Mutua Madrid Open 2025

Koledzy @collins02 @ciekawie koleżanko @okonek wzywam Was tutaj jak i ewentualnych pozostałych zainteresowanych.
Iga wymęczyła wygraną z Alexandrą Eal 2:1 4:6 6:4 6:2.
Pojawił się cień nadziei.
Reszta w komentarzach.

1 polubienie

Już pisalem.
Widziałem właściwie tylko obszerne fragmenty seta trzeciego i była to dobra gra Igi.W każdym razie bezproblemowa i gładka wygrana w tym secie, jak za nie tak dawnych lat :grinning_face:
Najpierw jednak trzeba było Filipinkę złamać a rozbrykana małolata do pokornych nie należy.
Nie wierze by za 2-3 miesiące,ktokolwiek traktował ja z powaga czy respektem.Na razie jednak, wydaje się ze to cenne zwycięstwo Igi.

2 polubienia

Otóż to. Widziałeś tylko fragmenty III seta, ja męczyłem się i gryzłem palce od początku. A ten cień nadziei, to gra Igi, właśnie w III secie. Przedtem tak słodko nie było.
Set zaczął się od podania Igi i na dzień dobry Iga dała się gładko przełamać do 30 w kilka chwil. W następnym gemie była bliska przełamania, mając break pointa i to przegawroniła dwoma autami, które przez dwa sety były “specjalnością” Igi. Ona większość punktów traciła nie trafiając w kort. Drugą wadą był brak returnów i niepewny serwis. I tak doszło do 2:5. Postawiona pod ścianą nagle zagrała jak natchniona przełamując do 0 i wygrywając do 0 swoje podanie. Niestety, dwa końcowe gemy, to znów wyrzucanie poza kort.
II set Iga zaczęła dobrze od wygrania swego serwisu i przełamania rywalki, potwierdziła to wygranym swoim podaniem i zrobiło się ładnie 3:0. I znów zaczęły się auty. Ale poprawił się i to znacząco serwis, były, bodajże dwa asy, i kilka… podwójniaków. Takie serwowanie w kratkę, ale widać było, że coś drgnęło u Igi w pozytywnym kierunku. I, żeby, nie te auty. Takie vqrviające o centymetry. Zrobiło się 4:4, czyli mecz zagrożony. Na szczęście Iga znów zaczęła serwować jak należy i dość łatwo skończyła seta na 6:4.
Set rozstrzygający, to, nareszcie trafianie w kort. Do tego dwa prześliczne returny, świetne serwowanie, jednego gema Iga wygrała na czysto trzema punktami serwisowymi i asem. Do stanu 5:1 Iga pokazała, że wie co to jest tenis. Na 5:2 gema przerżnęła, bo znów nie wchodziło w kort i to przy własnym podaniu. Jednak na 6:2 dość łatwo przełamała Filipinkę, która w zasadzie chyba pękła, bo ze dwa punkty oddała prostymi błędami za darmo. Ale widać było, że Iga tego nie odpuści. Jednakowoż po meczu nie wyglądała na zadowoloną.
Idze do odbudowania się brakuje najbardziej tego trafiania w kort. Ona w tym sezonie ma największy z tym problem.

3 polubienia

Za wygranych
:beer_mug:

1 polubienie

Ja kiedys przez nia (Ige) zawalu dostane. Albo pizze polubie. Bo kolezanka, u ktorej mecz ogladalam pizzozerna. I ma cholera, pizza hut pod blokiem.

2 polubienia

Z Twojego opisu wynika ze nic się nie zmieniło.
A jeśli tak, to raczej nie należy oczekiwać jakiejś erupcji formy sprzed 2 lat.
Gramy teraz na jej ulubionej nawierzchni i może jakiś turniej wreszcie padnie jej łupem w tym roku.Niemniej do głosu coraz bardziej dochodzą jedno lub dwurazowe"mistrzynie"które zmieniają się na tronie co 1 lub dwa,gora trzy turnieje.
Sabalenka niby w lepszej sytuacji czy formie ale tez niczego ugrać w dawnym stylu nie potrafi…
Bardzo to dziwna sytuacja.Nie pamietam aby kiedykolwiek tak właśnie się sprawy układały… :thinking:

2 polubienia

Taka mistrzyni jak Iga potrafi wrócić do formy w ciągu jednego turnieju i nie tylko tenis mam na myśli. W boksie czy zapasach, to często się zdarzało. Nie wiem jak będzie w przypadku Igi, ale w tym sezonie obejrzałem wszystko co grała w tym roku i ten mecz uważam za najlepszy w jej wykonaniu, nawet od tych, które w tourze wygrała. W dwóch pierwszych setach umiała przejmować inicjatywę, pięknie zagrać, ale zbyt często zamiast punktu był aut. I większość tych autów to były centymetrowe odległości od linii. To było niesłychanie irytujące. Tak, jakby nie potrafiła okiełznać swej siły. Nawet gdy zaczęła dobrze serwować i kreować grę - aut, mając rywalkę na widelcu. Myślałem, że się skręcę ze złości. Ponad połowę punktów w ten sposób poszło na manowce. Gdyby trafiła połowę tego, co mimimalnie nie trafiła, mecz skończył by się bardzo szybko wysokim jej zwycięstwem. Fatalnie zagrała tylko dwa początkowe gemy, a później te pieprzone auty niweczyły wszystko. W siatkę trafiła może raz, może dwa razy, ale w boisko nie mogła się wstrzelić. Jeżeli to zostanie wyeliminowane, będziemy mieli “starą” Igę. I co ważne, traciła te punkty jeden za drugim, nie trafiając w kort ale nie było widać po niej dużej frustracji. Czasem gest zniecierpliwienia, machnięcie ręką lecz żadnej rozpaczliwej reakcji. No i wreszcie zaczęła trafiać. Dojechała w ten sposób do 5:1 w III secie, żeby w siódmym znów kilka razy przerzucić. Ale ostatniego rozegrała w swym stylu na zimno i tu było widać, że za chwilę będzie koniec meczu. Żeby to tylko nie było chwilowe.

2 polubienia

Aż łezka w oku się kręci, bo od tego renis dosc systematycznie na forum gosci.

Tylko wtedy Iga nie grala, kontuzja.
Alcaraz szedl jak burza, a w tym roku die kuruje…
To moze by tak odwrocenie ról?:winking_face_with_tongue:

2 polubienia

Fakt, cały mecz słyszało się to wywoływanie autów, ale nie tylko Igi, również Eali. Irytujące. Obejrzałem przed chwilą cały skrót meczu, tj. samej czystej gry. Trwało to około pół godziny wszystkiego. Punkty łatwo uciekały po tych nieskończonych autach. Skąd jej się wzięło tyle wyrzucanych piłek, zbyt trudne piłki przeciwniczki to powodowały, czy zwyczajnie utrata siły wkręcania piłki w kort. Bo o to bardziej bym ją podejrzewał. Chciała i grała bardzo agresywnie i gdyby nie te auty…
Iga nie odpuszczała w ogóle tego meczu, Filipinka walczyła również jak lwica. Miałem wrażenie, że nie mogąc przestać autować, to też zmuszała swoimi piłkami do autowania Eali.
Ogólnie dobry mecz, na moje oko Idze brakuje dobrego bicepsa, najlepiej tego Nadalowego… :wink:

2 polubienia

No i nie zapominajmy ze Magda Fręch wygrała z Hiszpanka Bouzas-Mineiro 5:7;7:6;6:4…Nie widziałem ale…Tam się musiało duuuzo dziać!!!
Cieszy kolejne zwycięstwo Magdy ale chyba do optymalnej formy jeszcze brakuje…

2 polubienia

nie napiszę nic nowego czy twórczego. Jako słaby kibic i znawca, widzę że problemy są nie od dziś. Mino całej życzliwości, chęci wygrywania (pożądania wygranej przez naszą zawodniczkę), muszę się pogodzić z Jej słabą grą.
Pozostaje życzyć sukcesów a może zmian na lepsze w całym tym mechaniźmie, bo przecież zawodniczka to jest tylko to co widać.

