Mieliście kiedyś sny natury proroczej?

:joy: :joy: :joy:

Tymi słowami wyraziłeś przekonanie że dla młodych “naturalnym” jest wyrażenie głupie, bezsensowne i wulgarne.
Ale co ja mam w tej materii do powiedzenia. image

1 polubienie

To jest tzw. neologizm haha :wink: Nie wiem czy takie bezsensowne, ale na pewno wulgarne :slight_smile:

Jak będziesz to bardzo Cię proszę, żebyś to jeszcze raz opisał :wink:

1 polubienie

To wyrażenie nie jest neologizmem.

1 polubienie

Ja tam polonista nie jestem :wink:

Też czasami zdarza mi się coś słyszeć o podobnej naturze … Zastanawiające to czasem …

Kiedyś jak byłem pomiędzy fazą zasypiania a początkiem snu słyszałem, jak coś krzyczało mi do ucha “Aaaa!” i się zarwałem leżąc na łóżku mięśniami brzucha do góry w szoku tak jak się siedzi po turecku tyle, że nogi miałem bodajże nadal wyprostowane …

I miałem potężne (praktycznie 100%) przeświadczenie, że dźwięk nie docierał z mojej głowy tylko z zewnątrz do lewego ucha …

Nie wiem czy to prorocze i sen, to kilka ich odczułem, część przed szpitalem i część po. Przed to szukałem pracy - proza życia. Chyba przypadkiem spotkałem dawnego znajomego, i rozmawialiśmy co nieco. On mówił że coś załatwi, na kilka dni o tym zapomniałem. Idąc z pracy skrótem 17.00 przez parking Lidla 200 x 200, kobieta mi zachodzi drogę - idzie na czołowe i gadka / Pan Kazik x, mówię miło mi i podaję dłoń by się przywitać, a kobieta się cofa o metr i że nie wolno. Po czym mówi że pan Józek / ten znajomy / nic nie załatwi bo jest w szpitalu - miał zawał serca w domu. Pytam skąd to wie, skąd zna Józka i o jej imię chociaż, a ona że to nieważne, na moment spojrzałem w niebo a tam wrony krążą w kółko i kraczą - trwało coś ok 2 sekund, patrzę przed siebie gdzie stała kobieta, a jej nie ma. Rozglądam się dookoła cisza i jej nie ma - spociłem się, zrobiło mi się zimno. Stałem centralnie z nią na pustym parkingu, bo market miał remont. Gdzie się podziała, dokąd poszła ?, ptaszydła ucichły i było ich dużo mniej. Dzwonię do Józka, telefon odbiera jego żona, bla bla i się pytam o Józka. A ona że on w szpitalu, dokańczam że miał zawał. I szok skąd ja wiem !, Mówię jej że nie wiem, bo jak wytłumaczyć znikająca kobietę, nikt tak szybko nie chodzi ani nie biega by zniknąć z pola widzenia, do auta nie wsiadła bo żadnego nie było w obrębie parkingu. Przeprosiłem za kłopot, bo ona się wybiera do męża Józka by mu zanieść piżamę / grubas / łyżki, nóż, laczki, prosiłem by go pozdrowiła odemnie jak będzie możliwość. Kilka dni oglądałem mijane kobiety, ale żadna tamtej nie przypominała, ba próbowałem w myślach kombinować czy ją kiedykolwiek gdzieś spotkałem, nawet przypadkowo, i wyszło że nigdzie

2 polubienia

Nie wiem czy te wrony to przypadek, bo na osiedlu lata dużo białych mew, w tym dniu żadnej mewy nie było na niebie

1 polubienie

Nie chciała się przywitać, tak jakby była jakąś postacią duchową … :slight_smile:

Albo jakieś zaburzenia psychiczne typu aspergera czy coś innego …

Zaczynasz przypominac mojej swietej pamieci tesciowa - dziesiec sennikow na polce i poranek zajety interpretacja tego co jej sie snilo.
A najczesciej nie mogla ustalic, bo kazdy sennik mial inne zdanie. Nadmierne glowkowanie konczylo sie zwykle przypalonym obiadem

2 polubienia

Mi mama opowiadała, że ktoś tam w rodzinie jak był uzależniony od alkoholu to widział członka naszej rodziny gdzie później okazało się, że tej osoby u niej nie było wcale i była w szoku ta osoba, że ta uzależniona i pijana osoba tak twierdzi …

Niektórzy pod wpływem dużym alkoholu widują myszy … Tyle, że również podobno np można też być tak pijanym, że nie wie się jak się nazywa …

