Nie zapomnicie? Wiem, że nie zapomnicie, ale nikt nie zabrania przypomnieć, czyż nie?

O ja piorkuje … Za co go taki przywilej spotkal? (O ile mozna zapytac)

Jego wiec nie zapytam, bo sie znow wczasuje … Szczesciarz jeden …

2 polubienia

Zawsze to miło zostać rozgrzeszonym z nieróbstwa. :smiling_face_with_three_hearts:

2 polubienia

Jesien i marazm. Zmiana czasu?
Kto to zamalował? Zapytaj kto ten znak postawił?

1 polubienie

Poczekam, moze ktos cos wymysli. Chyba, ze w guglach maja tak wysrubowane systemy rozpoznawania twarzy pomylone z systemami rozpoznawania tablic rejestracyjnych, ze juz im sie tam wszystko pierniczy … :upside_down_face:

3 polubienia

A to mozliwe.
Poziom komplikacji przerasta maszynkę, ludzie ciagle mają szansę :smiley_cat:

3 polubienia

Znak nie jest wypixelowany. Znalazł się jedynie w obszarze zdjęcia o słabszej rozdzielczości, podobnie jak część krzaczków po lewej stronie.
Jaki napis na znaku drogowym? Znak, to znak. Nie ma na znakach żadnych napisów, mogą być ewentualnie pod znakiem, np. zakaz parkowania, a pod nim tabliczka od godz. 9 - 17.

O zadnych pikselach nie wspominalem i logiki w tej Twojej odpowiedzi tez jakos nie zauwazylem. Mysle, ze nie zrozumiales problemu jaki postawilem. “Podeszles” myszka chociaz do tego znaku, sprawdziles, czy na calej dlugosci znak jest niewyrazny? Znak znalazl sie w obszarze o slabszej rozdzielczosci. (To i ja wiedzialem) i wlasnie pytam i ponawiam pytanie:

Dlaczego napis PARE na znaku drogowym zostal wymazany, znieksztalcony?

Czemu na tamtym zdjeciu z kazdej odleglosci i z roznych ujec:
blisko ujecie 1
dalej ujecie 2
jeszcze dalej ujecie 3
ten napis jest niewyrazny (podobnie jak i jedno ujecie napisu na plakacie rozwieszonym na budynku).

Juz po zadaniu pytania sam sobie odpowiedzialem, ale nie jestem pewien. Po prostu systemy rozpoznawania i wymazywania pewnych informacji (np twarzy, tablic rej. i inne) stosowane p/ Google na fotkach w tym wypadku wykonaly swoja prace zbyt gorliwie. Moze jest jednak inne wytlumaczenie tego, ze czesc obrazow Google jest slabszej rozdzielczosci.

Tu tego problemu nie ma z roznych ujec, chociaz znak ten sam.

Inna sytuacje mamy tutaj. (Bo raz zamazany a raz widoczny)
Ujecie 1 znak zamazany wraz z otoczeniem (czemu?)
Ujecie 2 znak widoczny

To, ze napisales, ze znaki znalazly sie w obszarze slabszej rozdzielczosci na pytanie nie odpowiada.
Bo wlasnie chodzi o to czemu sie one w takim obszarze czasem znajduja? Takich przykladow ze znakami (nie tylko z tym znakiem) jest wiecej. Akurat to ostatnie miasto ma takich przykladow wiecej, ale mysle, ze tego mojego wywodu juz wystarczy :grin:

2 polubienia

A moze tam jest sciezka jakichś żabek czy innych stworzen szczegolnej troski?

Nie podeszłem do znaku myszką i nie podeszłem do pytania należycie. Mea culpa.
Klikłem w link, lukłem w obrazek i z racji jego niewyrazistości oczom mym ukazał się znak zakazu wjazdu.
Ło taki.
image

i tak se pomyślałem, że taki znak przecież nie wymaga opisu, bo jest tylko znakiem. W sumie, to znak STOP też nie wymaga nań napisu, bo różni się od wszystkich innych kształtem. Ale OK. Inny kształt i dodatkowo napis STOP…strzeżonego i Bóg strzeże.

Teraz wiem, że ten znak, jest znakiem STOP, bo podeszłem do niego należycie.


Zauważ, że część obraz kostki brukowej na jezdni nie jest należytej jakości.

Ale do rzeczy. Do pytania Twojego.

Fotki do serwisu GoogleMaps i Street View były robione takim sprzętem. Na pewno widziałeś.

Aparat umieszczony na dachu samochodu robi zdjęcia panoramiczne podczas jazdy. Ma tych zdjęć wykonać … hmm … nie wiem ile…sporo. I tyle samo zapisać w jakieś pamięci. Operacje te trzeba wykonać bez opóźnień, bo za 0,1 sekundy w kolejce do zapisu czekają już inne fotki. Aparat na pałąku kręci się nieubłaganie i pstryka. Informację na bieżąco trza przetworzyć i zapisać, a pamięć RAM ograniczona.
Zapewne to z braku czasu, część obrazu zapisała się w gorszej jakości.
To być może jedna z przyczyn takiego stanu rzeczy.

