Do kaszy przekonałam się niedawno, z bitkami jest przepyszna @Bingola .
Trzeba przypilnować by się woda nie wygotowala / dolać / i mieszać od dna ku górze co jakiś czas. Kasza jest gorsza w obróbce😋
ryz przed gotowaniem podsmażyć na szklisto na oliwie, oleju lub smalcu. Zalac goracym rosolem lub wodą w proporcji 1:3 i dopiero gotować .
Kaszę w podobnych proporcjach gotować prawie do miekkosci, mieszając, zeby nie przywarla, potem garnek zawinąć w koc i poczelac az dojdzie. Tata mial sprytna klateczke ze styropianu wyłożona starszym frotowym ręcznikiem. W przeciwienstwie do mnie kaszę lubił.
Pole po skoszeniu zboża nazywa się rżysko, a po skoszeniu ryżu; - ryżysko…?
Raczej bagno przypomina i wylegarnie komarow.
Ryżysko to rży, czyli to rodzaj konika! A w ogóle to na rżysku spotkamy koniska!
Pewnie znasz, ale opowiem innym. Dawno temu w pewnej osadzie, jeszcze bez nazwy ukradli wodzowi jego ukochaną potrawę którą specjalnie dla niego sprowadzono z Chin. Ten gdy się dowiedział, po raz pierwszy od dawna się rozryczał w głos. Widział jeszcze w oddali uciekających bandziorów, ale nic nie mógł zrobić. Wymamrotał tylko:
– Pa ryż!
i zaszlochał jeszcze bardziej.
Na pamiątkę tego wydarzenia mamy do dziś Paryż
I pojechali du Paryża?
Nie jechali. Ta osada bez nazwy, w której wodzowi ukradziono potrawę zyskała nazwę.
O właśnie, tak było. Ale kolega to na pewno wie, tylko udaje że nie wie.
Kolega jest zamotany i zakręcony i będzie do 13.00, bo ma inne sprawy na głowie
Mówiłem mu, by na karuzelę piwa nie brał.
A znasz jakieś miejsce, gdzie kolega piwa nie weźmie? Ja nie znam
O ile mi wiadomo, to jak do browarow jezdzil, to piw nie brał…
Słuszna uwaga. Tam faktycznie nie brał
A właśnie, że brałem, na wszelki wypadek, gdyby dany browar był chwilowo nieczynny…
Przezorny, zawsze ubezpieczony…
Wiesz? Nie zauważyłam, że napisałeś du Paryża i myślałam, że jest napisane do Paryża i że jesteś zakręcony. Tak to jest jak się czyta szybko i niedokładnie
Iii tam…, ogólnie, to z tem zakręceniem rację masz…
A nie pisałem? Znów na karuzeli był