Anielka! Gdzie ona się podziała! Była tu! Poleciała na lofry czy co? Może obiad gotuje? Oby, bo Kapurek bardzo już była głodna.
Jak wiadomo Kapturek była profesorem mniemanologii stosowanej, więc kiepsko u niej było z gotowaniem. Jak to zwykle u wybitnych jednostek.
Wynika to po czesci z podstawowego pytania mniemanologii - ktore menu lepsze - na Boze Narodzenie czy wielkanoc? A wiadomo co stalo się z osiołkiem, ktory dostal dwa żłoby…
Osiołek kręci nosem na siano z obydwu żłobów. Wybrzydza, stroi miny i stroi fochy. Kapturkowi jest trochę głupio ponieważ zaprosił gości. Nie wiem teraz jak powiedzieć osiołkowi żeby przeszedł sobie do drugiego pokoju. Zwłaszszcza, że tego pokoju jakby nie ma.
No tylko zeby osiolek od tego wybrzydzania nie schudł, bo bedzie kiepsko z surowcem na salami.
Kapturek jest selektywnym wegetarianinem i nie zjada własnych osłów.
W pewnym momencie Kapturek się ocknęła i pomyślała, że dość tego. Teraz będzie żyć własnym życiem… kupi sobie kwietnik i kwiatki, o jakich zawsze marzyła. Tylko, żeby jeszcze przeżyły jej tryb życia
Najskuteczniejsze bywaja kaktusy. Im je gorzej traktujesz tym lepiej sobie radza.
A pelargonie potrafia wytrzymac podlewanie piwem.
Kapturek postanowiła zatrudnić ogrodnika. Najlepiej przystojnego. Znała takiego jednego i troszeczkę się w nim kochała. Wzdychała do niego ukradkiem. Przesyłała mu potajemnie całuski. Był tego wart. Miła piękne grabie, szpadel i sekator. Chodził po ogrodzie z podwiniętymi rękawami koszuli i tak ocierał pot z czoła, że Kapturkowi aż chciało się pobiec do pomocy z chusteczką. Jeśli go zatrudni kupi sobie dużo chusteczek! Tylko skąd wziąć pieniądze na ogrodnika? Może sprzedać butelki?
Po dlugiej nieprzespanej nocy Kapturek doszla do wniosku, że nalezy zaiwestowac w szklarnie i nowe techonologie energetyczne. Wtedy wystarczy dotacji na ogrodnika plus adwokata na wszelki wypadek gdyby rząd poczul sie nabity w zapas kapturkowych butelek.
Genialne! Kapturkowi wystarczy też pieniędzy na kreatywnego księgowego i architekta krajobrazu. Ależ była zadowolona i już się nie mogła doczekać. Podśpiewywała sobie pod nosem. Wykręcała piruety razem z żarówkami w żyrandolu. Choć o prąd nie będzie się już musiała martwić - będzie go brała z paneli fotowoltaicznych i też dostanie na nie doplatę.
Kapturek wyciągnął leżak, rozłożył go na pobliskiej łące, usiadł na trawie i czekał co się wydarzy.
Przez dość sporą część czasu nic się nie działo, nawet Niebieski Kapturek zaczął się nieco nudzić. Jednak nie zdążył sobie porządnie ziewnąć, gdy przypętał się jakiś przybłęda i na chwilę stanął obok Kapturka
– Kapturku, witaj
– Witaj, nie znam człowieka
– To ja, ben, porąbany na punkcie zagadek i różnego tego typu życiowych uprzykrzeń. Widzę, że się nudzisz Rozwiąż mi ten rebus a zyskasz u mnie uznanie…
– Dawaj benie porąbańcze, rzucę okiem na te “hieroglify”
Tu nieznajomy podał Kapturkowi kartkę a na niej takie coś …
O co tu chodzi, myśli Kapturek i myśli …
Może ktoś mu pomoże?
Kapturek westchnął ciężko, odkręcił butelkę z bimbrem gruszkowo-gruchowym i zabrał się do myślenia pekaesem o 22.25.
Tu z dużą dozą prawdopodobieństwa jestem w stanie powiedzieć, że mogą pomóc @joko, @Bingola lub @birbant.
Co do innych, to sprawa niepewna, aczkolwiek oczywiście cuda się zdarzają.
ben porąbaniec czeka na ten cud …
O Ty spryciarzu…
Świetny ten rebus!
Ben wracał. Na grzbiecie targał pełen plecak z którego wystawały szyjki butelek z piwem i z kapslami…
– Rozwiązanie jest dwuwyrazowe Kapturku. Może teraz dasz radę? Jak co, to jestem tam w tych krzaczorach z kumplami nad rzeką. Rozwiążesz, to krzyknij albo przyjdź, byle nie o 3 w nocy … Może nas już wtedy nie być.
Niebieski Kapturek nadal trzymał karteczkę na której było coś z czymś, o czym na razie nie miał nawet bladego pojęcia…
A że zdjęcia ptaszków moje, to już nikt nie zapytał …
A niech taki jeden z drugim pójdzie na pole i zrobi takim stworom fotkę …
Już to widzę
Jejku - no nie wiedziałam, że Twoje. Piękne są!
No właśnie przyznam się, że mogły być lepsze, ale dałem takie, jakie miałem …
Ale fakt, moje i się cieszę, że udało mi się je zrobić.