Nie napiszę.
Bo przez chwile się poczulam jakbym miała IQ Eisteina
Przyznam, ja też nie wiem, ale gdy spotkam naprawdę kumatego w tej dziedzinie, zapytam o to.
A moze w sytuacji takiej jak wczoraj, gdy trzy osoby podaly prawidlową odpowiedź niemal w jednej chwili przyznawac każdemu po punkcie? No bo kazdy wiedział WCZESNIEJ, skoro miał gotową odpowiedź i tylko szybkosc jej wysłania jest rózna z wielu powodow? Po prostu uznać to jako remis.
To byl takze i mój pomysl i juz chcialem to kilkukrotnie zaproponować, jednak nie bylem pewien, jak reszta zareaguje.
Ten pomysl tak powiedzmy w 80% zadośćuczyni reszcie. Jedynie sam poszkodowany moze nieco marudzć, bo przeciez nie posunie się względem innych. Z dtugiej strony punkty by się nalezalo tylko rzecz jasna obecnym. Kogo nie będzie jego strata.
Jestem za.
Czy ja wiem? Raczej o braku pieniędzy na szafę ścienną…
Karby sak to wspak kasy brak
Wiedziała Nunu?
Nie,choć jest to uczciwe postawienie sprawy
Ale to tylko moje zdanie.
Ja chce wygrywać a nie brać ochłapy
I ja to,mimo katastrofy wczoraj,zrobię
Punkty by sie nalezaly tym,ktorzy wysłali taka samą odpowiedź w tym samym czasie. Jak ktos byl obecny a nie wysłał to nie dostaje pukntu.
Ok.
A co to jest wtedy,“ten sam czasd”?
Z dokładnościa do ilu setnych sekundy?
To widac, jak benasek podaje kolorowe litery poprzedniego slowa w ciagu 2-3 sekund pojawiaja sie identyczne odpowiedzi. Te bym uznawal, jesli ktos napisze ze znacznym opóźnieniem to nie.
Na tym forum to minuty, tyle da się sprawdzić, ale @Bingola ma racje
Sekundy od zatwierdzenia pierwszej odpowiedzi.
Ale bylabym zdania, że zdac się na komputer kolegi @benasek, bo tak to się w końcu zapetlimy.
No tak, oczywiście, decyduje Benasek!
No co jest,coorna…Od dwóch dni ani słowa?
Mam nadzieję że zagramy dzisiaj?
Spokojnie, jestem. Nie mialem zamiaru sobie sztucznie nabijac ilości komentarzy.
Bylem w kraju, mialem sporo przygod, dochodzę do siebie…
Dziś o 21.00 kolejny XIX ROCK wedle rozkladu jazdy
Czyli XIX Rozgrywki O Czarnego Kota
Wszystko na razie pozostaje jak było, z tym, ze ja jeszcze bardziej sie skupię na mojej robocie, by nie było błędów.
O!
Ten ROCK bardzo mi się spodobał…
O nabijaniu nawet nie pomyślałem.Wiesz jak nie znoszę ględzenia…
A jakież to acan,przygody Cie w rodzimych stronach spotkały?
Musiałem auto zostawić w kraju a przyjechałem zastępczym. Dużo by opowiadać. Pozytywną sprawą w tym wszystkim jest fakt, że miałem niemieckie ubezpieczenie od takich sytuacji i jak na razie wszystko przebiega wzorowo. Czyli firma się martwiła, by mi kogoś przysłać i dać zastępcze auto. Już kiedyś korzystałem z ich pomocy, ADAC, jak na razie sprawuje się solidnie, ale poczekajmy z werdyktem do przyszłej soboty…
Bedzie ze 20 lat jak powiedziałem samochodom moje wielkie NIE!!!
Zbiegło sie to z rzuceniem palenia w 2001 i do dzisiaj obu kwestiom jestem wierny jak Lancelot Guinevrze
No właśnie, ja z nastawieniem do niepalenia chyba się urodziłem, bo zawsze uważałem palenie za zatkanie kanałów w mózgowiu, w których płynie rozsądek.
Dobrze, żeś chociaż zrozumiał, że to shit jakich mało …
Samochodom nie powiedziałem NIE, czasem korzystam także ze statków, samolotów, kolei, ale wiem, że przyjdzie taki czas, kiedy już nic mi nie będzie potrzebne … Obym na niego czekał jak najdłużej.
Dobrze powiedziane!!!
W ogóle dzisiaj jest jakaś krzepiąca obfitość!
Tak,uważam że rzucenie tego świństwa to jeden z największych sukcesów życiowych.Tym bardziej że z dnia na dzień…
Gdybyś przez to przeszedł…Powiedziałbym wtedy,tylko nie wyobrażaj sobie mojego wcoorvienia bo wszystkie żyły mogą trzasnąć
Nie cierpię być pod niczyją władzą.A palacz to niewolnik.
I tą myślą gnany,pojechałem nad morze…Udało sie,piwo pomogło ale…Po powrocie zacząłem doslownie pożerać pączki i inne takie…
Przez nieco ponad miesiąc…
No i żyję!
Mi też podoba sie ten skrót ROCK