1 polubienie

Wiem, że z boku może to tak wyglądać, ale te sny były wysokiej specyfiki, których się raczej nie doświadcza … Być może przypadek, ale mega piorunujący ten przypadek …

1 polubienie

Nie to było najgorsze - centralnie by zginąć mi z widoku to miała 100 m by opuścić parking. Ile można w 2 - 5 sekund przejść czy przebiec. 60 m w minutę to rozumiem, ale nie w 2 sekundy, pozatym co mnie skłoniło by akurat spojrzeć w niebo, bo zwyczajnie tego nie robię

1 polubienie

Nie ruszyłem alkocholu / piwa, wina czy wódki po ślubie, to dobre 30 lat temu, nie mam takiej potrzeby

1 polubienie

3 pijanych co nigdy nie trzeżwieli na okrągło zerwało z piciem, przy mojej pomocy i są abstynentami do dziś - jeden odzyskał rodzinę, drugi ma legalną pracę i wynajmuje pokój, trzeci podobnie ale dodatkowo walczy o dzieci w sądzie, żona ma dodatkowo 2 dzieci z innym facetem, ale pomieszkuje na działkach. Dla nich zrobiłem sobie wszywkę na alko pod łopatkę choć nie musiałem, i oni w kolejce za mną też się ustawili

1 polubienie

Jak myślisz ? To mógł być Anioł ? Czy raczej coś innego ? Jakie były twoje odczucia ?

Wszak wrony kojarzą się raczej ze złem i demonami haha :smiley: Ale po co demon miałby Ci to objaśnić … Z drugiej strony wiem, że one mogą mieć pokrętną logikę, żeby zwodzić …

Może uznałeś tą postać po prostu za ducha ? Albo halucynacje ?

2 polubienia

Kilka razy próbowałem w 2 sekundy przebiec 1/2 parkingu i nie da się ! prędzej zawał murowany i kłucie w okolicy serca. Jeśli anioł hm mój czy Józka się objawił. Niedobrze że w pobliżu nikogo nie było / nawet na przystanku autobusowym przy krawędzi parkingu, wówczas przy świadkach było by wiadomo. Z mojego widzenia to całe zajście było celowe i zaplanowane w szczegółach. Najgłupsze było to że w tym momencie dookoła czułem zapach intensywny, jak i w drodze do domu, którego tam być nie powinno. Po godzinie poszłem na zakupy i czułem dookoła spaliny i benzynę !. Sam nie używam dezodorantów zapachowych, podobnie omijam łukiem kobiety wyperfumowane już z 5 metrów. Zapach szczególny inny niż możliwe do kupienia, jakby kwiatowy wiosenna łąka po deszczu, gdzie czuć np trawę skoszoną, i jednocześnie powietrze jak po burzy. Coś świadomie fizycznie widziałem i potem to szybko znikneło ale co ? Nie wiem. Coś podobnego widziały moje bliżniaki jednocześnie, ledwo co zaczęły chodzić na czworaka i po swojemu mówić. Ja widziałem tylko ich reakcje jakby z kimś rozmawiały, bawiły się, i one wpatrywały się w pustą ścianę która była delikatnie ciepła, po drugiej stronie była zimną bo to był główny korytarz. A normalnie to już zawsze spały o tej porze. Próbowałem z nimi rozmawiać na ile było możliwe - dostały kredki i kartki papieru i siedziały w osobnych łóżeczkach, i rysowały prawie identycznie - widziały pana !. Wtedy się przestraszyłem, trwało to około 20 minut, sprawdziłem pieluszki czy są suche, położyłem syna i przykryłem go kołderką, wstał po chwili i komuś tam pomachał, i sam się położył by zasnąć. Córka automatycznie zrobiła to samo. Jak chorowały to identycznie / dzień, godzina, choroba, jedno leżało na brzuchu to drugie też samo się przekręcało, ale jedli różnie w ilości choć to samo

1 polubienie

Od tamtej chwili bardziej się oglądam wokół siebie szczegółowo, halucynacje odpadają, wtedy myślałem logicznie, i analizowałem napotkane problemy - większość była rozwiązana, A ten problem z kobietą trudno mi sobie wyjaśnić nawet dziś

1 polubienie

Bliznieta, nie tylko jednojajowe laczy jakas szczegolna wiez - w koncu te 9 miesiecy, kiedy powstaje istota ludzks sedzaja w bezposredniej bliskosci, a i po urodzeniu rzadko sa odzielane.

1 polubienie