Mutua Madrid Open 2025

No to dobry kolega birbant Cię tu uświadomi. :face_with_tongue:

Uprzedzam, że nie mam pojęcia jak zaopiniować dzisiejszy mecz Igi, a także nie wiem co z jej grą dalej będzie?
Ale do rzeczy. Krótko o I secie. Tak słabo grającej Igi jeszcze nie widziałem. Po Keys było widać, że z trudem na swej twarzy ukrywa zdziwienie. Ona nic nie musiała robić by zmuszać Igę do końcowego obwarzanka. Owszem, zaserwowała kilka razy piekielnie ale poza tym odbijała piłki czekając aż Iga skusi. A Iga garściami darowała jej punkty. Jej serwy przypominały bańki mydlane jakie puszczają dzieci przez plastikową bądź słomianą rurkę. Była nieudolna, spóźniała reakcję, wyglądało to tak jakby przed meczem pogodziła się z przegraną. Albo była chora.

Kiedy panie wychodziły do drugiej partii patrzyłem na to smętnie, pozbawiony nawet cienia nadziei. Postanowiłem jednak boleśnie dzielić z nią los. Podawała Iga i tak strzeliła, że Keys odbiła gdzieś poza kort. I tak do końca gema. Iga serwowała od razu przejmując inicjatywę w sposób agresywny ale i wyjątkowo dokładny. Nie pamiętam, czy Keys ugrała jakiegoś punkta. Ale w II gemie nie utraciła swego podania. I od stanu 1:1 do 5:1 rozpoczął się koncert Iga-schow. Serwowała jak młotem i ganiała Amerykankę od rogu do rogu. Madison kilka razy też odbiła niesamowicie, ale Iga z tych ekstremalnych sytuacji potrafiła wyjść z punktem na plus dla siebie. Później na dwa gemy lekko się zacięło, w ostatnim Iga spokojne zamknęła seta.
Set III udanie rozpoczęła Madison swoim serwisem i do 2:2 walka była piękna, cios za cios. Iga nadal serwowała jak trzeba. Po tych czterech wyrównanych gemach Iga jak za “dawnych lat” grając przepięknie, zaczęła i swobodnie odjeżdżać rywalce. W zasadzie do 5:2 widać było bezradnie biegającą Keys bo Iga częstowała ją kątowymi winnerami, a piłka spadała blisko linii aczkolwiek po właściwej stronie. Iga nie bawiła się w żadne sztuczki a robiła to co ją wywindowało na szczyt; bekhend, forhend, a do tego serwisy - miód. Keys zaistniała w zasadzie tylko w ostatnim gemie, gdzie doprowadziła do równowagi, ale Iga dziwnie spokojnie zmusiła ją dwukrotnie do autu. Nie wiem jak Iga zagra z Coco, ale po tym co widziałem w jej meczu z Andrejewą, Iga musi zagrać nie gorzej od tego co zademonstrowała dziś z Keys.
Bo Gauff w swym dzisiejszym meczu pokazała moc, zwłaszcza w II secie. Nie waliła podwójniaków, a jej serwy były niesamowite.
I set, to bardzo dobra gra obu tenisistek. Ząb za ząb, mało wymian, wygrywanie własnego podania po dwóch, trzech odbiciach. Wynik seta potwierdza. Ale w II secie, to nie Andrejewa spuściła z tonu, to w Coco wstąpił jakiś demon zniszczenia. Ruska broniła się jak lwica, były fantastyczne wymiany, ale wszystko kończyła Amerykanka. Mało tego. W pierwszym secie miała 11 wygranych break- pointów na 4 przegrane, a u niej zawsze było na odwrót. Wybroniła dwa setbole. Poprawiła też forhend, na który celowała Mirra, a Coco jak zaczarowana odbijała to skutecznie.
Robi się ciekawie, bo i Sabalenka wróciła do gry i gromi w tym turnieju jedną za drugą. Tylko z Mertens pierwszego seta zagrała kichowato, ale później już nie dała jej oddychać. Z Stearns też nie miała problemów.

2 polubienia

Mecz Sabaleni z Kostiuk również był niesamowity. Wygrała Sabalenka 7:6 7:6. Mecz był taki jak wynik, na milimetry. W półfinale gabarenka grać będzie ze Switoliną.

1 polubienie

Tego nie widziałem ale jesli dwa razy decydował tie break to trudno to nazwac bezproblemowym ganianiem :grinning_face_with_smiling_eyes:.Zapowiada sie bardzo ciekawy ciąg dalszy!

