Wszystko wyglądało nieźle. Uporałem się z ogródkiem. Podlałem wszystko co do mnie wołało. Zasiadłem, już wyciągnąłem rękę po piwko -w końcu się należało ( w lodówce😁) i wzrok mój przykuł czarny punkcik/kropka. Chciałem zetrzeć, ale wyczułem wybrzuszenie. Brutalnie zdrapałem i coś mnie tknęło. Wzrok już nie ten więc posłużyłem się techniką ina powiększeniu wyszedł.
Pokazał bym ale po pracy w ogrodzie paznokcie nei wyglądały widowiskowo.
Diagnoza - kleszcz. Chyba będę musiał zdezynfekować ale wewnętrznie czy zewnętrznie?
Jak rozumiesz pojęcie wewnętrznie zdezynfekować?
Po prostu zdezynfekuj rankę i tyle. Sprawdź, czy część kleszcza nadal nie siedzi w skórze. Można to spróbować wyjąć, ale po kilku, kilkunastu dniach powinno samo się usunąć.
Jak długo miałeś tego kleszcza? Jeśli poniżej 24h to zakażenie boreliozą o ile kleszcz był nią zainfekowany, jest bardzo niewielkie. Mimo wszystko poobserwuj to miejsce przez jakiś czas.
Ja kiedyś zdjąłem z siebie 6 kleszczy.
Paskudne stworzenia.
Jedynego Kleszcza jakiego lubiłem to był Włodzimierz Kleszcz - gość lubiący podobnie jak ja muzykę folk i reggae.
Trudno powiedzieć ile. Pewnie krótko bo go dopiero teraz dojrzałem. Więc zaledwie kilka minut lub godzin. Choc stawiam że bliżej pierwszej wartości. Ale dzięki.
Mój pierwszy.
Odczynimy czary
Bedziemy trzymac kciuki.
pazury to obciąć
tam " Trzymać kciuki", lepiej kubki na odkarzacz
W swym życiu od dzieciństwa wyciągnąłem siebie pięć takich stworzonek.
Nic, na szczęście, z tego powodu zdrowotnie nie odczułem.
Ale znam dwie osoby, które zapadły na boreliozę z powodu tego insekta.
Jedna z nich co prawda wirtualnie jest znajoma @ata-ata
Lepiej się zbadać pod kątem boreliozy
Kolego @Devil byle zdążyć.
Ostatnie zapisy na badania profilaktyczne to po wyborach
Nie każdy kleszcz jest seropozytywny że zakazi od razu, u mnie 3 dziady - 2 na szyi i 1 w pachwinie - tego wydłubałem sam, te z szyi bez zabiegu w przychodni się nie obyły - były za głęboko ale je na żywca wyskrobali - ok no wałek bandarza w gembę w razie bólu proponowali ale zrezygnowałem i skalpel ciach / pechowo dla kleszczy że dyżur miał mój rodzinny 1w trzech specjalizacjach chirurg, technik SOR, ponoć ostatni moment bo szyja sparaliżowana i noga / myślałem że udar powraca z paraliżem / i 2 kropki stale krwawiące które mogły mnie wykrwawić na amen, nie skorzystałem z dolewki krwi / mam leki na minimalne
rozrzedzenie krwi od zakrzepów, i trudno zagęścić krew w krótkim czasie spowrotem, raz się żyje zwłaszcza że pobrano krew i wyniki były bardzo złe choć cudem dla medyka/ Na drugi dzień telefon z przychodni po wyniki. Jakie wyniki ?, Przebadali kleszcze bez mojej zgody i do pobrania kolejna krew, jakby co to mam wracać, nie wykazywały oznak do zakażeń / za młode. I oświadczenie że nie zaskarżę udzielonej pomocy w sądzie gdyby coś się pogorszyło. Problem że to w mieście pełnym betonów, Sory że weszłem na ich teren, taka praca. Minimalnie ból pozostał po małych braciach kleszczach, czemu mnie wszystko lubi i za co
Gdzie trzymałeś pachwinę, że Cię tam dziabnął?
Pamiętam, pozdrowienia dla niej przy okazji
Okolice krocza, a jak to nie wiem, tego wydłubałem gwożdziem, musiał chodzić z mną może z 1,5 dnia do momentu bólu - nigdy siebie nie podglądałem, noga i szyja kapkę opuchła, rana na nodze i szyi minimalnie krwawi jak odstawiłem leki na rozrzedzenie. Z pracy dostałem spirytus do odkażania rąk w covid z zapasów to polewam. Lekarz nie musi wiedzieć że chwilowo nie biorę leku, bo to wyższy cel a nie kaprys
Już ty tam wiesz po jakich chaszczach chodzisz
Nie da rady, po pracy kąpiel, potem czarowanie obiadu - najlepiej jednogarnkowy, przygotowanie na nowy dzień - czysta koszula i spodnie, tylko kiedy kupić, trochę pożyć i kolacja itd. Na chaszcze będzie czas póżniej bo zamierzam jeszcze pożyć wbrew istniejącym niebezpiecznym sytuacjom
Flota to flota.
Ale @Rodriguez @Nunu
Oni czyli ruske tam zostawili umocnienia z technicznego punktu widzenia? Wstawienie elementow ruchomych i twierdza. Zreszta w ogóle doktryna wojenna ruska polegala na tym. Oblężona twierdza.
Uwierzysz lub nie ale ja nigdy nie mialem do czynienia z tym robactwem!Nigdy.
Spędzałem w lasach znacznie więcej czasu niż przeciętne dziecko.Do końca podstawówki,jezdzilem w rejony Sierakowa,Miedzychodu,Mierzyna albo do Zaniemysla,kazdego roku…
Moimi naturalnymi wrogami były i pozostają osy i komary.Z tego powodu raczej unikam biwakowania nad jeziorem choć rok temu, jak za dawnych lat,powedrowalem znowu za Konin i za Słupcę.I nic się nie stało!To chyba pierwszy raz w życiu gdy nad jeziorem mialem zero starć z komarami…
Być może przestalem smakować,odkad,jak mawiał hrabia Wasowicz,w moich żyłach zwyczajowo płynie sobie jakiś 1% alkoholu
Też dużo czasu spędzałem w lasach, o żadnych kleszczach w naszych okolicach nikt nie słyszał. Dopiero gdzieś ok 2010 roku ktoś coś mówił, że miał kleszcza. I stało się w 2015 roku kleszcz w nodze przy kostce. W 2016 roku drugi kleszcz w tej samej nodze z drugiej strony przy kostce. Oba sam usunąłem, ale przy drugim udałem się do lekarza, dał mi antybiotyk, a później badania. Czasami mam różne wędrujące bóle mięśniowe. To paskudztwo skłoniło mnie to szukania informacji o kleszczach, które zebrałem na moim blogu.
Obym nigdy…
Ja z dzieciństwa pamiętam całe masy kleszczy. Każde grzybobranie i zbieranie jagód kończyło się złapaniem jakiegoś pasażera. Nie mówiąc o psach, które kleszcze miały co chwila. Nie wiem czy są jakieś odroczone negatywne konsekwencje dla zdrowia.