Nie zapomnicie? Wiem, że nie zapomnicie, ale nikt nie zabrania przypomnieć, czyż nie?

Nie jest żle, nic nie straciłeś, chyba że ona, dziewczyna pracuje w domu, wtedy chorror. Sam trafiłem na taką / koleżanka z klasy brr / po zabiegu wyglądałem jak chomik, buzia wypchana do granic chyba ligniną, bo krwotoku nie mogła bidulka zatrzymać 3 bite dni, a ja blady na zwolnieniu, i to jedzenie płynne, ani zrazika czy gołąbka, no choć kawalątek plis, potem zachrypłem i zero głosu, wirus krtani, wycinki do badań, i ona koleżanka już jest koszmarem - Kaziku to prosty zabieg, ona nawet plany miała co do mnie

1 polubienie

Się ciągle czepiasz o to, że czytam Danielle Steel i że to wszystko o miłości :joy:
Mam prawie wszystkie jej książki no i co z tego? :stuck_out_tongue_winking_eye: :wink:

1 polubienie

Każdy czyta, co lubi. Prawdę mówiąc, to ja nawet nie widziałem, że jest taka pisarka.

2 polubienia

No to teraz wiesz :wink:

1 polubienie

Musi mieć moje geny na płyny, ja jak gąbka, po wyciśnięciu suszi

1 polubienie

Zawsze jak ktoś o sushi to ja się zastanawiam, czy jest też mokshi …

I podobno jest. A szkoda, bo jak by jednak nie było, to ja chcę wymyślić taka potrawę!

Tylko co to by mogło być?

Śledź w czekoladzie z rodzynkami w zalewie musztardowej? :thinking:

3 polubienia

Nie. Rodzynki absolutnie nie pasują do czekolady. Zamiast rodzynków może by tak coś innego? Nie mam takich zdolności i pomysłów kulinarnych jak Ty, więc może wymyśl. :thinking:

3 polubienia

To może zamiast rodzynków kapary? Albo pieprz?

2 polubienia

Pieprz bardziej do mnie przemawia. Czarny, biały czy ziołowy?

2 polubienia

Kapary na kalambur się nadają.

2 polubienia

Widziałem kiedyś taki kolorowy - najlepiej czerwone, żółte i zielone ziarenka. Koniecznie niezmielone.

2 polubienia

No to nie można ich zabrać do potrawy. Niech się sprawdzą w kalamburze.

1 polubienie

Ka-ka ka-ka ka-ka (ka pary) :stuck_out_tongue_winking_eye:

3 polubienia

Ten kolorowy jest najostrzejszy. Fajnie! Będzie oryginalna potrawa! :joy:

2 polubienia

Kopary też się nadają…

2 polubienia

ko-ko ko-ko …

2 polubienia

Lenka

1 polubienie

Super!!! W życiu czegoś takiego bym nie wymyśliła.
Mój zaczęty rebus o Twoich dyżurach właśnie poleciał do kosza. Gdzie mi tam do miszcza. :worried:

2 polubienia

Ale się rozmarzyłem. Mamy swoją knajpę, powiedzmy w kilku tu stąd i jednym z dań sztandarowych jest co?

Mokshi!

Smaczne śledzie w czekoladzie w zalewie z musztardy … W śledziu ludzie patrzą, oczom nie wierzą … Trójkolorowy pieprz!

Już widzę te tłumy!

2 polubienia

W dawnej Polsce za Piastów śledzie w miodzie zapodawano na stoły jako przysmak.

2 polubienia