Opieka nad dziećmi

Czy istnieją jakieś przepisy określające co dziecko może w danym wieku? Kiedy np. może pójść samo, bez opieki dorosłych, do szkoły, na spacer czy do sklepu? Jakie przepisy to określają? Kodeks rodzinny i opiekuńczy?

Poza litania dobrych checi?

1 polubienie

Prawo o …
… ruchu drogowym określa, że dziecko do lat 7 nie może bez opieki poruszać się po drogach, włączając w to przejścia dla pieszych i chodniki. Opiekę może sprawować osoba powyżej 10 lat.
Co w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym jest, to już nie wiem.

4 polubienia

To moi starzy by byli pozbawieni praw rodzicielskich gdyby to obowiazywalo jak bylam dzieckiem :joy::joy::joy:

5 polubień

@okonek Moja Mama tak samo😃. Chociaż w okolicy mojego bloku była strefa dla pieszych więc nie było tak źle🙃

3 polubienia

A np. kiedy dziecko może pozostać samo bez opieki dorosłych w domu? :thinking:

Zasady takie same, jak w przypadku ruchu drogowego. :sweat_smile:

2 polubienia

Za mojego dziecinstwa pojecie strefa pieszych bylo nieznane.
Jedynym znakiem, ktory tem problem regulowal byl ten

Zostaw 7 i 11 latka samych w domu :wink::rofl:

1 polubienie

@okonek Tzn zostawiając jedno dziecko można przypuszczać że straty będą mniejsze niż przy dwójce…

1 polubienie

3 polubienia

@okonek Tzn. w okolicy bloku były duże chodniki i skwery do głównej, ruchliwej ulicy daleko… No ale za moich czasów ruch był znikomy, a teraz to pewnie przechodząc obok bloku lub przez parking można zostać najechanym…

1 polubienie

Ja wiem o co Ci chodzi.
Bylo, ale nieformalnie.
Ale 8 - 9 latki samodzielnie idace do szkoly, czy poruszajace sie po miescie byly widokiem normalnym, a osiedlowe place zabaw gdzie starsi opiekowali sie mlodszymi, niekoniecznie rodzenstwem, nikogo nie dziwily.
Jak sobie przypomne te trzepaki i wyroby hustawkopodobne? Dla obenych dzieci wychowanych na strzelankach komputerowych to bylaby szkola przezycia.

2 polubienia

Nieaktualny w temacie jestem, ale jakbym powiedział, jak ta opieka wyglądała za moich czasów, to dzisiejsze mamusie groza by ogarnęła.

4 polubienia

A sądy rodzinne zawalone sprawami o odebranie praw rodzicielskich.

1 polubienie

We wczesnym dzieciństwie ruch na mojej ulicy to co najwyżej konie: wóz do czyszczenia kanalizacji, buda z lodami, dowóz chleba do sklepu, wozy z węglem. Zagrożenie było wię żadne.
Nie przypominam sobie aby ktokolwiek odprowadzał mnie do szkoły a na pewno nie od 2 klasy. Droga do szkoły wiodła przez rejony zamieszkałe i niezamieszkałe, przejść trzeba też było przez główną ulicę miasta i zajmowała do 1/2 godziny; z powrotem oczywiście o wiele dłużej. Najczęściej chodziliśmy całą rasą z ulicy.

4 polubienia

A na torowiska kolejowe zbaczałeś, co mnie się zdarzało, jako, że szkoła niedaleko torów była?

1 polubienie

Nasza trasa krzyżowała się z linią kolejową. W nasypie był wąski tunelik dla pieszych, ale wiadomo że czasami przechodziliśmy górą, jakżeby inaczej. Bywało że w ogóle zbaczaliśmy z trasy, wchodziliśmy na tereny kolejowe i torami do domu.

2 polubienia

Tak. Te powroty ze szkoły bywały interesujące. Nieraz lekcje, np kończyły się o 13, a w domu bywało się o 17 i później. A ja miałem 10 minut drogi. :grinning:

@Antykwa @birbant Dobrze że mieszkam daleko od torów! Ale ruch spory w okolicy, nawet na osiedlowej ulicy ruch duży…

1 polubienie