Obawiacie się owadzich dodatków w żywości?

I ludzie przywiedle naszpikowane chemia zielsko jedzą zamiast porzadnych zeberek z rusztu.
A tak serio?
Ostatnio gdzies czytalam, ze producenci pestycydow i innych trucizn zaczeli straszyc glodem w Europie, bo UE ma zamiar podjac akcje na rzecz ograniczenia stosowania tego swinstwa.

2 polubienia

tak, ale jest to teraz jeden z głównych argumentów " przeciw opozycji która chce zabrać ludziom kochane mięsko" i niestety widac że ludzie na to się łąpią.

3 polubienia

Jadłam świerszcze. Spoko były :grin:

2 polubienia

Ake to jak krewetki trzeba z pancerzyka obrac czy wcina sie w całości?

W całości :grin: smazone w glebokim oleju, były bardzo chrupiące. Tu na zdjęciu serwowane są z homarem

1 polubienie

Moja córka jak była małą jadła mrówki. łapała i jadła. mówiła że są kwaśne. ale tylko te czarne bo czerwone niedobre.
Aktualnie nie zjadłaby już. Bo jest wegetarianką. Na szczęście nie weganką.

2 polubienia

Różne wcześniejsze pomysły, które mnie się wdawały nie realne, a jednak je wprowadzono. W kolejce czeka likwidacja aut spalinowych. W tej chwili pomysł nierealny, nieekonomiczny i wbrew pozorom nieekologiczny, ale…

2 polubienia

myślę, że nie; ludzie wiedzą, że sam pomysł jest nierealny.

A dlaczego świerszcze można, a świnki nie? :innocent: to też zwierzątko.

1 polubienie

Logika w kwestiach diety pokrętnymi sciezkami chodzi.

1 polubienie

A kto powiedział, że świnki nie można? :laughing:

np. pani Spurek

Ona to przypadek kliniczny.
A, ze swinki nie mozna mowia na przyklad przepisy kosher i halal.

1 polubienie

Ja im nie podlegam :slight_smile:

1 polubienie

Ja tez nie.
A zeby bylo zabawniej? Bardzo duzo fiest hiszpanskich ma w programie konsumpcje wieprzowiny w roznej postaci - najczęściej lokalnych odmian kielbasy lub czegos w rodzaju kaszanki (bez kaszy, z innymi wypelniaczami) i wina.
Jest to pozostalosc po czasach, kiedy przeganiano żydów i muzułmanów lub musieli zostac katolikami i byl to rodzaj testu na prawowiernosc chrześcijańską - jak zjedli i wypili to znaczy, ze juz prawie “nasi”. :wink:

2 polubienia

3 polubienia

Teczowa Alicja

1 polubienie

To nie tak do końca. Marta K promowała zdrową żywność, diety za grube miliony - jedząc w reklamach różne przetworzone robale w sałatkach, nigdy żywe naturalne, wójek Jarosław K był poczęstowany wynalazkiem Marty, i wybuchła panika w obsłudze prezesa, co oni wykorzystali medialnie. Prezes problem załagodził z bólem, ale robale pozostały w mediach bo UE zezwoliła na dodatek do normalnego jedzenia. Resztę przerobiły media że to opozycja robi zamach na wolność i tak poszło to w eter

Mo i muszka owocowka jako dodatek do deseru stala się antybohaterką - a tak sie ten harmonijny owad ludzkosci przysłużył…
I do tego pierwsza kosmonautka.

1 polubienie