Oddano wam kiedys zgubiony portfel?

Według szwajcarskich badań Polacy są ponoć w czołówce, jeśli chodzi o oddawanie znalezionych portfeli.
Potwierdzacie?

7 polubień

Jakos do tej pory zadnego nie zgubilam, a te co znalazlam to faktycznie oddałam. Może dlatego, ze w zadnym juz pieniędzy nie bylo?

5 polubień

Ja oddawałam 2 razy, bo 2 razy znalazłam. Raz było tylko trochę drobnych i dokumenty, to zaniosłam na adres na dokumencie, a drugi raz ktoś chyba całą wypłatę zgubił (to znaczy nie chyba ale na pewno, bo już to wiem). Zostawiłam informację w sklepiku, obok którego znalazłam i podałam adres swojej pracy i godziny pracy i zgłosiła się tylko jedna pani. Ale i tak zanim jej oddałam zażyczyłam sobie, żeby mi dokładnie opisała wygląd portmonetki (miała tam fotkę dziecka, to jeszcze musiała mi uczesanie dziecka opisać :joy: - zgadzało się i też oddałam.

9 polubień

Ja raz znalazłem i oddałem. Nie zgubiłem nigdy, dwa razy mi ukradli.

7 polubień

Frajerzy. Ja hajs zabieram. Dokumenty zwracam. Sam nigdy nie zgubiłem.

Mi raz ukradziono a raz zrabowano. Ukradziono w największej księgarni w naszym mieście (młodzież w wieku ok 17-20 lat zrobiła sztuczny tłok, a ponieważ nie zdecydowałam się na zakup żadnej książki zauważyłam kradzież dopiero 2 ulice dalej jak Cyganiaczek prosił o drobne i chciałam coś mu tam dać), a zrabowano w aptece. Byłam jedyną kupującą i jak już zapłaciłam i położyłam na chwilę portmonetkę na ladzie, żeby najpierw schować leki a portmonetkę na końcu, żeby była na wierzchu, to młody człowiek, który wszedł i stanął za mną złapał portmonetkę i w nogi. Wybiegłam za nim ale… tyko z daleka jego pięty mogłam podziwiać :rofl: Dobrze, że nie noszę w portmonetkach dokumentów. Teraz płacę tylko kartą a w portmonetce noszę bardzo niewielkie sumy.

7 polubień

Mnie dwukrotnie zwracano portfel, jak zgubiłem, ja znaleziony oddałem raz i raz oddałem całą emeryturę sąsiadce, która ją zgubiła na klatce schodowej.

Jeden raz udaremniłem w Antwerpii rabunek na mojej osobie przez dwóch polskich Cyganów. Nie sądzę, by o tym zapomnieli.

9 polubień

King Bruce Lee karate mistrz?

3 polubienia

Boksowałem 12 lat.

2 polubienia

Aaaa. No to cebulaki musiały się zdziwić.

2 polubienia

Mnie zwocono uwage jak sie od polozonego na ladzie portfelu oddalilam
Ale ja oddalam dwa razy raz w Londynie i raz w moim miescie

5 polubień

Trochę ,tak.

1 polubienie

Ja zostawiłam raz na bazarze i raz w tesco. Oddali!!!

5 polubień

Tak! Zostawiłam dokumenty na poczcie. Znalazca oddał w okienku, a panie je otworzyły, znalazły nr tel i zadzwoniły.
Drugi raz ukradziono mi dokumenty z pokoju nauczycielskiego. Pojechałam do Poznania odtworzyć dowód i prawo jazdy, pozostałe zostawiłam na następny dzień. Rano sprzątaczka wręczyła mi moje dokumenty. Znalazła w koszu na śmieci na boisku szkolnym. Zauważyła je przesypując zawartość kosza do kontenera. Brakowało tylko zaskórniaków. Wiemy, kto ukradł, ale nie potrafimy udowodnić ;(

6 polubień

Dobrze, że oddali, a nie oddalili się z portfelem. :grinning:

1 polubienie

To w aptece, jak położyłam na ladzie 100 zł. zobaczyłam tylko rękę która kradnie…

3 polubienia

Zgubiłam portmonetke w Lidlu. Zorientowałam sie w momencie kiedy wyłozyłam towar na taśmę. Ciśnienie mi skoczyło na samą mysl co mam w tym momencie zrobić … z powrotem włozyc zakupy do koszyka, szukac zguby?
Zanim zdązyłam coś wymyślić, do kasjerki podszedł w średnim wieku męzczyzna . Podał jej portmonetke mowiac, ze ktoś zgubił… potem musiałam tylko udowodnić, ze to moja.
Nie noszę dokumentów, mam tylko karte płatniczą na ktorej (na szczescie) jest imie i
nazwisko.
W kolejce do kasy zawrzało. Głosno komentowano zdarzenie nie szczędząc pochwał pod adresem znalazcy. Tylko, ze on gdzieś się zapodział… nie podziękowałam :frowning_face:

8 polubień

@joko
Obserwowalam czesto w Polsce, ze ludzie klada portmonetki na lade albo wkladaja (panie) torebki z portmonetkami do wozka zakupowego. Poczatkowio reagowalam - zanim sie zorientowalam ze taki zwyczaj
Widocznie nie potrzebne sa srodki ostroznosci skoro Polacy uczciwi, ale z drugiej strony twoje przyklady swiadcza o czyms innym

5 polubień

Dopóki ktoś nie został okradziony to jest zwyczajnie ufny. Dopiero jak się “natnie” - cała ufność gdzieś znika.

4 polubienia

Porfel? Zdarzalo mi sie zostawić w pracy i tam bylo. Raz w galerii z torby mi ukradziono portfel. Znaleźć- corka z koleżanką znalazly w centrum handlowym, zanioslam do informacji, zostawilam swoje dane. Potem wlascicielka dzwonila do mnie by dziękować i nawet chciala się odwdzięczyć dziewczynkom, ale byliśmy juz daleko. W pracy czesto znajduje porfele i inne rzeczy kolezanek, ale to sie nie liczy bo wiemy ze u nas nic nie ginie. Wtedy tylko wrzucic w szuflade i dac znak gdzie by się nie martwila.
Znacznie bolesniejsze bywa zgubienie telefonu. To mi raz na festynie - poplyneło przez glosnik. Zglasalam si€ pod scene po odbior. A corka zgubila 3 razy : raz znalazla samo ( wracalismy sie 80 km i lezalo tam gdzie pozostawiła) raz pan zadzwonil na numer “mama” i spotkalismy się i oddał raz niestety nie odzyskała ( w szkole na umywalce wystarczyło pare minut). Więc bywa rożnie.

4 polubienia