Nas było stać, ale nie na tyle ile nam wciskali, pracownice Pewexu miały należne deputaty, mogły kupować w złotówkach , po kursach dolara niższych niż u koników.
Ciiiiiiiiiiiiii , nie drażnij lwu
Calkiem moj usmiech
Wstaw sobie jako tło profilu
Dentystę masz w dechę @Leone
Dzieckiem byłam, ale pamiętam sporo. Kolejki po wszystko. Stan wojenny trochę pamiętam.
Pamiętam przewożenie w tajemnicy mięsa i wędlin. Babcia układa to na tylnym siedzeniu samochodu, nakrywała kocem, a ja byłam przeszkolona by udawać że śpię, gdyby milicja kontrolowała.
pol swiniaka, worek kartofli, smietana (ze wzgledu na stan drog i resorowanie syrenki dojezdzalo maslo i maslanka) plus jajka? milicja musiala pracowac, to wziatka walowki jechala w kabinie.
problemy z paliwem tylko bywaly.
Jest taki kanał na YouTube “Kącik Hani” prowadziła (niestety już nie żyje) go Hania -kobieta która uciekła z Polski z rodziną. Ma w pley liście 4 odcinki w których opowiada dlaczego uciekli i jak to było.
Smutna, piękna i wzruszająca historia.
Doskonale oddaje tamten często podły świat.
Problemy z paliwem, węglem to był prawdziwy dramat. Teściowa wspomina czas “zimy stulecia” - zeszłej zimy była rocznica.
Malutkie dziecko w domu, bo dwumiesięczne, a w domu zimno. Łapówkarstwo miało się świetnie i za ileś skrzynek pieczarek teść zdobył trochę węgla.
Jak się postarać i kupić rozsądnie, od razu z planem, co zrobić, żeby wykorzystać, to nic się nie wyrzuca
Tylko że w momencie, kiedy ma się dostępne za dużo na wyciągnięcie ręki, to nie jest łatwe i nie zawsze się udaje.
Ale na pewno warto. Jak coś zostaje, w większych miastach są i dobrze się mają jadłodzielnie. Można zanieść, komuś może podpasuje.
A co do chemii, to nie uwierzę, że nie było (i to nie dlatego, że wszystko jest chemią), zakładam się, że po prostu o niej nie mówiono, jak o wielu rzeczach wtedy
Teraz chociaż jest wybór. Chociaż czasem to wada Ale ja tamtych czasów nie pamiętam i cieszy mnie to
Ale i tak nie było jak obecnie w Wenezueli.
Wyłączali prąd na kilka godzin, a w Wenezueli nie ma nawet tydzień i to w stolicy. Wody też nie ma. Puszczają kilka godzin w ciągu dnia.
I komuny nie mają tylko dyktaturę.
Tak mi się skojarzylo, bo niedawno oglądałam film o Wenezueli i płakałam.
@vera223 wtedy jescze zyli ludzie pamietajacy II wojne swiatowa i cieszyli sie, ze choc nie strzelaja.
Fabryki truły na potęgę, kopalnie truły na potęgę, a zakłady chemiczne to już masakra. W moim mieście są tereny jedne z najbardziej skażonych w Europie, właśnie po zakładach chemicznych.
Ps. Ale jako dziecko i nastolatka to wspominam dobrze tamte czasy.
takich terenow to duzo, ja pamietam Tomaszow Mazowiecki - tam sie oddychac nie dawalo.
No te “moje” są stwierdzone oficjalnie…jako najbardziej skażone w Europie. Mój ojciec tam pracował jako chemik jak zrezygnował z nauczania w szkole.
W las spieprzali gdy groziło wybuchem - takie przepisy BHP były.
Dobranoc.
Może być @Aszka_J
Nie masz mięsa na schabowe?
to rusz brachu swoją głowę
świątek, piątek czy niedziela
czeka pyszna mortadela
możesz ją obsmażyć w bułce
czy w Paryżu, czy też w Wólce
do obiadu tak podana
godna stołu jest Waćpana
Już nie krzyczy pan Hilary
gdzie są moje okulary
teraz nowe ma rozterki
na patelnię dwa plasterki
i już duma go rozpiera
Pyszna, pyszna mortadela
To z tej wiezy jaka mialem,chyba ok. 1986 roku,przez pare miesiecy…
@Szczery_do_BULU zdjęcie, które jest wstawione przeze mnie, jest ze smartfona i ściągnięte z neta jakby co
Urodziłem się w 52, “tamte czasy” skończyły się w 89. Wspomnieniami obdzielić mógłbym tu wszystkich. Okres gomułkowski, to podstawówka, Gierek to młodzieńczość, młodość, wkraczanie w dorosłość, założenie rodziny, życie codzienne. Lata 80, to między innymi czynna walka z ustrojem, tzw konspira. A nowy ustrój? Bardzo trudne lata 90. Zaraz po odejściu komuny “odeszła” żona. Mając dwoje dzieci, musiałem zacząć walkę w roli i matki, i ojca.
W Wenezueli jest dramat. Serce pęka, ludzie umierają już. Nie mieści mi się w głowie, że to dzieje.