W I secie 2:1 dla Igi, ale, póki co, Idze idzie średnio. Ledwo wybroniła swoje podanie w 3 gemie.
2:2 - nie wygląda to dobrze.
3:2 - znowu wydarte podanie z 0:30.
4:2 - wreszcie super gra Igi i dość łatwe przełamanie do 15.
5:2 - i o to nam chodzi.
5:3 - łatwo przegrany gem do 15. 6:3 - wynik trochę mylący i Iga musi poprawić serwis, Chinka gra bardzo dobrze, a Iga nieco faluje. Dwa piękne gemy, reszta to trochę taka szarpanina ze strony Igi.
1:0 - mamy przełamanie na początek po świetnych trzech pierwszych punktach. Potem dwa błędy, ale końcówka znakomita.
1:1 - Iga dała się przełamać powrotnie po przewagach, to była bokserska wymiana ciosów.
1:2 - popis Chinki, Iga rozbita do 15.
2:2 - i znów mało brakowało do przełamania.
3:2 - brawo Iga, znów przełamała, wygrywając wreszcie dwie długie wymiany pod rząd, co dało jej 30:0. Gem do 30.
4:2 - wygląda na to, że Iga opanowała sytuację, ale to nie koniec meczu, bo Wang zaskakuje mnie bardzo dobrą grą.
4:3 - i to nie był dobry gem dla Igi. Do 15. Wang nie odpuszcza.
I przerwa medyczna dla Chinki.
4:4 - nie wiem dlaczego, ale Iga dała się przełamać do 0 po fatalnej grze.
5:4 - ale walka, teraz Iga przełamuje. 6:4 - ale ulga…, Iga zmarnowała pierwszego meczbola, ale za drugiego zakończyła asem. Jedynym jej asem w tym meczu.
Uznanie dla Wang, była najtrudniejszą przeciwniczką dla Igi w tym turnieju. Widziałem jej 2 wcześniejsze pojedynki z Igą, ale w tym zaprezentowała się świetnie. Wang wygrała więcej długich wymian, lepiej serwowała niż nasza Iga. W pozostałych elementach górowała Polka, zbyt często popełniała jednak błędy. To również zasługa Chinki, bo zmuszała ona Igę do tego. Obie zmuszały się nawzajem.
Dziwnie wyglądała jej przerwa medyczna. Wyglądała taktycznie. Wybiła Igę z rytmu a bolało ją zwłaszcza wtedy kiedy przegrywała. Takie odniosłem wrażenie
I to się zgadza. Ona wygra z każdą pod warunkiem, że nie wpadnie w chwilowy dołek.
Z Begu i teraz miała takie dołki, na szczęście bardzo chwilowe. Ale trzeba przyznać, że ta Chinka, jak na kulturystkę, gra nieźle w tenisa.
Z tymi ekinami to żart.
Myślę, ze to kwestia infrastruktury - poszadne instalacje sportowe i baseny w szkołach - ogolnie nastawienia, że sport to zdrowie?
Jak od dziecka masz możliwość wyboru rozmaitych dyscyplin sportu i przy tym rozwiniety system rekrutacji najlepszych i zdeterminowanych?
To z czasem przełoży się na wyniki.
Oczywiscie nie mam na mysli fabryk typu enerdowskiego czy rumunskiego.
Zreszta diabli wiedzą jak to bylo i jest ruskich?
Trzeba wtedy wygrać z Italią, która pokazuje niesamowitą formę.
jest 23:20. 24:22. 24:23. jednak challange. nieudany, grbić wziął czas.
uff 25:23 - Spieprzyli serwa na nasze szczęście i… loteria.
Brazylia gra o życie, my o wyjście z grupy, ale jak to przegramy, to z Włochami o życie.
2:1 po asie Hubera.
3:1.
4:1 po asie Hubera.
5:2
6:2 po bloku.
7:3
8:4
9:5.
11:7
12:9
13:12 - nasza przewaga stopniała jak wiosenny śnieg.
14:12 po asie Leona
jeeeeeeeeaaaah!!! 15:12 po asie Leona.
Wychodzimy z grupy i jesteśmy w ćwierćfinale bez względu na wynik z Italią. Mamy 5 punktów, a Brazylia może mieć ich 4 i musi czekać, bo z grup wychodzą dwie najlepsze trzecie drużyny.
Mamy awans i to się tylko liczy. A Brazylia to nie Egipt. Widać było wielką presję po obu stronach. Gra falowała obustronnie. Kapitalne, kosmiczne zagrania przeplatane były prostymi błędami. Obie ekipy się w tym ścigały.
Nasi dziś dobrze serwowali i tu mieliśmy przewagę - 14 asów na 10 popsutych serwów. Brazylia 3 asy na 9 skuch.
A ja jak wczoraj z Igą, dziś odetchnąłem z głęboką ulgą.