Pamiętacie tamte czasy ?

Stanelam w malej kolejce po szynke przed swietami. Jakiez bylo moje zdumienie kiedy okazalo sie ze kolejka jest olbrzymia bo byli “stacze”! Oczywiscie zrezygnowalam!

A są do dzisiaj i tacy,którzy mamroczą,“komuno wróć”…
Ten obrazek powinni mieć nad łóżkiem.Do grobowych dni!

3 polubienia

Hm… znam takiego, ale on miał kantynę zaopatrzoną we wszystko, dywany trzepali mu żołnierze, w ramach obowiązkowej służby, większe zakupy tachał do domu kolejny wojak. Mieli swoje, świetnie zaopatrzone sklepy i wiele innych przywilejów. Dziwisz się, że żałuje?

2 polubienia

@benasek Nie martw sie,regularne padanie na cycki,to dobry masaz,jedrnieja)))

Najpierw moze mieszkanie?

Taaa…Takim trudno się dziwic bo nie przywykli ze nic nie robią sami a wszystko samo im wpada do rąk…
I to zresztą,“promieniuje” na reszte określonych grup w społeczeństwie…

Nie pamiętam. Znam to z opowieści rodziców.
Ludzie kombinowali. Chemii na pewno było mniej.

A ludzie byli wtedy ponoć bliżsi siebie. Solidarni. Rodzinni.

1 polubienie

Nie zawsze, szczególnie widać było solidarność w kolejkach, jak każdy walczył o miejsce w kolejce lub towar :wink:
Ostro bywało z wyzwiskami i niekiedy rękoczynami włącznie.
O chemii mogłeś pomarzyć, jak rzucili szampon to jeden rodzaj i przeważnie pokrzywowy lub brzozowy :joy: Czasami myliśmy włosy płynem do naczyń :joy:

3 polubienia

a teraz mamy tak ładne galerie i tyle towaru że nawet w niedziele musimy robić zakupy :wink:
Bierzemy kredyty no bo wszędzie kuszą prestiżem. Trzeba mieć.
Mężowie muszą jeśc na mieście albo robić sobie w domu gorące kubki bo kobita w korporacji robi hajs. Ma swoje Mini i jest niezależna.
Dzieckiem opiekuje się facebook w smartfonie. Rodzice bakają bowiem od poniedziałku do soboty po 12h .
Chora babcia gnije w placówce opiekuńczej. No bo dzieci nie mają czasu.
Nowy świat panie. Kapitalizm.

4 polubienia

Racja :slight_smile:
Wtedy nie było komputerów, telefonów komórkowych jeden stacjonarny i to u bogaczy lub “działaczy”.
Ludzie więcej czasu poświęcali na spotkania z bliskimi i byli bardziej rodzinni jak napisałeś, ale czy solidarni…nie zawsze.

3 polubienia

Cale zycie pracowalismy oboje,nie zawsze po 8 godzin,albo raczej zadko po 8godzin.
Nie jadalem nigdy na obiad goracego kubka.
Nievjadalem gotowych potraw.
Owszem hyl okrss,gdy jadalismy w restauracji,ale to byla nasza obopolna decyzja.
Zawzze tez znajdywalismy czas by pobyc wspolnie,jakis wupad za miasto,wekhend,gdzies nad woda,czy w gorach,pewmie tez dlateho,jestesmy razem,juz 36lat.

1 polubienie

Każdy ustrój ma plusy i minusy. W socjalizmie byłam dzieckiem i pewnie ze wspominam z sentymentem bo to moje dzieciństwo. Jednak nie chciałabym być w tamtych czasach dorosłym który przed pracą o 4 leci w kolejkę do rzeźnika żeby kupić na kartki dzieciom parówki a po pracy leci w kolejną kolejkę bo rzucili kawę i papier toaletowy. Pewnie, że większość ludzi się teraz śmieje z tego, bo przecież płakać nie będą, było minęło, trzeba było starać się żyć normalnie w tych nienormalnych czasach i to czasem powoduje właśnie uśmiech na twarzach. Trzeba było radzić sobie, ale to wcale nie były piękne czasy. I obowiązkowe wierszyki o Leninie w szkole, obowiązkowe fartuszki, tarcze, tłamszenie jakiejkolwiek indywidualności. I czołgi na ulicach w 81 i godzina policyjna i jako male dziecko słyszysz nagle od dorosłych, że to poważna sprawa, że może być wojna i widzisz ludzi w popłochu robiących zapasy. I kolejki nawet do księgarni, żeby kupić literaturę piękną, słowniki, encyklopedię. Już nie mówiąc o sytuacji, gdy ktoś działał w podziemiu. I naloty tajniaków…
Ale piękne były koncerty rockowe polskich wykonawców i ten zawoalowany zawsze przekaz: precz z komuną. I poczucie wtedy solidarności i siły, chociaż mieliśmy po naście lat.

2 polubienia

Zgadzam się, ale mam drobną poprawkę, bo te czołgi, to nie tylko 81, ale i 56 oraz 70.

1 polubienie

Ale ja piszę o tym, co ja pamiętam osobiście.

1 polubienie

Ok. Ja tylko przy okazji przypomniałem.

Bardziej materializm niz kapitalizm @Devil .:yum:

2 polubienia

Nic nie dodam, bo po co? Wiemy, jak było. Przypomnę jednak Tey. Nie tylko przecież muzyka, ale i kabaret z dialogami, w których każde słowo miało tyle znaczeń…

4 polubienia

Tak kabarety były fenomenalne i najwięcej przemycały tekstów antyrządowych :slight_smile:

3 polubienia

Zmuszały do myślenia a nie przyjmowania bezmyślnie podawanej papki. Sam zauważyłem, że ludzie dorastający w latach 70-90 dużo szybciej łapią sarkazm i ukryte treści niż współcześni…

5 polubień

Być moze, ja myślałam że to kwestia inteligencji. Ale może coś w tym jest, że ludzie z tamtych czasów mają to lepiej opanowane.