W pewnym wieku musialbys za reke prowadzic.
Albo sprawic majtki blaszane.
Z przodu itylu zalutowane)))
No a w weekend jest tak padnięta że nic jej się nie chce. Coś tam posprząta, zrobi szybkie danie z torebki i znowu na telefon tyle że tym razem w celach towarzyskich. Bo trzeba sie rozerwać. Czasem wychodzi w miasto z koleżankami by się zabawić. Dziecko bawi się samo albo jedzie do babci.
@Devil z kluczem na szyi to sie moje pokolenie a i wczesniejsze tez wychowywaly, na ogol w stadzie rowiesnikow plus jeszcze mlodsze czy starsze rodzenstwo - nie bylo istotne czy ktos jedynak, a bywalo ich sporo - bo zsocjalizowanie nastepowalo blyskawicznie. jedno od drugiego sie uczylo
a byc pod opieka babuni i dziadziusia? toz to obciach byl.
druzyna harcerska wzorowana bardziej na skautowskiej niz pionierach tez byla
ale szkola tez troche wiecej uczyla zycia niz obecnie wydumane programy na “podniesienie inteligencji”. no i nic tak nie laczylo jak wspolny wrog czyli nauczyciele (pisze tu o podstawowce, bo pozniej bywalo juz inaczej)
dzis obawiam sie, ze taka beztroska bylaby nie do pomysenia - jednak zagrozen (moze czasem wydumanych) jest wiecej.
nas jeszcze uczono - popros o pomoc starszego czy doroslego, teraz?
Ale to już było i nie wróci więcej.
Kto dziś idzie do harcerstwa? Do klubu tak. Na domówkę też da radę. Ale do harcerstwa?! Obciach.
Teraz o pomoc prosi sie wujka Google tudzież znajomego na FB. Oczywiście za lajka.
7 -5 lat temu wychodziłam do pracy o 5 rano,wracałam o 18stej. Pranie,sprzatanie i wszystko inne. A wszystko to robiłam równocześnie rozmawiając z dziećmi! O 21szej-22giej padałam na ryj… Ale nie wyobrażam sobie żeby życie towarzyskie miało być ważniejsze od tego co “zasieję” w dzieciach. Nigdy.
Z przykrością musze przyznać że jesteś w mniejszości. Kobiety chyba zbyt długo tkwiły przy garach i nie miały prawa glosu. Niezależność im się spodobała. Kosztem dzieci.
Tragedia…
do obecnego harcerstwa to tez konmi by mnie nie zaciagneli kolego…
XXI wiek. Życie i relacje na 6 calach iPhona.
Wiesz co? Ale ja mam niezależność. Zawsze ją miałam. I zawsze uważałam i nadal uważam, że jestem przede wszystkim czlowiekiem, kobietą A dopiero potem matką. Zawsze muszę mieć czas na książkę,zainteresowania… Dzieci nigdy nie przeslonily mi całego świata. To nie chodzi o to,żeby być dla nich zawsze i niezależnie od wszystkiego. Chodzi o to.zeby być przy nich i dla nich DOBRZE ,a nie byle jak.
Obie moje żony były fantastycznymi matkami. Kochałem swoje córki, kocham nadal, ale wtedy robiłem, co mogłem, aby być, jak najwięcej z nimi, a mamusiom pomagać, jak się da. Kiedy z dwójką zostałem sam, naśladowałem to, co robiła żona.
Rola matki jest dla niektórych zbyt trudna do zagrania. Kurtyna nie opada przez co najmniej 18 lat.
Zmienił się model rodziny, potrzeby i priorytety.
Matką trzeba być a nie bywać… Po prostu.
Matki mają dziś łatwiej. Muszą jedynie urodzić i zarobić. O wychowywaniu nie ma mowy. Od tego są prywatne szkoły. Płacą i wymagają. Wieczorem też nie trzeba gnić przy łóżeczku. Od tego są elektroniczne nianie.
Jakie elektroniczne nianie?
Acha.
O przepraszam… moje najmłodsze dziecko ma 3,5 roku. Nie używałam żadnych cudów techniki…Jestem taką samą matką jak 21 lat temu przy pierwszym dziecku…
eee, myslalam , ze czytnik e-book z bajkami
Jak chodzi o te leki, to albo właśnie hormonalne (będące przy okazji antykoncepcją), albo jakieś mocne retinoidy, np. Izotek-używane doustnie są teratogenne.
A co do ciąży, po 1.-14-latka to jeszcze dziecko, które dopiero jest pośrodku burzy hormonalnej i okresu dojrzewania, taki etap pośredni między dziewczynką a (fizycznie) młodą kobietą. 14-latka normalnie jeszcze chyba nie ma specjalnej ochoty na seks, ale dziewczyny często coraz wcześniej zaczynają, żeby pokazać, jakie są “dorosłe”.
Poważnie, uprawiała seks i nie przyszło jej do głowy się zabezpieczyć?
Robiłam w tym roku referat o antykoncepcji na biolkę, do którego dość mocno się przyłożyłam. Było min. jakie środki antykoncepcyjne są ok w wieku -nastu lat, a na jakie można bezpiecznie decydować się dopiero później. Wszelkie formy antykoncepcji hormonalnej (a pigułki są najbardziej agresywną z nich) NIE są zalecane u młodych dziewczyn, zresztą szczerze, stosowanie ich dla samej antykoncepcji już coraz częściej jest w ogóle odradzane (szereg skutków ubocznych, w tym b poważnych).