Pamiętacie tamte czasy ?

Nas było stać, ale nie na tyle ile nam wciskali, pracownice Pewexu miały należne deputaty, mogły kupować w złotówkach , po kursach dolara niższych niż u koników.

3 polubienia

Ciiiiiiiiiiiiii , nie drażnij lwu :stuck_out_tongue_winking_eye:

lew

3 polubienia

Calkiem moj usmiech :sweat_smile:

5 polubień

Wstaw sobie jako tło profilu :slight_smile:

3 polubienia

Dentystę masz w dechę @Leone :smile:

4 polubienia

Dzieckiem byłam, ale pamiętam sporo. Kolejki po wszystko. Stan wojenny trochę pamiętam.
Pamiętam przewożenie w tajemnicy mięsa i wędlin. Babcia układa to na tylnym siedzeniu samochodu, nakrywała kocem, a ja byłam przeszkolona by udawać że śpię, gdyby milicja kontrolowała. :slight_smile:

2 polubienia

pol swiniaka, worek kartofli, smietana (ze wzgledu na stan drog i resorowanie syrenki dojezdzalo maslo i maslanka) plus jajka? milicja musiala pracowac, to wziatka walowki jechala w kabinie.
problemy z paliwem tylko bywaly.

3 polubienia

Jest taki kanał na YouTube “Kącik Hani” prowadziła (niestety już nie żyje) go Hania -kobieta która uciekła z Polski z rodziną. Ma w pley liście 4 odcinki w których opowiada dlaczego uciekli i jak to było.
Smutna, piękna i wzruszająca historia.
Doskonale oddaje tamten często podły świat.

2 polubienia

Problemy z paliwem, węglem to był prawdziwy dramat. Teściowa wspomina czas “zimy stulecia” - zeszłej zimy była rocznica.
Malutkie dziecko w domu, bo dwumiesięczne, a w domu zimno. Łapówkarstwo miało się świetnie i za ileś skrzynek pieczarek teść zdobył trochę węgla.

3 polubienia

Jak się postarać i kupić rozsądnie, od razu z planem, co zrobić, żeby wykorzystać, to nic się nie wyrzuca :wink:
Tylko że w momencie, kiedy ma się dostępne za dużo na wyciągnięcie ręki, to nie jest łatwe i nie zawsze się udaje.
Ale na pewno warto. Jak coś zostaje, w większych miastach są i dobrze się mają jadłodzielnie. Można zanieść, komuś może podpasuje.
A co do chemii, to nie uwierzę, że nie było (i to nie dlatego, że wszystko jest chemią), zakładam się, że po prostu o niej nie mówiono, jak o wielu rzeczach wtedy :slight_smile:
Teraz chociaż jest wybór. Chociaż czasem to wada :stuck_out_tongue: Ale ja tamtych czasów nie pamiętam i cieszy mnie to :wink:

1 polubienie

Ale i tak nie było jak obecnie w Wenezueli.
Wyłączali prąd na kilka godzin, a w Wenezueli nie ma nawet tydzień i to w stolicy. Wody też nie ma. Puszczają kilka godzin w ciągu dnia.
I komuny nie mają tylko dyktaturę.
Tak mi się skojarzylo, bo niedawno oglądałam film o Wenezueli i płakałam.

1 polubienie

@vera223 wtedy jescze zyli ludzie pamietajacy II wojne swiatowa i cieszyli sie, ze choc nie strzelaja.

5 polubień

Fabryki truły na potęgę, kopalnie truły na potęgę, a zakłady chemiczne to już masakra. W moim mieście są tereny jedne z najbardziej skażonych w Europie, właśnie po zakładach chemicznych.

Ps. Ale jako dziecko i nastolatka to wspominam dobrze tamte czasy.

4 polubienia

takich terenow to duzo, ja pamietam Tomaszow Mazowiecki - tam sie oddychac nie dawalo.

2 polubienia

No te “moje” są stwierdzone oficjalnie…jako najbardziej skażone w Europie. Mój ojciec tam pracował jako chemik :sweat_smile::sweat_smile::sweat_smile: jak zrezygnował z nauczania w szkole.
W las spieprzali gdy groziło wybuchem - takie przepisy BHP były. :smile:
Dobranoc.

1 polubienie

Może być @Aszka_J

Nie masz mięsa na schabowe?
to rusz brachu swoją głowę
świątek, piątek czy niedziela
czeka pyszna mortadela
możesz ją obsmażyć w bułce
czy w Paryżu, czy też w Wólce
do obiadu tak podana
godna stołu jest Waćpana
Już nie krzyczy pan Hilary
gdzie są moje okulary
teraz nowe ma rozterki
na patelnię dwa plasterki
i już duma go rozpiera
Pyszna, pyszna mortadela :slight_smile:

5 polubień

To z tej wiezy jaka mialem,chyba ok. 1986 roku,przez pare miesiecy…

2 polubienia

@Szczery_do_BULU zdjęcie, które jest wstawione przeze mnie, jest ze smartfona i ściągnięte z neta jakby co :stuck_out_tongue:

Urodziłem się w 52, “tamte czasy” skończyły się w 89. Wspomnieniami obdzielić mógłbym tu wszystkich. Okres gomułkowski, to podstawówka, Gierek to młodzieńczość, młodość, wkraczanie w dorosłość, założenie rodziny, życie codzienne. Lata 80, to między innymi czynna walka z ustrojem, tzw konspira. A nowy ustrój? Bardzo trudne lata 90. Zaraz po odejściu komuny “odeszła” żona. Mając dwoje dzieci, musiałem zacząć walkę w roli i matki, i ojca.

8 polubień

W Wenezueli jest dramat. Serce pęka, ludzie umierają już. Nie mieści mi się w głowie, że to dzieje.

3 polubienia