2 polubienia

Wygrana Sabalenki wisiała na włosku mimo, że grała kapitalnie. A Ukrainka zaskoczyła mnie poziomem swej gry niepomiernie. Szkoda, że jej tych milimetrów zabrakło. Mecz-galaktyka.
Meczu o ćwierćfinał Switoliny z Ujichimą nie widziałem a wynik 6:3 6:2.

2 polubienia

Coco daje silny sygnał, nie będzie w ogóle z nią łatwo w grze. No i zrobiło się 2-1 dla Gauff, gdzie Coco zdobyła już breaka.
3-1, utrzymanie breaka, Amerykanka bombarduje.
4-1, drugi break dla Amerykanki, która zwyczajnie miażdży Igę mocą swoich uderzeń, poprzez wciąganie w długie wymiany, które zawsze wygrywa Coco.
Groźnie to wygląda ogólnie, dla Igi, która też walczy, ale własnie ma problem z opanowaniem piłek nadlatujących od Gauff.
5-1… co za moc, i dwa asy na dobitkę.
6-1 pierwszy set dla Gauff, która zdominowała Igę naprawdę mocno.
Oprócz mocy, też szybkość gry Gauff może denerwować…
3-0 dla Gauff w drugim secie. Myślę, że z komentarzem poczekam na później, kiedy ten mecz niebawem się skończy…
4-0…
5-0 z asem na koniec
5-1, uff
6-1 drugi i ostatni set.
Mecz wygrała Gauff 6-1, 6-1

2 polubienia

Iga zdecydowanie przegrała mecz z Coco Gauff, przegrała z powodu słabej fizycznej gry, nie miała mocy uderzeń oraz szybkości gry, która by wchodziła w kort. Chcąc coś zrobić, pondosząc agresję gry, wtedy łatwo wyrzucała wszystko. Lecz wzbudzenie bardziej agresywnej gry nie powinno być przepisem na dobrą i skuteczną grę. Agresja to uczucia, to coś nietrwałego.
Np. po Gauff nie było widać jakiejś wielkiej agresywności, a jednocześnie była bardzo solidna i równa, i niczym taran przeciwko Idze w ten sposób grająca.
Ogólna ocene wg. mnie jest taka, że generalnie Iga zaczęła odmawiać większego rozwoju fizycznego tj. bicepsy, rzucanie młotami na odległość… haha, siłownia, pewnie jak trenerzy się odwracają wrzuca na lżejsze ciężary. Iga wygląda ze swoją psycholożką na zbyt inteligentą sportsmenkę, żeby zniżać się do większego siłowego przygotowania. Takie to wrażenie robi na mnie. Jest ogólnie dobra, ale stać ją obecnie w tej części kariery tylko na półfinały najdalej.

Nie ma co skreślać Igi z bycią bohaterką i ulubioną tenisistką, tutaj dla nas na Pytamy, po prostu, ona nie będzie zdecydowanie lepsza w najbliższym czasie, bo fizyki nie przeskoczy. No chyba, że wszystkie główne faworytki popadną w kontuzje…

Iga i tak jest super, jest naszą najlepszą tenisistką w historii polskiego tenisa. Tego długo nikt nie zmieni.

