Przypuszczam, że raczej się obudziłby i poszedł do WC się wypróżnić, bo sytuacje takie mogą się zdarzać…
Takich zjawisk jest za dużo, bym je tu przytaczał. Jako, że jestem sceptyczny co do podobnego typu rewelacji a z drugiej strony otwarty na niepoznane do tej pory zjawiska przytoczę tu sprawę czegoś, co mnie dotyczyło - hipnozy. Niby wydaje się tu wiele rzeczy jasnych, jednak ja tak nie uważam. Z hipnozą spotkałem się tak osobiście, jak bardziej się chyba nie da. Sam hipnotyzowałem i ze mną też to próbowano zrobić. Zahipnotyzowane osoby były w tak odmiennym stanie, że nie wiem do tej pory, gdzie one były i czego doświadczały. O jakimś udawaniu z ich strony nie ma absolutnie mowy.
@Benasek - podobnie jest z UFO. Są setki doniesień pojedynczych osób, ale nikt nigdy nie przedstawił przekonującego dowodu na istnienie kosmitów. O dziwo, mimo, że od kilkunastu lat praktycznie każdy ma przy sobie telefon wyposażony w aparat i kamerę, to tych “rewelacyjnych” zdjęć z kosmitami jest znacznie mniej niż kilkadziesiąt lat temu.
Kosmici zrobili sie czujni…
Tu bym się nie zgodził. Jeżeli istnieją Obcy (a uważam, że tak i zakładam, że UFO jest skrótem myślowym do określenia Obcych), jest ogromne prawdopodobieństwo, że są od nas tysiące lat do przodu (jak nie miliony) biorąc pod uwagę każdą technologię, także taką, by wystarczająco dobrze z nami “grać” tak, jak to Im się podoba a nie nam. Zawsze noszę ze sobą aparat lub telefon. Gdy raz jedyny w życiu coś widziałem, czego nie można “normalnie” zobaczyć, akurat wtedy nie miałem. Często, gdy ludzie spotykają Obcych właśnie nikogo w pobliżu nie ma. Dziwne? Dla nas tak. Podobno Oni wiedzą, czy ktoś ich sfotografuje. To znana ufologom sprawa.
Z doświadczenia wiem, jak trudno jest przewidzieć życie na Ziemi o 50 lat do przodu a co tu mówić o 1000 czy 10 000! Jest to po prostu niemożliwe, dlatego też wszelkie dyskusje na ten temat mogą być śmieszne. To powód dlaczego i ja tak rzadko ten temat poruszam.
Błędem ludzi jest to, że próbują myśleć realiami ewentualnych Obcych. Czyli np pytają czemu się z nami nie kontaktują, albo zadają inne pytania na ich temat, które z naszego punku widzenia wydają się oczywiście rozsądne. Z drugiej strony nie można inaczej, bo tak pozwala nam współczesny stan ogólnie dostępnej wiedzy.
Oni mogą być tak bardziej zaawansowani w każdej dziedzinie nauki i życia, że my nie jesteśmy sobie tego nawet w małej części wyobrazić. Dla nich po prostu możemy i najprawdopodobniej jesteśmy zbyt prymitywną rasą na kontakt. Rasą której historia to przede wojny o coś, co w ich odczuciu jest g… warte. Zabijamy się o religie, kolor skóry lub kawałki gruntu. My dopiero zaczynamy raczkować w temacie rozwoju duchowego. W świecie pełnym brutalności, walki o władzę i pieniądze cienko coś ten rozwój widzę. Może Oni poznali tajemnicę życia i wiedzą co jest ważne. Może … Tu można znów rozpocząć wiele wątków.
To, że nie ma dowodów na istnienie Obcych nie jest dowodem, że ich nie ma!
Nie ma dowodów, jednak zastanawiający jest fakt, że osoby na całym świecie chyba we wszystkich krajach świata opisują (podczas hipnozy, ale nie tylko) podobnie wiele grup Obcych z którymi mieli do czynienia. Na podstawie tych relacji można było ich posegregować i w jakiejś części opisać. Poza tym nie jest tak, że nie ma dowodów że coś się wydarzyło. Często zostają ślady po lądowaniach, wiem, że są osoby, które mogły zatrzymać jakieś kawałki metalu, czy innych przedmiotów, chociaż tych akurat sytuacji za dużo faktycznie nie było.
