I kto jeszcze ma jej, tej “autostrady”, znaczy się nie pamiętać, jak nie ja? To było faktycznie paskudztwo. A następne to S6 wzdłuż wybrzeża, pod Szczecinem, to już tragedia. Na szczęście to przeszłość.
To nie byla autostrada a tor prób wytrzymalosci pojazdów.
PRL słynął z takich torów. Gdy dziś jeżdżę po Polsce, to bym nie uwierzył, jakim góvnem były polskie drogi w PRL i przed wstąpieniem do UE, niestety, ja latami po tym góvwnie jeździłem. Gorsze były tylko na wschodzie i na Bałkanach.
Kolego, drogi piatej kolejnosci odsniezania to i w Hiszpani sa do dziś. Ale to sa jakies kozie sciezki, znane glownie tubylcom, ktorzy profilaktycznie korzystaja tam z “pojazdow ekologicznych” napedzanych owsem i sianem. Bo terenówki tam byloby mało.
W Niemczech, niedaleko miejsca, gdzie mieszkam sfotografowałem kuriozum - Droga polna jest z pierwszeństwem przejazdu a asfaltowa podporządkowana.
Ciekawe, kto się znalezieniem czegoś podobnego pochwali.
Jak znajdę fotę, zapodam.
Inne kuriozum? Do niedawna wyjazd z tutejszego burdelu (rozmiaru sporego palacu i nazywanego po tutejszemu “club”) mial pierwszenstwo w stosunku do drogi przelotowej (w nocy, bo w dzien dzialaly swiatla).
Teraz swiatla zlikwidowali, wyjazd jest ze stopem. Zastanawiam sie kto zadziałał? Armia Zbawienia czy zazdrosne żony i narzeczone?
Może nie polna, ale na Podlasiu jest miejsce, gdzie przelotowa droga krajowa nr 19 jest podporządkowana drodze powiatowej. Serio:
Już tłumaczę. Niemcy eksperymentalnie naśladują to co zrobiono prowincjonalnych miastach we Francji. Wydaje się to kuriozalne, bo wszystkie boczne drogi w miasteczkach mają pierwszeństwo do głównej. Ale to “kuriozum” spowodowało, że ilość wypadków w tych miejscach spadła do 0. Widocznie miejsce, o którym wspomniałeś musiało być mocno kolizyjne z tragicznymi skutkami. Osobiście to mi się nie podoba, ale wpływu na to nie mam.
Bo to jest wyjątkowo nietrafne i nieszczęśliwe sformułowanie.Rock to nie pierwiastek który można odkryć…
Już kiedyś,wiele lat temu,ktoś jeszcze w ENCYKLOPEDII,użył podobnego ujęcia jakoby Carl Heinz Stockhausen,uwaga,“WYNALAZŁ” muzykę elektroniczną…
Ale w sumie,i tak nie jest to najważniejsze…
Napiszę w osobnej wypowiedzi.
To Francuzi juz przestalo stosowac matode rondo za rondem na bocznych drogach?
Niestety,muszę się upomnieć o swoje bo nikt tak nie czyta Twoich tekstów jak ja
A teraz do rzeczy.
Uważam że ta data,nawet jeśli przyjąć ją orientacyjnie [inaczej zupełnie się nie da…] trochę wprowadza w błąd.Może nawet bardziej niż trochę bo sugeruje że rock był PRZED rock and rollem.A to bzdura!
Za date powstania rock and rolla,przyjmuje sie rock 1951,co także jest umowne ale przynajmniej stanowi odnośnik do ujęcia,ubrania w słowa muzyki,dokonanego przez Alana Freeda.
Faktycznie muzyka czarnych,oparta na bluesie,przy użyciu gitar czy szyjek po butelkach [tzw. bottleneck] to nawet wczesne lata 30-te.Niemniej seria znakomitych nagran,profesjonalnych nagrań,to już lata 40-te i warto tutaj posłużyć się przykładem dobrego filmu Carla Franklina,“Devil In A Blue Dress” którego ścieżka dzwiękowa jest lepsza,znacznie więcej mówiąca, od obecnie dostępnych pseudoencyklopedycznych wpisów.
Rock and roll został w pewnym sensie,zdefiniowany przez Presleya.Ten zaś swych pierwszych nagrań dokonywal dla Sun Rec. w 1954 roku.Tak więc odwoływać się można do faktów najrozmaitszych,podobnie jak ich dat.
Nigdy nie będzie to jednak data jedna,niczym lądowanie na księżycu.
Uprzedzam, ze nastepnego pytania ze skrzyżowaniami wydzielac nie będę.
Najwyzej zafunduje Wam odlot, tam gdzie wybojów nie ma…
I bardzo słusznie!
A jakby co,to akurat z majorem Tomem,znam sie od dekad.
Ragtime z rockiem jaki znamy choćby z lat 50-tych,ma bardzo mało wspólnego.Ale byli wykonawcy których nagrania"mąciły" i to wcale nieżle.Taki np. Prof. Longhair,jeśli ktoś ma ochotę poszukać…Ja zaraz do pracy i nie mam czasu…
Natomiast co do wspomnianego filmu…Co powinno być 10 lat wcześniej???Film z lat 80-tych,akcja wyrzuciła bohatera w polowe lat 50-tych…
Nie ma czegoś takiego jak precyzyjna data powstania nurtu muzycznego.Można wskazywać na konkretne nagrania aby udowodnić tezę ale z reguły jest tak,że nim powstały nagrania,styl czy nurt,kształtował sie wcześniej,przez bardzo długie lata.
Jazz też nie powstał w 1900 roku
Takie namieszanie w odbiorze muzyki, zwlaszczainspirowanej murzyńską.
No ale trudno od Amerykanow wymagać poprawnosci politycznej.
I tak dobrze, ze pokazali na tym filmie, ze czarni jednak bialym dzieciakom do tanca przygrywali… Zreszta odwolan zwiazanych z radizmem duzo tam nie ma, poza tym, że role czarnych charakterow odgrywali nieudaczni latynosi i groteskowi biali. Ale taka uroda eielu filmów , ze dokumentalne nie sa, a czesto posługują się szablonami. Troche jak plastycy techniką collage.
Tym bardziej, ze akcja w duzej mierze na prowincji…
Kwestia rasizmu w muzyce amerykanskiej to ze skrajnosci w skrajność…
A przytoczylam ragtime jako jeden z wielu kierunków, ktore na powstanie rocka ( tu masz racje, rock and roll byl wczesniej, czego wielu ludzi nie kojarzy) wplyw mialo i po części mozna by to podciagnac tez jako pradziadka popu?
Wyjscie z gorsetu spiewow gregorianskich, sztywnej muzyki dworskiej? Każdy “przelom” w wydawanych przez ludzi dzięków, jesli przetrwa egzamin czasu? Staje się klasyką. Choc może to marzenie scietej glowy, ale zdaje się, zeby rap i rozne “Zenki” odeszly w otchlan niepamieci raczej szans nie ma…
Czyli mozesz liczyc na lepsze miejsce z widokiem na gwiazdy?
Jak najbardziej się zgadzam. Uważam, ze polska Wikipedia źle ujmuje temat, lepiej to robi angielska.
Sorry pilska poprawilam na polska.
Skaranie boskie z tymi literowkami…