Myślicie, że gdyby anty- maseczkowcom powiedziano, że maseczki chronią przed rozpoznaniem twarzy przez rządowych agentów używających do tego celu technologii 5G, które to dane potem są przekazywane do sieci SkyNet, zamiast mówić im, że chronią przed zakażeniem Covidem, to więcej antyszczepionkowców nosiłoby maseczki? Co jeszcze można by im powiedzieć, żeby ich przekonać do noszenia maseczek?
Problem z antymaseczkowcami to jak z generalami - poslesz ich na pierwsza linie, to z frontu zrobia tabory.
Watpie, cze nawet Twoje argumenty by zadzialaly.
Maseczki truja, gromadza jad (a wlasnym tez sie mozna otruc)
Chociaz?
i ogolnie przeszkadzaja w oddychaniu harmonijnym powietrzem. Widziales kiedys muszki owocowki w maseczkach?
Kropla drąży skałę. Taka się już z Ciebie harmonijna dziewczyna zrobiła, że guru się zachwyci, jak już zaszczyci nas swoim powrotem.
Udało mi się zachować powagę, ale muszki owocówki wszystko zepsuły. Nie wytrzymałam. To był strzał w dziesiątkę!
Ostatnio bylem w Polsce. Wchodze do supermarketu najpopularniejszej sieci sklepow w Polsce a tam jakas masakra! Stawiam ze maseczke poprawnie zalozona mialo gdzies 20procent klientow, tak pod nosem moze z 50procent a kompletnie bez maski z 30 proxent XD
Wy w Polsce. Wy na serio macie takie widoki na co dzien? Ja jestem w szoku bo pierwszy raz od ponad roku widzialem czlowieka bez maski w miejscu publicznym typu sklep xd
No niestety - łażą bez masek, albo wystawiają te swoje kichawy, które pewnie są ogromniaste, bo się w maskach chyba nie mieszczą. Za każdym takim widokiem zaczyna mnie swędzieć noga, bo takiego chama czy chamkę natychmiast mam ochotę kopnąć w siedzenie.
Ale przeciez jest obowiazek. Jak mozna wchodzic bez i zrobic normalnie zakupy xd czulem sie jakbym chodzil obok jakichs przestepcow XD
Duży chłopczyk jesteś, więc chyba orientujesz się, że ludzie nie zawsze zachowują się według zasad. Niektórzy łamią wszelkie nakazy i zakazy ukradkiem i po cichutku, a inni oficjalnie, bezczelnie i chamsko. I co zrobisz? Nic nie zrobisz. Nie będziesz walił głową o ścianę, bo to i tak nie pomoże. Ja to już chyba sama przed sobą zacznę udawać, że wcale tego nie widzę, bo inaczej, to chyba wszystkie nerwy stracę.
U mnie na wschodzie jest jeszcze gorzej. Tu w marketach maseczki nosi może ze 20% osób, z czego 80% z tych 20% nosi pod nosem lub zupełnie na brodzie, włączając w to obsługę sklepów. Człowiek wejdzie z prawidłowo założoną maseczką, to zupełnie ma prawo poczuć się jak dziwak.
Ale co tu się dziwić, skoro przecież już wszyscy chorowali i odporni są na wirusy, bakterie, priony, trucizny, promieniowanie i wiedzę …
Są i tacy, co je mają na głowie (też jestem wschód). Serio. Gumy na uszach, a maska tak jak przepaska (tylko trochę wyżej) na włosach. Po kiego diabła ją w ogóle zakładają, skoro tak mają zakładać? Dla urody czy żeby włosy do oczu nie właziły? Bo na pewno nie antycovidowo.
Właśnie też się mocno zastanawiam, jaki jest sens dla tych osób w ogóle taka maskę nosić? Ozdoba to mocno wątpliwa.
To znaczy - ja się domyślam.
Bo jak się Pan Policjant w pobliżu zmaterializuje, to… “no przecież mam, nie wiedziałem, że coś źle”
No niestety. Są ludzie i ludziska
A tym czasem Pan policjant ma na to wszystko serdecznie wywalone.
Przecież wiem. Mandatem nie przywali, bo te “mandaty”, to się w sądzie wygrywa, więc on to sobie tym mandatem może… szybę w samochodzie wytrzeć.
Wszystkim tym paskudom bezmaskowym życzę cowida, który potrwa 2 razy dłużej niż u mnie trwał. Niech się troszkę poduszą, to odechce im się ludzi niewinnych gołymi ryjami straszyć
Ja nikomu tego nie życzę … oficjalnie.
Niestety za lekkomyślność i głupotę innych konsekwencje będziemy ponosić wszyscy.
Nie życzysz, bo pewnie nie chorowałeś i nie wiesz, jakie to niefajne. Ja chorowałam, ciężko i mimo, że mam przechorowane (więc jakąś odporność) i jestem dwa razy szczepiona, to i tak boję się powtórki z rozrywki. Nigdy więcej! Nie chcę! Życzę im! Niech spróbują jak to fajnie, to przestaną mnie straszyć gołymi twarzami.
Kiedyś ludzie mieli ciekawsze sposoby straszenia. Straszyli rozpiętymi płaszczami. A teraz gołymi nosami straszą
Świat się zmienia
Ja znam osoby, które przechorowały całkiem ciężko, jedna z nich była nawet w szpitalu. Mimo to za nic się nie chcą szczepić. Wyobraźni zaczyna mi brakować, żeby w ogóle coś na ten temat sądzić. Im akurat bzdurne teorie spiskowe bardziej na wyobraźnię oddziaływają, niż rzetelna wiedza, nie oszukujmy się, w naprawdę podstawowym zakresie. Załamanie mnie ogarnia, gdy co niektórych słucham.
No i tutaj też nie warto im czegokolwiek tłumaczyć. Są to najczęściej tak zatwardziałe betony i taborety, że szkoda czasu. Oni i tak wszystko wiedzą lepiej i prawdziwiej.
Ja już od dawna wychodzę z założenia, że po prostu trzeba zrobić wszystko, żeby zapewnić bezpieczeństwo najbliższym, bo w pojedynkę całego tego pokręconego świata się nie zbawi. Niestety nieciekawe czasy naszym dzieciom się szykują.
Cały czas mam nadzieję,że Covida stłamsimy tak jak kiedyś inne choroby. Zwalczyć na 100 procent pewnie się go nie da, ale tak zminimalizować, by o nim prawie zapomniano może się da. A kto mi zabroni mieć nadzieję?
Covid to pikuś.