Tu zaznaczam, nie mam zamiaru nikogo namawiać do wiary w Obcych. To tylko mój pogląd. Dodam, że chyba nie ma dnia, bym na ten temat nie czytał, trudno mnie czymkolwiek na tym polu zdziwić. Poza tym pracowałem kilka lat z oficerami zajmującymi się kontrolą ruchu powietrznego na północną Europę a także z personelem obsługi radarowej. Z pierwszej więc ręki wiem, że Coś jeszcze jest na rzeczy …
No to żem się rozpisał. Raz na 10 lat chyba można …
A możesz więcej na ten temat napisać ? Bo temat ciekawy ?
Zdążyli się z nami już wymieszać haha
Odrzucic istnienia Kosmitow nie mozna. Kiedys uwazano, ze egzoplanety w ukladach wielogwiezdnych to niemozliwosc. A jednak sie kreci…
A puszczajac wodze wyobrazni? Czy zycie musi byc oparte na lancuchach weglowych?
Pomyslow na Obcych jest duzo…
@benasek To jest tak, jakby współczesny człowiek chciał wytłumaczyć jaskiniowcowi na czym polega elektryczność.
Jakby jaskiniowca prad “skopal” to by zrozumial, chocby, ze nie dotykac.
Z ludzkoscia i kosmitami gorzej…
Możesz się ze mną nie zgodzić, ale być może to co widziałeś było zmaterializowane przez jakieś demony …
Wiem, że masz prawo mieć inny pogląd, a na pewno masz co do tego wątpliwości i się nie dziwię …
Tak samo z tą postacią, którą widziałeś jak szła za Tobą w lesie … Wiesz, że ktoś mi opisywał identyczną sytuację, mimo że nie opowiadałem jej o Tobie Moim zdaniem to było albo płatanie figli przez rozum, albo jakieś demony …
Ja z kolei jak widziałem tego demona co mi drogę przebiegł to widziałem go na tyle długo, że na pewno mi się nie przewidziało … A było to w centrum miejscowości gdzie było wszystko bardzo dobrze oświetlone … Także albo to było prawdziwe, albo było to halucynacją … Nie ma mowy, żeby mi się to przywidziało … Do tego postać ta była bardzo wyrazista, a widziałem ją chyba raczej jednak kilka sekund
Co tu pisać o jaskiniowcach. Spróbuj się dostać na wyspę Sentinel Północny i tam skontaktować się z tubylcami … Raz że to obecnie zabronione a gdyby Ci się nawet udało najprawdopodobniej zanim byś do kogokolwiek się zwrócił, zostałbyś poczęstowany strzałą …
Wiedz, że byśmy Cię mile wspominali brachu
Słyszałem o tym plemieniu
Ostatnio tak się zaczytałem na temat Sentinelczyów, że zacząłem już o nich czytać po angielsku i niemiecku, bo po polsku już nic nowego nie było
Halucynacja, to, właśnie przywidzenie.
Ale Cię ogarnął demon demonizmu…
Takich sytuacji, jak się później okazało, wiele osób opisywało. Ja nie wiem, co mam na ten temat sądzić, bo to wydaje się tak irracjonalne, że aż prawie niemożliwe.
Arkadiusz Miazga napisał o tych zjawiskach książkę. Może znajdziesz tam to, co widziałeś?
Kontaktowałem się z nim, ale mojego opisu nie ma. Mój przypadek jest wiarygodny tylko dla mnie i tak zapewne już pozostanie.
Nie moja wina, że na mojej drodzę stają same demony Uwierz mi! Wolałbym spotkać Anioła! Zwłaszcza po tej sytuacji, którą opisałem okonek na privie
Zaskakujace, ze jeszcze nie wygineli? Hodowla wsobna zwykle nie wychodzi na zdrowie.
Chyba, ze jednak posilkuja sie jakims importem?
Przywidzenie może nie być od razu halucynacją… Ale z drugiej strony halucynacja jest z definicji przywidzeniem To miałem na myśli … Może Ci się coś przywidzieć, ale ja tą postać widziałem chyba jednak raczej z kilka sekund i bardzo dokładnie się jej przyglądałem i nie ma mowy, żeby to mi się przywidziało bo widziałem jak przebiegła z co najmniej 30 metrów, a raczej więcej …
Temat ciekawy, ale to wolę już w kuluarach opowiadać. Najlepiej przy piwku i muzyczce. Napiszę tylko, że zaczęło się od żartów, bo oczywiście nie wierzyłem w takie rzeczy. Skończyło się na wprowadzeniu kilku osób w hipnozę i przeniesieniu ich w miejsca, w których nigdy nie byli i niekoniecznie chcieli być.