzi… z których większość je mięso każdego dnia. Jakie to mięso? Podłe.
Ale pomyśl sobie ile żywych stworzeń trzeba zamordować na jednego człowieka? 365 dni w roku…
Kiedyś się tak nie jadło.
Ile kurczak kosztuje? Ja nie kupuję… to nie wiem… ale jak kupowałem, to zdarzało się że w promocji był poniżej 10 zł… a bez za 15 zł. To ile dostaje ten kto go “wyprodukował”? 5 zł? 4 zł?
Kto z Was by karmił, bronił, doglądał kurczaka przez pół roku… żeby go sprzedać za 4 zł?
Dlatego nie jecie mięsa… tylko krzywdę zwierząt… karmionych màczkami z innych zamordowanych zwierząt. To samo z rybami… trzodą.
Tak się dłużej nie da…
Ostatnie zdanie w sam punkt…“tak się dłużej nie da”!
A zapytam. Karpia jesz?
Ryby jadam okazjonalnie, karpia na wigilię ale nie każdą, jakoś dwa lata już nie jadłam.
A karp to przykład ryby hodowanej w nieludzkich warunkach. Wiele lat jako dzieciaka zmuszano mnie bo to tradycja itp. Mnie ta ryba całkiem nie smakuje i mam gdzieś tradycję. I przy okazji przykładam się do zmniejszenia cierpień.
zgadza sie - mialam napisac, ze ludzie maja problem czy beda miec cokolwiek do zjedzenia, a my dyskutujemy o tym czego nie jesc i jeszcze wybrzydzamy.
ale ten glod na swiecie to tez nie do konca wina Europy czy krajow o zapedach imperialistycznych jak Daleki Wschod. choc tak twierdza co poniektorzy.
masz jakies rozwiazanie na przeludnienie? owszem jest - tylko zaraz sie podniesie wrzask, ze odbieramy najcenniejsze dobro czyli stado glodnych dzieci proponujac antykncepcje.
zarazy, wojny, praca ponad sily jako lupy wojenne czyli niewolnicy byly swoistym regulatorem populacji cynicznie to ujmujac.
Mam sposób na bezrobocie i głód… Głodni niech zjedzą bezrobotnych
karrpie tu nie sa ryba hodowlana, zyja sobie dziko jako chwast wodny, a co powiesz na hodowle lososi? - tego dopiero sie nie daje jesc. pstragi to taki gatunek, ze musi miec dobre warunki, bo inaczej nici z hodowli.
co do swin? to zalezy czym karmisz. malo kto sobie zawraca glowe (a tak sie robi przy kurczakach - oczywiscie z porzadnej firmy), ze na jakis czas przed ubojem podaje sie zamiast standardowej karmy taka nieco bardziej naturalna, popraiajaca smak. choc w przypadku swin watpie czy na paskudny smak sloniny by to pomoglo?
a wigilijne tradycje to mam w nosie - zawsze sie ponad polowe tych “przysmakow” wyrzucalo, ale 12 przasnych potraw musialo byc. rozwiazaniem na tansze jedzenie jest tez ograniczenie marnotrawstwa.
W Polsce są i widziałem staw z karpiami. Mój nie żyjący krewny miał coś takiego. Staw to duże słowo. Były to 2 betonowe rowy szerokie na 3m długie na 30 i karpie w takim zagęszczeniu że pewnie tlenu miały już niewiele.
o tym, ze stawy z karpiami w Polsce sa to ja wiem, i czym sie je karmi tez… ;), duzo od hodowli pangi czy tilapi to sie nie rozni.
dodaj do tego jeszcze fatalne warunki transportu i pobytu w sklepach i masz plywajaca trucizne.
jadlam karpie zlapane na wedke - tu na polnocy Hiszpanii, te dziko zyjace, to calkiem smaczna rybka.
Reksio.
Wiem, ale nie jem go codziennie i nie jest problemem dla mnie żeby go nie jeść. Od dwóch lat nie jadłam i nie umarłam od tego i nie walczę jak o niepodległość, żeby były tanie karpie.
Jaja, sery również jem.
Ale jeśli podrożeją to trudno…mam świadomość że muszą podróżec, żeby zlikwidować te kombinaty śmierci.
Domyśliłam się.
Szacowana liczba zwierząt hodowlanych na świecie w 2018 roku była około cztery razy większa niż liczba ludzi i wynosiła (nie licząc ryb i innych zwierząt wodnych) 30,6 mld. Szacuje się, że około 60% całej biomasy ssaków na Ziemi to zwierzęta hodowane dla ludzkich potrzeb, a ptaki hodowlane stanowią 70% wszystkich ptaków.
ŹRÓDŁO