Obawiacie się owadzich dodatków w żywości?

Taki robal jest również dodatkiem do przynęty.

image

3 polubienia

Wiem że akurat te czasem zjem :upside_down_face:

2 polubienia

Tylko, z koszenila jest alergenem i ostatnio odchodzi sie na rzecz wyciagu z czerwonego buraka.
A barwnik z tego zuczka to niech szlag trafi, jak gdzies kapnie i nie spierzesz od razu to sie nawet w teoretycznie odporny na farbowanie poliester potrafi weżreć.

2 polubienia

Obawiam się że z powodu paniki (wywoływanej przez pis media) jak to czeka nas ograniczenie wolności w zakresie spożywania - znów wpłynie to na %% poparcia. I na wybowry oczywiscie.

1 polubienie

W żadnym wypadku . Od dawien dawna są owady czy tez larwy owadów obecne w naszych sypkich produktach . Teraz tylko będzie to legalne . Dla tych co się obawiają zjeść takiego owada , czytaj co pisze w składzie danego produktu

Raz kiedyś ułamałem czekoladę, a tam, panie sznurówka. Innem razem ugryzłem słodką bułkę i poczułem coś miękkiego w zębach, to był kawałek sznurka.
Wyczytałem gdzieś, że statystyczny ludź, różnorakich robaczków kilka kg skonsumuje w czasie snu przez całe życie swoje, w tym najwięcej harmonijnych pająków.

Kiedyś kupiłem wędzoną makrelę w sklepiku niedalekim, zaniosłem do domu, ściągnąłem skórkę, a tam na mięsku tysiące takich małych, białych robaczków się dość żwawo poruszało. To było jeszcze w czasach komuny.

2 polubienia

Jajeczka much wszelkiego rodzaju sa wszechobecne, a niewiele im trzeba, zeby przekształcić sie w larwę. Nie przypadkiem teoria samorództwa trzymala sie nieźle jeszcze w czasach Pasteura.
Co do sznurowek i innych szczatkow nieorganicznych to już inna sprawa.
Ale za komuny mysz czy karaluch w butelce z piwem rzadkoscia nie byla, a i jaja kurze ze sklepu Społem trafialy się faszerowane niewielkim welociraptorem zamiast żółtkiem.

1 polubienie

To na pewno spisek wandali, robali albo kanibali.

1 polubienie

Przestańcie marudzić. Albo poczytajcie o Mariupolu.

1 polubienie

Myszki to i w winie marki Wino zdarzały się często. Ale tam było wszystko. Miałem znajomych pracujących w miasteckiej wytwórni win takowych. I nie będę pisał tu, co w te wielkie kadzie z tą cieczą, serwowali, na ogół pijani pracownicy…

2 polubienia

Kanibalizm to jest jak zodiakalny Baran pieczen baranią zjada.

2 polubienia

Mąka ze świerszcza domowego? Ile świerszczy musi zginąć by zrobić z nich 1 kg mąki? A to też zwierzątka, tyle, że mniejsze.
O zamiarach drastycznego ograniczania spożycia mięsa, ryb i nabiału była już tutaj szeroka dyskusja przed kilku laty, więc to nic nowego. Na razie się mów, ale obawiam się, że powolutku będą próbowali doprowadzić do spadku spożycia mięsa. Początkowo argumentacja była taka, że szkoda zwierzątek, krowy też czują itp. To nie zadziałało, więc teraz krowy wytwarzają CO2 - no to trzeba przestać je hodować. Podziała? Chyba też nie. Człowiek od wieków jadał mięso i trudno będzie to zmienić w ciągu kilku/ kilkunastu lat. I nie chodzi o dodatki owadzie, ale o wegetarianizm, wręcz weganizm.

4 polubienia

Przypomnę jeszcze pomysł naszej Euro-Spurek, która chciała wymusić niejedzenie mięsa, drastycznymi, obowiązkowymi podwyżkami cen. Kiedy to było? 2-3 lata temu? W każdym razie pomysł Trzaskowskiego, to kolejny krok do tego, by na schabowego lecieć do Egiptu. A nie, latać będą mogły tylko elity, my najwyżej rowerkiem :slight_smile:
Co do elit: jest pomysł całkowitej likwidacji samochodów spalinowych (tak krok po kroku), ale kilka dużych firm samochodowych już zgłosiło się o dyspensę , bo elity muszą jeździć. Zapamiętałam tylko Bentley’a (chyba VV lub Mercedes też).

3 polubienia

No z tym schabowym w Egipcie to bedzie ciezko, bo to kraj zdecydowanie muzułmański. :joy::joy::joy:

Dla turystów (czytaj: dla kasy) otworzą odpowiednie knajpy :slight_smile:

Ryzykowac utrate szansy na 70 dziewic dziennie zarabiajac pare obrzydliwych amerykanskich dolarow? Bezpieczniej jest sprzedawac bajke o egipskich przodkach wspolczesnych arabow.

To nie jest pomysł Trzaskowskiego.
A w ogóle, to ograniczenie jedzenia mięsa nie jest nawet projektem, ale pomysłem w UE i na razie nic nie wskazuje by tym projektem się stało. A ponieważ Warszawa i kilka innych europejskich stolic jest sygnatariuszem tego zamysłu, to już przeciw Trzaskowskiemu PiS to rozgrywa, manipulując, jak zwykle.

Pomysł jest taki, by statystycznie na jednego mieszkańca UE przypadało maksymalnie 16 kg mięsa rocznie. Nie ma pewności, czy w ogóle powstanie taki projekt, gdyż są ważniejsze sprawy, Nie wszystkim unijnym państwom ten pomysł się podoba.
Podobnych zamysłów w szufladach unijnych leży mnóstwo.
Najbardziej ekscytują się tym spurki i tacy podobni. I oni nagłaśniają jak mogą. To takie uprzykrzone muchy. A kartofel przed wyborami już to wykorzystuje.

4 polubienia

Wiem, ze w Hiszpanii beda z tym klopoty - nie ze wzgledu na rodzaj diety, bo tu jest ona urozmaicona i mieso jest jednym z elementów, ale hodowcy poczuli sie skrzywdzeni obecna polityka rządu - gdzie pod naciskiem wegekomunistow produktow miesnych nie uwzgledniono w pakiecie walki z inflacja - czytaj nie obnizono VAT jak na inne produkty zywnosciowe nieprzetworzone.
Ogolnie komuchow z Podemos i przybidowek to powoli wszyscy maja dosc. Tylko, ze nie korzystaja z tego partie centrowe, a oszolomy z drugiej strony.
Niestety ten rodzaj wyborcow ma mozgi dwubiegunowe i cierpi na ciezki daltonizm.

1 polubienie

Dla mnie to utopia, sam pomysł jest chory. Ale w czyjeś głowie toto się zalęgło i pociąga następnych.

2 polubienia

Wymyśliły to spurki, więc wiesz…
Chodzi mi o to, że takie pomysły rozdmuchuje się w celach wyborczych i są wodą na młyn dla tych niektórych polityków. A media mają większą klikalność i reklamy wciskać można.

3 polubienia