W samej Polsce z powodu chorób nowotworowych umiera średnio 300 osób w ciągu doby. Rok rocznie jest to grubo ponad 100 tys. zgonów z tejże przyczyny. Na przeróżne typy nowotworów choruje około 800 tys. Polaków. O chorobach układu krążenia nie wspomnę, bo jest jeszcze gorzej.
Czyż nie są to większe powody do paniki, niż jakiś tam koronawirus, który w najbardziej sprzyjających warunkach miałby szkodliwość mierzoną w promilach, względem wyżej wymienionych?
Rakiem nie zarażasz innych. Chorobami serca też.
O co chodzi z tym koronawirusem?
Główne o wysoki poziom zaraźliwości. O to że w jego wyniku rozwija się zapalenie płuc na które nie mamy żadnego leku. Ono już na zawsze może zniszczyć twoje płuca. O to że w moim województwie jest kilkadziesiąt łóżek z respiratorem, a zachorować może każdy. O to że we Włoszech śmiertelność jest na poziomie 7% a wśród starszych około 35%
To znaczy że w każdej rodzinie może umrzeć 3 seniorów z 10. A z każdych 10 twoich znajomych, ktoś może umrzeć.
Przy założeniu optymistycznym i śmiertelności na poziomie 3%, gdyby wszyscy Polacy zachorowali to umrze milion osób. A póki co nie wiadomo czy chorobą można się zarazić wielokrotnie?
Co możemy według lekarzy i rządu? Na tę chwilę myć ręce… to jest prawdziwa skala bezradności. Od poniedziałku nie będzie szkół i przedszkoli. Teatrów, kin i muzeów też nie będzie. De facto schodzimy do podziemia by przeczekać…
@anon86894402
Wlasnie to samo chcialam napisac. Chodzi o zarazliwosc. I jeszcze o to ze ludzie stana sie “ostrozniejsi” w kontaktach z innymi - bo cos z tej paniki zostaje- To bylaby tez odpowiedz na wczesniej zadane przez ciebie pytanie - magą zmienic sie kontakty miedzyludzkie z bezposredniego w strone internetowego coraz bardziej
Piszesz prawdę i nieprawdę jednocześnie. Na całym świecie dotychczas zmarło około 4000 osób. Ja to ma się do miliona potencjalnych zgonów w Polsce? 35% śmiertelności we Włoszech przełożyło się na ponad 50 zgonów.
Owszem, środki ostrożności, profilaktyka i kwarantanny są słusznymi działaniami, ale nie rozumiem tego podsycania paniki w społeczeństwie, skoro mamy o wiele poważniejsze zagrożenia dla naszego życia.
@czarny_rycerz
Czasami mysle ze to podsycanie paniki przynosi wieksze szkody niz sam wirus. Oprocz bowiem zamieszania i chaosu trzeba brac pod uwage ze panikujacy i przerazony czlowiek jest duzo slabszy i bardziej podatny na choroby takte na wirusa
chyba nie jesteś na bieżąco? Wczoraj zmarło prawie sto osób. A łączna liczba zgonów we Włoszech to już ponad 600 osób
Masz rację. Faktycznie co do Włoch się pomyliłem. Niemniej statystyki wciąż utwierdzają mnie w słuszności mego podejścia do całego zagadnienia.
@czarny_rycerz, @anon86894402, @ata-ata. Po pierwsze, jest dużo więcej wyleczonych zakażonych, niż zmarłych, więc nie jest tak, że to jest jakiś śmiertelnie groźny wirus i zarażenie nim skutkuje śmiercią. Podobnie jak przy zwykłej grypie sezonowej, MOŻE on w mniejszej ilości przypadków skutkować zapaleniem płuc, co MOŻE spotkać osoby starsze i to w połączeniu z posiadaniem innych chorób przewlekłych. Niedawno wyleczono zakażonego, 100-letniego Chińczyka.
Po drugie, w powietrzu i na przedmiotach mamy do czynienia z tysiącami rodzajów patogennych wirusów, z którymi nasze organizmy dają sobie skutecznie radę przez całą dobę przy pomocy naszych układów immunologicznych, bez potrzeby stosowania jakiegokolwiek leczenia. Wystarczy mieć te układy odpornościowe normalnie działające, z możliwym nie szkodzeniem im niewłaściwym, obciążającym, toksycznym odżywianiem, zwłaszcza przy większej infekcji.
Po trzecie widać, że mamy do czynienia z kampanią medyczną i medialną, którym pasuje uchodzić za ważne, kompetentne i niezbędne instytucje życia i zdrowia, podczas gdy jest to zwyczajne ogłupianie i straszenie. Wszyscy urodzeni umierają, i to jest normalne, nawet jeśli tego nie chcieliby.
Niepokojące jest to, że ta śmiertelność jest tak wysoka w momencie niewielkiej ilości zachorowań. Co się stanie jak zachoruje nie 5 tysięcy a milion? Ile respiratorów i łóżek jest w polskich szpitalach? Każdy niezdolny do samodzielnego oddychania, bez respiratora umrze…
Od poniedziałku, każda rodzina z dzieckiem, będzie musiała zapewnić mu opiekę z braku szkoły. Załóżmy, że jeden z rodziców zostanie w domu - nie zarabiając… a co jeśli jest tylko jeden rodzic? Z czego będzie żył w kwietniu?
Owszem, powikłania w przypadku zakażenia tym wirusem bywają poważne. Ale statystyki wciąż nie sugerują, że miałby w Polsce zachorować milion osób, skoro z całej światowej populacji zachorowało coś ponad 100 tys.
Rodzicom sprawującym opiekę nad dziećmi będzie przysługiwał zasiłek z ZUS w wysokości 80% wynagrodzenia, więc środki finansowe do życia są zapewnione.
Dzieci do lat 8. I to na razie projekt. Nauczyciele na przykład nic nie dostaną.
A co do tego ile zachoruje: kilka tygodni temu to był tylko problem Chin
W Chinach zapadalność jest już spadkowa, na tyle że zaczynają likwidować szpitale polowe, więc ten stan nie będzie wiecznie trwał.
To, że nauczyciele nic nie dostaną to skandal!
Ponoć już mają dostać. Ale rodzice to tylko w przypadku dzieci do lat 8
To też g…! To, że ja zostawiałam samą w domu ośmiolatkę to po prostu byłam wyrodną matką!
Rakiem czy chorobami ukladu krążenia sie nie zarazisz.
Sprawe rozwiazano czesciowo. Studenci, ktorym tez zamknieto szkoly tworzą platformy netowe chetnych do zajęcia sie dziecmi w czasie kiedy rodzice pracują.
Rak nie jest zaraźliwy. Nie paraliżuje turystyki i rynków.
@okonek @Devil
Co z tego, że nowotwory nie są zaraźliwe, skoro w ciągu miesiąca w samej Polsce zbierają znacznie większe śmiertelne żniwo, niż koronawirus na całym świecie od początku roku. Oczywiście nie podważam tu potrzeby środków ostrożności, ale podsycenie na każdym kroku paniki uważam za zupełnie nieracjonalne.
Chodzi o niekontrolowane rozprzestrzenianie sie oraz ogólną niewiedzę.Poza tym,strach ze zaraz stanie sie cos,na co ludzkość nie znajdzie odpowiedzi.Oraz at last but not least,to ze zaraza kosi takze i tych ludzi którzy mogli dotąd pochwalić sie czystą kartą w kwestii powaznych chorób.
Wystarczy oslabienie,mala odporność lub pech obcowania ze zwykłą fleją…
Dla mnie starczy.