Mają ciężkie życie z barbarzyńskimi ludźmi.
Latanie w kółko zdarza się nawet bez awarii. Sama leciałam samolotem (bez awarii), który krążył nad miastem czekając aż zwolni się korytarz do lądowania.
Z tego co ogladalam kiedys o Heathrow tam w ogole korytarze sa ustawione spiralnie, wiec mozna to odebrac jako krecenie sie w kolko…
Zdanie możesz swoje mieć. Inna sprawa, że ta twoja wiedza to najczęściej warta tyle, co wróżby z fusów.
Powiadasz, że w lotnictwie musi być wszystko sprawne? Słyszałeś kiedyś o MEL? ( Minimum Equipment List)
Do ostatniej chwili pilot wstrzymuje się z poinformowaniem o jakichś niedogodnościach, w tym czasie podejmuje próby lądowania, kontaktuje się z wieżą etc… Gdy rzeczywiście sytuacja jest już tragiczna ( czyli nic się nie da zrobić) to zapewne pilot o tym poinformuje, o ile oczywiście zdąży… ( linku nie otworzyłam, naoglądałam się kiedyś o tych katastrofach lotniczych w przestworzach, że mam już serdecznie dość).
Po pierwsze nie stać cię na własne tematy, że wśliniasz się tam, gdzie mają o tobie marne zdanie. Po drugie nawet nie potrafisz skojarzyć, że przytoczyłem domniemane słowa pilotów dla uspokojenia pasażerów.
To ci powtórzę moje zdanie, jak żeś nie zauważył:
Zdanie możesz swoje mieć. Inna sprawa, że ta twoja wiedza to najczęściej warta tyle, co wróżby z fusów.
Powiadasz, że w lotnictwie musi być wszystko sprawne? Słyszałeś kiedyś o MEL? ( Minimum Equipment List)
W Smoleńsku zdążyli tylko krzyknąć najpopularniejsze polskie przekleństwo
Wydaje mi się, że to przerażenie było tak wielkie, że nawet to słowo nie wyszło. Ja widzę blade, przerażone twarze i zaciśnięte zęby…
Że w ogóle zdążyli, i że przyszło im ono do głowy, jak atawizm
Tu @Bingola ma rację, bo po pierwsze, to przekleństwo odnotowały rejestratory głosów, a po drugie, najpierw zawadzali o różne przeszkody, więc te 1-2 sekundy mogli zdążyć krzyknąć
Pewnie Pani Krysi Bochenek się wymknęło ;D
Myślę, że raczej pilotom, których zmuszono do lądowania wbrew przepisom bezpieczeństwa…