2 polubienia

Śmiem twierdzić że tego nikt nigdy nie zmieni.Po prostu polska szkoła tenisa,niezła sama w sobie,ustępuje znacznie czeskiej,sowieckiej i amerykańskiej.A poza tym,nie często trafia sie u nas ktoś kto jest w stanie podołać temu finansowo.
Oglądałem z małą przerwą,w pubie.I nim refleksje natury sportowej,najpierw coś z innej beczki.
Nie wiedziałem że ktoś mnie przez ramię,podgląda.Była to jakaś rodzinka typu,2+1…Po ostatniej piłce,wstałem by sie wyprostować i nagle słyszę:“No worries mate!Tomorrow’s just another day!”
Odpowiedziałem chyba podobnie zgrabnie:“And not every day is like sunday”.Cheers!
A potem pomyślałem sobie że w tym samym czasie,moi rodacy"hejtują" Ige na forach by zaraz potem powrócic do przedwyborczej nienawiści…Chory naród a lekarza nie widać…Nawet na dalekim horyzoncie.
Ok.
Przez ostatni rok naoglądaliśmy się porażek Igi więcej niż kiedykolwiek.
Trzeba sie z tym pogodzić ale i pamiętać o tym,o czym wspominałem już 4 lata temu.Iga to POMNIK.Monument naszych czasów.Z nią każdy chce wygrać za wszelką cenę.Bo to że kilka innych zawodniczek,po prostu gra coraz lepiej,to chyba oczywiste.
Gra sie tak jak przeciwnik pozwala.
Iga była najlepsza przez ponad 4 lata.Poza trawą oczywiście.
Zazwyczaj tak jednoznaczne kariery trwają dłużej.Graf,Sabatini,Pierce,M.J.Fernandes,S.Williams,A.Mauresmo,M.Hingis czy niesamowite Belgijki,Clijsters i Henin…Wszystkie one grały na najwyższym poziomie bez wiekszych załamań…
Iga jest pod tym względem, w innej sytuacji.To ewidentne załamanie nie wróży nic dobrego na przyszłość ale z ostatecznym sądem,poczekam do RG.
Nie wiem co jest tego przyczyną.
Wszystko widać na twarzy,w zachowaniach…Iga dzisiaj nie jest nawet podobna do tej sprzed 2-3 lat.A przecież na początku podziwialiśmy jej odporność…
Ile to jest 23 lata w tenisie?
Mimo wszystko,to wciąż mało.Ale czy mlodzieńczy entuzjazm da sie odtworzyć?Nie mam pojecia…
Lubię czasem poczytać co inni sądzą…Coraz trudniej o to wśród polactwa…A do tego dochodzi jeszcze strach przed idiotami którzy już czatują ze swoją mantrą,że trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść :enraged_face:
Smutno troche bo myślałem że to choć w kratkę będzie się układało…Na razie jednak nic z tego.
Kto znajdzie klucz do gry Igi?
Z pewnościa ani ona sama na dzisiaj,ani tym bardziej towarzystwo które ją otacza…

A jakby tego było mało..Polska-Ukraina 1:4 i to jest koniec marzeń o powrocie do hokejowej elity.

2 polubienia

Dzieki Casper!!!
Fajne,piękne,wzruszające!!!

1 polubienie

Dodam swoje.
Co do samego meczu, kluczowym okazał się trzeci gem pierwszego seta, kiedy Iga została przełamana i to ją wyrzuciło z gry. A Coco grała zbyt dobrze i nie dała Idze powrócić. Widać było, że po tym nieszczęsnym gemie, Iga straciła chęć do gry i nie daj Boże do sportu. Iga grała dziś tak cały mecz jak wczoraj pierwszego seta, a Coco tak jak wczoraj drugiego.
Problem Igi zakorzenił się i w głowie, i w sercu, a pani Daria ma z tego życie jak w… Madrycie, nomen - omen… A Fissette to tylko figurant.
Moim zdaniem, Iga powinna wziąć na jakiś czas całkowity rozbrat z światem tenisa, a przedtem pozbyć się pani Darii i trenera. Powinna zająć się teraz wszystkim tylko nie tenisem. Świat wielkiego tenisa właśnie ją przeżuwa i nie ona pierwsza czy ostatnia… Pewnie tego nie zrobi i cena, którą zapłaci będzie ogromna. Pierwsze raty już spłaca od Paryża począwszy. Bo gdzie może tkwić przyczyna takiego stanu rzeczy, że mając potężne atuty nagle nie potrafi się ich wykorzystać? Tylko w psychice. Ktoś, kto miał czuwać nad jej mentalem stał się, według mnie hubą drzewną. Ta młoda dziewczyna, niby już obyta w świecie, inteligentna, mądra, wrażliwa nie zdaje sobie sprawy jak została omotana. A może wie, ale nie umie się z tego wyplątać?
Tak jak uprzednio sugerowałem, taki urlop dobrze by zrobił, uspokoił zdruzgotane emocje. I zacząć od nowa. Na spokojnie, tak jak spokojny był Wiktorowski. Szanse na sukces po powrocie dla takiej tenisistki jak Iga są wielkie. Bo jeżeli tego nie zrozumie, albo nie będzie chciała zrozumieć, to, właśnie zaczyna się sportowy upadek wspaniałej tenisistki.

