Czas przypomnieć @harmonik naszą umowę i czas się z niej rozliczyć w Nowym Roku
Proszę tu ogłosić wszem i wobec, że wyszedłeś na głupa i się skompromitowałeś. Te kilka miesięcy właśnie dobiegło końca
Czas przypomnieć @harmonik naszą umowę i czas się z niej rozliczyć w Nowym Roku
Proszę tu ogłosić wszem i wobec, że wyszedłeś na głupa i się skompromitowałeś. Te kilka miesięcy właśnie dobiegło końca
Musisz poczekac do 3 stycznia
Kolega na terapii w sanatorium.
Jak sądzę będzie mial czas merytorycznie przygotowac się do odpowiedzi
jak mogłaś
Już mu to wczoraj napisałem, ale HOKO (Harmonijny Odwracacz Kotów Ogonami) oczywiście metodą starego komucha wyrzekł się, pisząc:
Tak więc od dziś można te jego wszelkie brednie i wygłupy spokojnie zakwalifikować pod “paragraf” robienia zadymy.
Zadymiarzom na tym forum stanowcze NIE!
Tu dziękuję okonek, że nad takimi typami czuwa i aby jej w tym Nowym Roku sił starczyło na walkę z zadymiarzem.
Ja asekuracyjnie niczego nie postanowiłem. Życie woku mnie ma wpływ także na mnie. Człowiek myśli a życie kreśli.
Umowa zawarta między stronami @Farang / @harmonik nie nosi znamion skuteczności i tym samym nie może być uznana za wiążącą.
W treści umowy nie jest sprecyzowane, według jakiego kalendarza została ona zawarta. Fakt, że egzekucja umowy zawartej między stronami @Farang / @harmonik następuje w pierwszym dniu roku, nie zobowiązuje stron do jej wykonania w pierwszym dniu roku według kalendarza gregoriańskiego. Publikacja treści umowy na łamach forum operującym kalendarzem gregoriańskim, nie zmienia stanu rzeczy. Należy uznać, że obie strony podczas zawierania umowy, z premedytacją i pod rygorem niewykonalności umowy, nie ulokowały w jej treści tak istotnej wzmianki, jaką jest kalendarz, według którego umowa ma obowiązywać. Nie można domniemywać, że obie strony podczas zawierania umowy, posługiwały się tym samym kalendarzem. Czas i jego upływ jest pojęciem względnym, a kalendarz umownym. Co do ostatniego strony się nie umówiły.
Niniejszym, umowę zawartą między stronami @Farang / @harmonik uznaje się za niebyłą. Żadna ze stron nie jest obligowana do egzekucji ustaleń zawartych w tej umowie.
Posiedzenie zostaje zamknięte.
.proszę wstać, Sąd wychodzi.
Wysoka Sprawiedliwość, idziemy na piwo?
Bo faktycznie w swietle tej sentencji ustalenie daty sądu ostatecznego jest kłopotliwe i na trzezwo sie nie da…
Według obliczeń biorących pod uwagę wszelkie znane i dostępne kalendarze, sąd ostateczny nastąpi w dniu sądu ostatecznego.
.podobnie jest z końcem świata.
Odpoczywa zmęczony
Tak ten odpoczynek widzę:
Nie można też tego wykluczyć Wysoki Sądzie
Pierwszym kalendarzem jaki powstał był kalendarz Majów. Istniał on już prawdopodobnie w XV stuleciu p.n.e., był najdokładniejszym kalendarzem świata; rok dzielił na 365 dni, czyli 18 miesięcy po 20 dni i 5 dni dodatkowych; w rachubie czasu Majowie posługiwali się 2 cyklami: 260- i 365-dniowym; kombinacja tych cykli (52365 lub 73260) dawała okres 18980 dni, umożliwiający bardzo precyzyjne datowanie.
Majowie wprowadzili utrwalone pismem obrazowym różne miary czasu, począwszy od doby, a kończąc na okresie czasu liczącym 25 230 lat. Zastanawiający jest fakt, że okres ten odpowiada jednemu okrążeniu ekliptyki przez punkty równonocy, który nosi nazwę “roku Platona”. Majowie opanowali rachubę czasu z zadziwiającą dokładnością, przy czym wpadli na pomysł, by zliczać kolejno dni, poczynając od pewnej epoki wyjściowej. Ta epoka, czyli tak zwany przez nas “dzień zerowy”, wypadł u nich według naszej rachuby czasu na datę piątego czerwca roku 8498 przed naszą erą, a więc dziesięć i pół tysiąca lat temu. Wtedy to jasne planety zbiegły się w pobliżu punktu równonocy. Majowie nie posługiwali się wcale miesiącem, który jako niewspółmierny z dniem i rokiem sprawia naszym kalendariografom tyle kłopotu.
Nie wiadomo jakim kalendarzem posługiwał się @harmonik. Skoro treść pytania odnosi się do Majów, to okres 1,5 miesiąca też musi być majowy. Autor pytania nie wspomniał też, od którego roku liczony jest 400-letni cykl, dzielący nieharmonijną ludzkość od zagłady.
Po mozolnych obliczeniach wykorzystując matematykę wyższego rzędu, wyszły dwa rozbieżne wyniki.
I pomyslec, że technologicznie Majowie tkwili w epoce kamienia gladzonego (i tak etap pozniej niz HOKO)
I nie znali koła!
Ksztalt znali, ale z zastosowaniem praktycznym krucho.
Księgi tez mieli, ale niestety padły ofiarą konkwisty i Inkwizycji
Wielu rzeczy mozemy sie tylko domyślać.
Chodziło oczywiście o koło jezdne.