No,widzisz. Zakodowałam rower, a rowerem nie byłam :))) Skleroza nie boli, ale…
Waciaki są dobre, bo nie krępują ruchów jak się uwijasz jak w ukropie.
Pewności nie mam ale chyba byłem w tym rejonie…Tylko mrozną zimą.Czy tam tez były poniemieckie domki myśliwskie?
Uchwalono rozporządzenie, więc rozpoczynamy następny etap szczucia a rodzice już myślą, jak nauczyciele skorzystają. Proponuję nie zamykać szkół i przedszkoli tylko dać dzieciom koce, waciaki i śpiwory i zostawić je pod opieką nauczyciela całodobowo. Żeby się rodzice odkuli za całą pandemię.
Przy pierwszych wybitych zębach w wyniku zabawy w koniki i ciągania się po salach i korytarzach na płachtach materiału okaże się, że to wina nauczyciela, bo przecież nie dzieci i zapadną decyzje, że dzieci mogą marznąć jedynie w waciaku.
A jaka była fajna zabawa, jak matematyczce koc spadł na głowę - będą dzieci wspominać po latach
Rodzicu, kup waciak w promocji póki lato!
I jeszcze to: “Fala widmo” w natarciu. CDC ostrzega przed wjazdem do Polski
Mam to samo. Zima i mróz, nikt z lekcji nas nie zwalniał. Szczęka tak romantycznie grała na zębach, stawy sztywnialy - 5 minut pajacyków i do lekcji. Przez te mrozy nikt w kącie nie stał, na szybach gruby szron
A u nas dzieciaki czasem takich ataków kaszlu dostawały, że nie dało się normalnie prowadzić lekcji, bo nauczyciela nie było słychać
Mi nawet nie wychodziło symulowanie kaszlu - nie umiesz udawać i nic ci nie jest, przynieś kredę od woźnego
, a tak się namęczyłem
Teraz to nie pajacyki, bo się dzieci zmęczą albo się spocą a zimno będzie… a jak będzie za ciepło to co To nic, że wypasione, odżywione i nieco znudzone, bo zmuszać nie wolno…ani stresować.
Ale my kaszlaliśmy bez udawania. Większość była podziębiona a może zagrypiona. Nos zatkany, kaszel dusił, czasem troszkę głowa pobolewała. Jakoś nikt z nas nie zszedł, wszyscy przeżyliśmy
A jak się zmęczą to się spocą. I jak Wam było ciężko a teraz te biedne dzieci będą miały ciężej, bo kiedyś to było łatwiej.
Może mają takie geny że sapią i dyszą, idąc po chodniku. Starsi ludzie przy nich to żwawe przedszkolaki. Utuczone jak gęsi na bazar
Przez te gry na smartfonach ciężko się myśli. A jak się dziecko spoci znaczy, że było męczone, bo się zmęczyło…
Talerz surowego ziemniaka zjadłem a i tak nie miałem gorączki , inne próby u mnie nie przechodziły u szkolnej chigienistki. Położyła przede mną szklanną strzykawkę z igłą, i mi wszystko wyzdrowiało. Chorobowo z chistorii tamtego okresu to była bieda - inni co rusz chorują a mnie te dobroci omijały. Za jakąś karę siedziałem w ławce z dziewczyną
ledwie coś słyszalnego mówiła i chrumkała nosem, ale jak naskarzyć to wykrzyczała wyrażnie
Motywacja to podstawa nawet w chorobie.
Fajny kawałek
I nie oglądaj nauczycielu kuchni Wieniawy z bali Bali bo ci będzie
, że za bycie
caly rok możesz sobie najwyżej znaleźć
Kto te powierzchnie sprząta z tłuszczu, gdy na nich osiądzie w czasie gotowania w tej otwartej kuchni?
Z czasem sam odpada…
Mój zamówiony waciak ma rozmiar, o który go nie podejrzewałam. Myślałam, że jestem chudsza