2 polubienia

Przerażają mnie troche te Twoje końcowe konkluzje ale nie sposób odmówić im racji.
Pozbycie sie wszystkiego niczego nie gwarantuje ale oczywiście MOŻE być sposobem na powrót.
Byle nie skupiać sie na polowaniu na czarownice.
Szkody są.
Iga nie jest sobą i chyba sama o tym wie doskonale.
I wiadomo że grać nie zapomniała.
Być moze jednak stala sie czymś w rodzaju pionka w grze.Bo czymś tę niechęć czy złość,trzeba wytłumaczyć

2 polubienia

Przyjdzie czas, gdy prawda wyjdzie na jaw. Ja przedstawiłem swe wnioski na podstawie tego, co widziałem i widzę w sprawie. Nie można wykluczyć, że się mylę. A tak naprawdę to chciałbym się mylić. Ale jestem realistą do bólu. A poprawność owszem, ale do pewnych granic.

A tzw psycholodzy, to dla mnie osobny temat i to długi. Jak mnie coś napadnie, to przedstawię tu swój pogląd w tej sprawie. Poprawności żadnej nie będzie. Na razie czuję zmęczenie po dzisiejszym dniu. Kurna, coraz częściej to zmęczenie czuję w miarę upływu lat.

2 polubienia

Spokojnie.
Wszyscy widzieliśmy ten sam mecz.
Rok temu,gdy Iga w kuriozalnych okolicznościach,wygrała z Osaką,machnęliśmy ręką.
Dzisiaj tak sie juz nie da.Kryzys jest widoczny ale i inne zawodniczki,zrobily postep.
Iga nigdy nie miala wygrywac az po grobowa deskę.

2 polubienia

Nie chodzi, przecież o notoryczne wygrywanie, ale o sposób w jaki ostatnio przegrywa. To wygląda jak rezygnacja. Ona jeszcze ma dawne przebłyski, jak we wczorajszym meczu. Ale to trwa krótko. Iga jest na pochylni tenisowej. O jej życiu prywatnym nic nie wiem i nie chcę wiedzieć.

3 polubienia

W tym meczu było wyraźnie widać, że Iga jest słabsza od Gauff, teraz pytanie do trenerów pozostaje. Już wcześniej gdzieś mówiłem, że nowy trener zbytnio ją wygładził w stylu gry, co uczyniło ją, że nie jest tą samą tenisistką co kiedyś.
Skoro jest wnerwiona, etc, tzn. że sama może nie zdaje sobie z tego sprawy jak jej siła gry osłabła, bo to też dzisiaj było widać, że była za słaba na silne uderzenia Gauff.
Trzeba pewnie powiedzieć, że to nie jest dobry trener dla niej.
Również o pani psycholog, która uczynią ją nadwrażliwą osobą, co przy bardzo fizycznym sporcie trochę nie do końca powinno być jej celem. Iga przez to sama siebie sabotażuje, poprzez wyraźne braki w przygotowaniu fizycznym.

1 polubienie

To co Iga ma w sobie dobrego w tenisie zawdzięcza poprzednim trenerom. Z nowym nie zrobiła żadnych postępów.

2 polubienia

Ja też
Czy Wy od Igii duzo nie wymagacie?

2 polubienia

Iga w tym pytaniu jest sensem naszego życia…
Ona jest zawodowcem, sportowcem z krwi i kości, no i tego roku wyraźnie nas zawodzi, no i mamy ku temu przyczyny dlaczego tak się dzieje, dlatego wyrażamy chwilami silne opinie tutaj.
Poza tym, posłuchaj tego co różnych komentarzach sportowych gadają o niej. My tutaj naprawdę jesteśmy bardzo delikatni z nią…

Pisałem już kilka razy na ten temat.
Nie wymagam.
Ona już przeszła do historii ale przecież nie kończy kariery.Przeżywa trudny czas,niemal lekcję życia i to dosyć trudną do zrozumienia,na tle innych karier,co opisałem chyba powyżej.
Pamiętając o Jadwidze Jędrzejowskiej czy Wojciechu Fibaku,to Iga jest najwybitniejszą postacią w historii polskiego tenisa a przez kilka lat była taką na świecie!
Tu już nie da sie nic więcej zrobić aby zmienić jej status.Nawet jeśli nagle wygra Wimbledon.

1 polubienie

Ciekawy i trudny komentarz.
Nogi, poruszanie się, ociężałość ale w głowie wszystko jest super.
Jej własna wypowiedź, zasadniczo.

Poza tym, wcześniej podczas oglądania zupełnie umknęło mi moment jej przekleńst i dostania ostrzeżenia od sędziego.

Tutaj inne wytłumaczenie, dlaczego tak źle było w turnieju. Całkiem ludzkie.