Należysz do rzetelnych i myślących, rozumiejących, że gorączki w żaden sposób

nie należy zbijać, bo jest ona mechanizmem obronnym organizmu w walce z infekcjami, a jej zbijanie to najprostsza droga do nabycia nowotworowych białaczek?

Cytat z Wikipedii:

"Ponieważ koszt metaboliczny gorączki jest wysoki, może wydawać się dziwne, że chory organizm (który zazwyczaj pożywia się gorzej) ma wyższą temperaturę. Okazuje się, że przy wyższej temperaturze mechanizmy obronne (takie jak wytwarzanie przeciwciał) czy proliferacja limfocytów ulegają znacznemu wzrostowi (około 10% na jeden stopień)[3]. Równocześnie zmniejsza się dostęp żelaza i innych związków dla patogenów, co utrudnia im namnażanie[4]. Wykazano doświadczalnie, że zwierzęta, którym uniemożliwiono podwyższenie temperatury na czas infekcji (poprzez podawanie leków obniżających temperaturę), miały niższą przeżywalność niż zwierzęta bez podawanych leków. Według pewnej doktryny lekarze nie powinni starać się walczyć z gorączką za wszelką cenę, lecz traktować ją jako naturalny mechanizm obronny.

Gorączka jest bardzo starym ewolucyjnie mechanizmem obronnym i występuje u większości organizmów, jednak tylko stałocieplne ptaki i ssaki potrafią czynnie ją generować. U zmiennocieplnych przejawia się to próbą przeniesienia się w miejsca cieplejsze. W doświadczeniach polegających na podaniu pirogenów bakteryjnych jaszczurkom z rodzaju Dipsosauria szukały one cieplejszego o 2 °C stanowiska. Podobnie reagują płazy i ryby, a nawet karaczany[5]"

to twierdzisz, ze lepiej sie zywcem ugotowac niz polknac paracetamol lub ibuprofen?

2 polubienia

Jeśli nie ma innej choroby która by towarzyszyła gorączce to zgoda, tylko że nie ma tak dobrze, bo jednak coś tę gorączkę wywołało, przy długim czasie takiej gorączki jest zagrożenie krystalizacji płynów ustrojowych co doprowadzi do zatoru ,żył / udaru np. serca, mózgu. W żyłach płyną także rozcieńczone płyny razem z krwią

2 polubienia

Organizm nie jest głupi, by sobie szkodzić, poza tym każdym opiekuje się jego Anioł Stróż, mądrzejszy od całej ludzkiej medycyny.

1 polubienie

moj Aniol Stroz na bezterminowym urlopie…

2 polubienia

Ha pewnie ze mózg / nasz osobisty Anioł Stróż / nie jest głupi, jest w stanie sam się uleczyć w systemie zamkniętym i wyprodukować potrzebny lek czy mieszankę sterylną bez chemicznych polepszaczy, i zregenerować jeśli się mu nie przeszkadza w około 80%, Pozostałą resztę jeśli tak stwierdzi to ją przyjmie - nie jest w stanie sam sobie stworzyć kilku witamin syntetycznych które jednak toleruje, podobnie jest z szczepionkami - tyle że ma odporność z dnia urodzin, żyjąc dłużej sam się programuje na nowe związki potrzebnego leku co jest zapisane w DNA, jednak jest to proces długi bo równoległy by nie zakłócić reszty życia organów w naszej powłoce, co dodatkowo zmusza te organy do zwiększonego wysiłku, póki co nie pracują one na max, najczęściej spada tętno by chronić np. serce, jeśli potrzeba to zapada w hibernację / śpiączkę czy chcemy czy nie

2 polubienia

Nie wiesz, co mówisz.

Wiem az za dobrze. Podejrzewam, ze chcial zlozyc wymowienie, ale nie dalo rady.

1 polubienie

Aniołowie Stróże mają anielską cierpliwość.

1 polubienie

Widac moj jakis slabszy, nieodporny egzemplarz i nerwowo nie wytrzymal

1 polubienie

Bluźnisz przeciw swemu Dobroczyńcy, więc nie odczuwasz Jego poświęcania się dla Twojej za-utej pa-y.

Mi go nawet zal biedaka, mogl lepiej trafic…

2 polubienia

Mógł i gorzej…

Na wiedzę lekarską tę akademicką mam już za mało czasu, takie życie. Niemniej choroba bardziej interesuje mnie, mniej lekarzy bo dla nich to problem niepodręcznikowy. Zamiast ja ich to oni się mnie pytają co mi jest, bo z ich badań i wiedzy nic nie wynika pozytywnego dla mnie. Wolałbym wiedzieć znacznie mniej, bo jednak czas mi zajmuje na mądrzejsze decyzje. Pomimo tego szanuję każdego / lekarzy także że przynajmniej próbują dociec co i jak czy dlaczego. Jestem chory i to szanuję bo pierwszy w rodzinie i oby ostatni, nikogo nie obwiniam. Jeśli jest ktoś dodatkowy prócz mojego ! mózgu gdzieś tam to codziennie komuś tam dziękuję za kolejny dzień mi podarowany

1 polubienie

Sama przenoska na tamten świat to nic strasznego, bo wszystkich to czeka. Ważniejsze, aby się za bardzo nie nacierpieć.

No niewątpliwie masz rację, ale tam mnie jeszcze nie chcą - byłem umyty, ogolony ino bez krawata. co nieco z dziećmi przegadałem o śmierci. Najgorszym bólem w takim wypadku są niezałatwione sprawy, niesnaski w rodzinie,itd. Ból fizyczny można opanować nie myśląc o nim - tak żyję 2,5 roku bez morfiny.To że każdego czeka to jedyna sprawiedliwość w tym życiu

2 polubienia

Czyli chciałbyś powiedzieć, że jeśli gorączce towarzyszy jakaś infekcja, choroba, to wypada gorączki zbijać, a to, niestety, kolego @kaziu, byłoby podejściem najgorszym z najgorszych, i jeśli tak podszedłbyś do swych dzieci, nieodpowiedzialnie uczyniłbyś im największą z możliwych krzywd, jak ich najgorszy wróg. Zainteresuj się tematem, abyś nikomu nie polecał nieodpowiedzialnych i szkodliwych zachowań.

Gdybym nie polecał to straciłbym swe bliźniaki - one były zagrożone bez konkretnego wyjścia, wspólnie z lekarzem była podjęta jedyna decyzja - nie mogłem wybrać komu darować życie synowi czy córce a komu zgon bo to nie miłość, żonie było wszystko obojętne, oddałem szpik,krew, swój czas,bo bliźniaki były wymagające, szczęśliwie że przed reformami służby zdrowia byłem salową - wszelką opiekunką do wszystkiego prócz ogromnego zmęczenia psychiki - poród pośladkowy który odbierałem to pikuś, 2 panie za parawanem nie miały tyle wrażeń, 1 poronienie + rozczłonkowanie małego ciałka. Nie widzę bym gdzieś krzywdził moje dzieci - stale byłem przy nich / ich problemach, na kontrolach u lekarzy. Wspólnie walczyliśmy z bólami ich życia, także gorączki czy pierwszych ząbków. Nie mam sobie nic do zarzucenia, zrobiłem ile mogłem w tamtym okresie

2 polubienia

Chęci miałeś jak najlepsze, ale zbijanie gorączki jest błędne, i jest najprostszą drogą do nowotworowych białaczek u dzieci, choć tego może nie wiedzieć nikt prócz mnie.

Póki co to dzieci / żonate są zdrowe, podobnie jak i 2 wnuczki

2 polubienia