Inna możliwość jest taka, że wszystkie fotki 360° było pstrykane w jednej rozdzielczości, a później poddane konwersji, by zmniejszyć ich “wagę”. Zapewne przetwarzane to było za pomocą komputera i algorytm sam wybierał mniej znaczące obszary fotki, zmniejszając ich rozdzielczość, a tym samym wagę pliku.

Można to było oczywiście zrobić w doskonałej rozdzielczości, używając formatu .raw, ale takie fotki ładowałyby się wieczność, a serwis Street View nie byłby tak płynny, jak jest obecnie.
Z resztą googlowe fotki na Street View nie są fotkami na konkurs fotograficzny. Mają zadanie jedynie informacyjne, by pomóc zbłąkanemu odnależć się w miejscach nieznanych. Nie muszą być perfekcyjnej jakości, by tę rolę spełnić.

Poza tym korzystając z Google Maps, nie jest wymagane przestrzeganie przepisów ruchu drogowego i znajomość znaczeń znaków drogowych . :blush:

Na jakie rozwiązanie problemu Ty wpadłeś?

3 polubienia

Dzieki za wyklad z fotografiki stosowanej :clinking_glasses::heart_eyes:znaki jak i inne piktogramy? W Maroku trójkat ostrzegawczy nie przekonywal, ale juz napis odwrocony dwugarbny slimaczek z kropkami nad grzbietem?
image

3 polubienia

Znak STOP jest jednym z najważniejszych znaków. Dlatego ma inny kształt od pozostałych znaków drogowych. W Maroku może to się nie zdarzyć, ale np. w Polsce taki znak może być zaśnieżony i niewidoczny. W takim przypadku kierowca rozpozna znaczenie znaku po jego kształcie.

image

2 polubienia

Jeszcze jest zakaz ruchu.
A co do rozumienia symboliki? Bywa mylace
Podalam ten przyklad na zasadzie ze czasem obrazek dla pewnosci trzeba podpisac

2 polubienia

Co do widzialnosci znakow? Czasem i zielskiem zarosna. Kwestia klimatu

2 polubienia

Dziś w Ardenach więcej niż 10 km spacerowo przetuptałem. A ten mój przyjemniaczek, zginął na prawie 3 godziny i leniwiec jeden, tylko małą myszkę polną przytargał

2 polubienia

Wlasciwie to moge sobie tylko gdybac. Nie wiem na jakiej zasadzie aparat rozpoznaje twarze czy inne szczegoly, ktore powinien potem ukryc. Ze tak jest, to wiadomo. Poza tym mialem kiedys znajoma, ktora zajmowala sie usuwaniem szczegolow na zdjeciach Google na zadanie. Ale bylo to dawno i nie mam z nia juz kontaktu. Wyjasniala mi te sprawy tylko czesciowo
Mysle, ze w tym wypadku system z jakichs blizej nieznanych powodow sie myli i bierze jakies zlepki liter, plam za cos, co powinien zakryc. Jednak pewnosci nie mam. Dlatego tez zadalem to pytanie. Twoja odpowiedz moze w jakims sensie rowniez naprowadzic na rozwiazanie tej zagadki. Po prostu trzeba by bylo lepiej sie przyjrzec pracy wykonywanej przez te jezdzace auta, zrozumiec, na jakiej zasadzie sa niektore rzeczy czesciowo ukrywane i przyjrzec sie efektowi koncowemu tej roboty.

1 polubienie

Telepata jeden. Myszka mala, bo pilnowal, zebys nie zabladzil

2 polubienia

Trzeba przyznac, ze kolega sie do odpowiedzi przylozyl. :grin:

2 polubienia

Od czasu tej żmii, co ją przyciągnął, przez 4 wycieczki, nicziewo…, a dziś zdematerializował się gdzieś na 3 godziny i tylko tę myszeczkę harmonijną… A ja sobie polazłem solo tam, gdzie jeszcze nie byłem w tej okolicy,

3 polubienia

Usuwanie szczegółów (wypixelowanie), a gorsza jakość niektórych obszarów zdjęcia, to dwie różne sprawy.
Google za pomocą tych samochodzików stworzyło dodatek do Google Maps - Street View. Wrzucono weń wszystkie zrobione fotki bez jakiejkolwiek weryfikacji, czy można je opublikować, czy nie można. Dano jednocześnie użytkownikom możliwość selektywnej weryfikacji zdjęć publikujących wizerunek lub własność nie należącą do koncernu Google. Bo to nie ma tak, że jakieś Google może sobie bezkarnie w necie publikować wszystko, co chce. Co to, to nie.

Do tej pory jeśli znajdziesz w serwisie StreetView swoją podobiznę, lub swoją własność (np. dom), możesz zgłosić się do Google z nakazem doprowadzenia tej publikacji do stanu nierozpoznawalności i Google ma prawny obowiązek obszar ten wypikselować.
Tym właśnie zajmowała się Twoja znajoma.

2 polubienia

Pilnowal zeby glupi duzy sie nie zgubil. Myszka to wypadek przy pracy

1 polubienie