2 polubienia

Spojrzałem przed chwilą na wyniki dnia, no i jeszcze jedna fantastyczna niespodzianka dla Igi się wydarzyła, Ostapenko przegrała z jakąś nieznaną graczką z jej własnego kraju.
Już się martwiłem o nieuchronność 4 rundy, gdzie miały się spotkać Iga i Ona…

2 polubienia

Anastazja Sevastowa, 35 lat, najwyższy ranking w karierze 11.
W tej chwili po tym meczu jest 575 w rankingu… Musi to być jakaś dawna nemesis Ostapenki, skoro z nią przegrała. Też Łotyszka.

2 polubienia

No była sobie kiedyś :wink:
Przyznam ze niczego specjalnego nie zapamiętałem.Oprócz nazwiska…Ona kiedyś to jak np. dzisiaj jedna z Kudermetowych.Czasem gdzieś,cos ale potem szybko “wraca do szeregu” :smiley:

2 polubienia

Fajnie, że się tu pojawiłeś. Bez Ciebie, pytanie było by niepełne. Ta Sewastowa, to zmora Ostapienki, jej rodaczka. Ostapienko jeszcze nigdy z nią nie wygrała. Stoczyły 3 albo 4 mecze.

1 polubienie

Żeby opis dnia wczorajszego dnia był pełny z mojej strony, nie może zabraknąć pojedynku Andrejewej z Bouzkową, który odbył się przed meczem Igi z Ealą.
To był fantastyczny mecz, wygrała Andrejewa 6:3 6:4. Bouzkowa, mimo porażki pozytywnie mnie zaskoczyła, a młoda ruska wróciła do formy i znów może siać grozę wśród najlepszych. Tam było wszystko, mam na myśli cały zakres tenisowych zagrań i akcji tenisowych. Obie pokazały świetną technikę, szybkość i moc. Bouzkowa zagrała kilka razy tak, że mimowolnie zrywałem się z fotela i łapałem za głowę, aż koleś się ze mnie śmiał. Gra pod znakiem wolejów i biegania po korcie. Niestety, tenis tym różni się od boksu, że bokser przegrywający może jedną udaną akcją zakończyć zwycięsko pojedynek, a w tenisie trzeba grać dobrze do końca, bo pojedyncze zagrania, nawet najlepsze, meczu nie wygrają. I tak było w tym przypadku. Mirra ma dar właściwego ustawiania się na korcie, jest zawsze tam gdzie powinna. W I secie Czeszka zagrała niesamowicie 3 gemy, ale ruska w pozostałych była mniej efektowna ale za to bardziej skuteczna. W II partii mecz się jeszcze bardziej wyrównał, zadecydowało kilka błędów Bouzkowej w końcówce od stanu kiedy prowadziła 4:3. I dała się przełamać po bardzo długiej grze na przewagi. Mirra wykazała się lepszą odpornością psychiczną w trzech ostatnich gemach wygrywając je wszystkie na przewagi, kiedy Czeszce brakowało punktu do zakończenia i ruska się potrafiła wybronić wisząc na cienkim włosku.

Jutro Iga będzie grać przeciwko Lindzie Noskovej. Godzina jeszcze nieznana.

2 polubienia

Jak tenis tutaj będzie, nawet jeśli Igi nie będzie, to raczej częściej niż rzadziej tutaj będę… :smile: Dzięki za miłe słowa tak poza tym.

2 polubienia

W tej chwili gra Linette z Sakkari, ale jest już seta do tyłu. A w 2 secie już gema jest do tyłu i 3:1 dla Sakkari.

No i koniec meczu, zupełnie bez historii. Magda przegrywa w dwóch setach.

1 polubienie

Właśnie wróciłem do domu po oglądnięciu tego meczu u kolegi.
W I secie Magda grała dobrze i niewiele brakowało, ale w II już niewiele miała do powiedzenia. Szkoda, bo Sakkari nie gra tego, co kiedyś. To taka tenisistka na ćwierćfinały WTA maksymalnie, dla której półfinał to już sukces. Niestety, ale dla Magdy i tak za dobra. W sumie 6:7 3:6. Mecz tylko fragmentami osiągał wyższy poziom z obu stron zwłaszcza w pierwszym secie, ale jako całość był taki bardziej do ziewania.

2 polubienia

Niestety,miałem co odsypiać…I dopiero wracam do życia :grin:
Szkoda.
Naszym Magdom bardzo przeszkadzają wszelkie,dłuższe przerwy.

2 polubienia