Mamy datę końca świata

Sankcje nie, raczej dezorganizacja znanego nam systemu gospodarczego nastapila duzo wczesniej - rozpad imperium, nawet teoretycznie pokojowy rozwalil klasykę zelaznej kurtyny. Do gry przystapily inne kraje/kultury.
Azja to nie kapitalizm w stanie krystalicznym, owszem chetnie korzysta z jego osiagniec, ale:
Populacja. Miliard zamiast milionow.
Kazdy problem pomnoz razy 100.
Ziemia nie z gumy - a jeść chcą wszyscy.
Zasoby naturalne. Ich tworzenie to byly setki milionów lat. Nie zregeneruja sie w kilka czy kilkabascie.
Sankcje? Świat zachodni ma spora przewagę technologiczna i organizacyjną (elastyczność gospodarki) - o to sie nie martwię.

1 polubienie

Z powodu braku rozbójniczej i rozdawniczej gospodarki Polska poprzedni kryzys przebrnęła bez większych problemów.

1 polubienie

W Holandii sankcje czuć w cenach energii o czym już kiedyś pisałem. Pozostałe podwyżki cenowe nie są drastyczne i do wytrzymania. To po 10, 20 centów na produktach sklepowych. W Belgii i Niemczech podobnie. Paliwo podskoczyło, ale już dłuższy czas jego ceny stoją w miejscu. I to ze zniżkowa tendencją.

1 polubienie

W Polsce jest jakieś światełko w tunelu. Towarzysz “Śpioch” zwany również Balbiną obudził się.
https://next.gazeta.pl/next/7,151003,28575350,kaczynski-przyznaje-dzialania-rzadu-nakrecaja-inflacje-jestesmy.html#do_w=52&do_v=303&do_st=RS&do_sid=604&do_a=604&s=BoxBizImg1

2 polubienia

Ktory kryzys masz na mysli? Ten z konca XX wieku czy bańkę z 2008? Nigdy nie jest tak, zeby gorzej byc nie moglo.
Oba naruszały równowagę. Ale byly zaledwie przygrywka do obecnego - pandemia, wojna, glod - siegajac wstecz, przepowiednia Apokalipsy to raczej nie proroctwo a ekstrapolacja na podstawie wczesniejszych zdarzeń. Czwarty jeździec juz szykuje sie w boksie do startu.

2008

Czytałem to. Uważam, że priorytetem tego rządu walka z inflacją jest o tyle ważna, o ile nie wyrzuci ta inflacja go z siodła. I tyle.

Przed wyborami w 2016, Kaczyński publicznie powiedział, że gotów jest na spowolnienie gospodarcze dla jego wizji kraju. Nie wiem jaką wizję miał na myśli, ale spowolnienie udało mu się znakomicie. I są tego skutki.

3 polubienia

Na razie to byle do wyborów. A później jakoś będzie. Nie bez powodu chciał połączyć wybory parlamentarne z samorządowymi.

2 polubienia

Kaczyński, Orban, to takie miniaturowe karykaturki fiutina, czego z uporem nie dostrzegają ich wyborcy. Duża zasługa w tym jest propagandy, ale są i tacy wśród nich, którym to odpowiada.

3 polubienia

Polske w duzym stopniu uratowalo tez to, ze fala spekulacji kredytowo - gieldowo - budowlanej az tak nie dokuczyla. Paradoksalnie ze względu na słabość systemu bankowego i niska zdolnosc kredytowa spoleczenstwa. (ucierpieli tzw. frankowicze).
Obecnie po bardzo dlugim okresie zerowych a nawet ujemnych stop procentowych i rozrzutnoścu banków jesli chodzi o przyznawanie kredytow inflacja jest podwojnie grozna
A dodając olbrzymia fiskalizacje gospodarki (na poziomie zaduszajacym naturalne dazenie do inwestowania i innowacyjnosciI) i działania dość watpliwe czyli próby rozruszania gospodarki zwiekszeniem konsumpcji przez dodruk pieniadza i wzrost zadluzenia wewnetrznego? Nieporadne, nieskoordynowane rozdawnictwo dumnie nazywane narodowymi programami plus czy nowym polskim ładem sprowadzajacym sie to totalnego balaganu?

1 polubienie

No coś ty. Kaczyński to patriota. :rofl:

W 2008 jeszcze nie było frankowiczów. Ci dopiero się zaczęli pojawiać.

A co robią niektóre dzieci w przedszkolach, szkołach? Robią to, na co otoczenie im pozwala.

1 polubienie

Kolego, moi znajomi kredyt “we frankach” (krotkotrminowy) brali w 1999, plus minus rok, moze dwa, bo juz nie pamietam. Banki to miały w ofercie, tylko nie bylo tak rozreklamowane i powszechne. Problem nie polega na kredycie, a dzialaniach banku emisyjnego - w tym przypadku szwajcarskiego i jego polityki zwiazanej z kursem waluty.
Te kredyty byly udzielane w zlotowkach, ale warunki splaty (oprocentowanie) bylo powiazane z kursem franka. Cos podobnnego jak masz EURIBOR przy mieszkaniowych.

2 polubienia

Problem wielu ludzi polega na tym, że nie zastanawiają się w niektórych swych działaniach, co one mogą przynieść w przyszłości. I mnie też to dotyczy.

2 polubienia

Mówię o Polsce. W Polsce te pojawiły się w 2006-2007 i tak na prawdę wtedy nie wiele ich było. Własnie to te kredyty spowodowały galopujące ceny mieszkań. Banki dawały chętniej to ceny rosły.

Przedtem była możliwość zaciągnięcia takiego kredytu, z tym, że nie był popularny, bo niekorzystny. Zresztą, mało kto o tym wiedział. W 2006 stał się nagle bardzo korzystny i rozpowszechniono go.
Jeden mój kolega z pracy entuzjastycznie do tego podszedł w 2006, jako jeden z pierwszych i boryka się do dziś.

1 polubienie

Jak byś zobaczył że zamiast klitki 30-40 metrów stać cię na dom 200 metrów ale w frankach też byś oszalał. Ludzie kupowali wielkie domy, rozpoczynali budowy a obecnie płaczą że nie ma z czego spłacać.

2 polubienia

Pamiętam ten szał i ogólne szczęście…

2 polubienia

Jakby czlowiek wiedzial, ze sie przewroci to by sie polozyl. Wygodnie na sofie i z zimnym piwkiem w zasiegu reki :wink:
A na ile dzialania jednostek przekladaja się na zjawiska społeczne? Czytaj swiatem rządzą psychopaci, bo tak naprawdę innych chętnych nie ma?

1 polubienie