Pijecie herbatę "luzem" czy taką w saszetkach?

Przeczytałam artykuł, który naprawdę skłania do zastanowienia się. Nawet nie wiedziałam, że te herbaciane torebeczki są aż tak bardzo szkodliwe. Owszem, piję herbatę luzem, ale tylko dlatego, że w tych “saszetkowych” czuję jakby taki posmak papieru i przeszkadza mi on.

3 polubienia

Piję granulat owocowy dla niepoznaki zwany herbatą owocową. Z dodatkiem syropu imbirowego. Czy to jest zdrowe, czy nie, nie wiem? I nie zamierzam zagłębiać. Smakuje mi, to piję i już.

4 polubienia

A co Hiszpanie wiedza o herbacie jak jej praktycznie nie piją?
Herbata to dla nich kazde zielsko zalane wrzątkiem. Lub co gorsza zalane zimna wodą potraktowne tym dinksem do podgrzewnia mleka przy ekspresie kawowym. Jak chcesz się otruć to zamow herbate w knajpie.
Co do jakości tego co sprzedają w sklepach ? Napisane té, ale w słowo pisane nie wierzę.
Co do zaopatzenia? Polski, angielski lub chinski sklep.
Pijam torebkowa też, bo szybciej i wygodniej, choc wole liściasta.
Mikroplastikami az tak sie nie przejmuję, co jakis czas “naukowcy” czyms straszą, czasem slusznie, czasem nie. Sprawdzilo się co kiedys pisałam - długotrwałe uzywanie maseczek reaz mści sie obniżoną odpornością na inne bakcyle?
Owszem, zaszczepilam się, maseczki nosilam, nawet czasem jeszcze założę jak wchodze do miejsca gdzie wszystcy kichaja i prychaja ( jakos mi po covidzie zapas zostal i nawyk też), do mycia rąk to mnie nigdy nie trzeba bylo namawiać, uzywana rekawiczek ochronnych też.
Ale plastiki? Juz straszyli garnkami ze stali nierdzewnej, polewanymi, zastawa stołową z fajansu?
Na pewno do gotowania bigosu nie użyję aluminiowego garnka, a picie produktow zawierajacych alkohol z plasttikowch pojemników uwazam za rodzaj samobjstwa.
A wracając do herbaty ‘na smyczy’?
Zależy od producenta.
Tetley ma bibułkę na tyle cienka i nie używa sznurka z metalowa zszywka, więc pjalny jest.
@birbant imbir to ja mogę w niewielkich ilosciach jako przyprawę, ale tylko tyle. Choć napar imbirowy lubię, to jest u mnie “od święta”

1 polubienie

Moda teraz na ten mikroplastik.Czy on tak naprawdę szkodzi szaleńczo jak to opisują…nie wiem.Możliwe,że tak,ale niekoniecznie.Tak samo było z telefonią komórkową.Teraz się trochę uspokoiło,bo przeciwników zaczęto wyzywać od płaskoziemców,foliowców i wyznawców teorii spiskowej.Kto ma rację nie wiem.
Herbatkę wolę sypaną,jak by kto pytał i zapraszał …a i bym zapomniał - ciasteczka też by się przydały :wink:

3 polubienia

Przyjechał rusek do PRL i poszedł do kawiarni. Zamówił herbatę. Kelnerka podała mu to w szklance na tekturowej podstawce. Kiedy wypił zawołał na kelnerkę, która zauważyła, że pod szklanką brakuje tekturki. A rusek to niej, że chciałby jeszcze jedną herbatkę i jeszcze jednego keksa.

3 polubienia

Z prądem

1 polubienie

Samowar mam, ale taki z XIX wieku na węgiel…
Czajniczek na esencje sie znajdzie, bo oryginalny zaginal w pomroce dziejów.

2 polubienia

Straszliwie grzeszysz, bo do wódy nie dolewa się herbaty. Jeszcze raz mi tu taki numer a wylecisz stąd na kopach.

3 polubienia

Raz piłem wódę po niemiecku,czyli z piwem.To był ostatni raz :wink:

2 polubienia

A kto pił z mlekiem? Tzw. bawarkę podawali nam w szpitalu na porodówce, żeby pokarm był. No był, ale nie wiem czy to na pewno od tej herbaty :grin:

2 polubienia

50 gramów ciemnej czekolady dziennie. Recepta na skołatane nerwy

to jest gorsze. To jest pół tabliczki czekolady na dzień.
I omijać lustra, nie patrzeć w nie.

1 polubienie

O, kolego. Oczywiscie dolewac odradzam, ale już liscie herbaty zalane bimbrem? Po jakims czasie powodują poprawe smaku destylatu. Oczywiscie wymaga to nieco cierpliwosci i samodyscypliny. Jak przy wszystkich nalewkach.

1 polubienie

Ja bardzo lubię pewien rodzaj herbaty. Smaczna bardzo, niedroga, ale niestety w saszetkach. Ale chyba i tak będę ją piła, bo ma jak dla mnie świetny smak, mimo, że jest zwyczajna i popularna.

Czasami dla urozmaicenia dodaję na krótko saszetkę z miętą lub wlewam trochę syropu imbirowego lub pigwowego. Słodzę. Lubię. Kiedyś smakowała mi bardzo tetley liściasta (bez saszetek), ale teraz ta.

2 polubienia

Eee, piwo z wódka to niekoniecznie niemiecki wymalazek. Jego skuteczność wykryli juz chyba poerwsi wynalazcy alembika?
A browar Warka swego czasu robila na rynek radziecki gotowca - piwo ze spirytusem, jakies 16°?
Zapewniam, w obie strony smakowalo tak samo.

1 polubienie

@joko na samo wspomnienie o herbacie z mlekiem lub śmietanką zaczynam miec jakies dziwne odruchy, ktore mozna nazwac wymiotnymi. Jeszcze gorzej bylo, jak znajoma, ktorej na pewnym etapie rozwoju duchowego wpadl w rece przepis na herbate w stylu tybetańskim (oczywiscie, nie wziela pod uwage, że tam nie uzywa sie herbaty czarnej, fermentowanej) , z maslem (powinno byc klarowane), solą i odrobina imbiru, ktory predawkowala. Wyszlo z tego coś czego nawet jej psiak nawykły do roznych pomysłów pani panci ruszyc nie chciał.
Pozniej pilam taka mieszanke, ale z zachowaniem receptury (z wyjatkiem masła, bo jaka do wydojenia w okolicy nie bylo, musialo krowie klarowane wystarczyć) i herbata to trudno nazwac, bo to raczej rodzaj kremu, ale rozgrzewajace i kaloryczne jest.

Ja jestem teraz na etapie Earl Grey.

1 polubienie

Sama Earl Grey mi nie smakowała, bo była za mocna w smaku, ale mieszanka połowa Earl Grey i jedna czarna (liptony tak mieszałam), czyli Earl Greya w mieszance było ok. 1/3. Taka mi smakowała.

2 polubienia

Piję ostatnio glownie owocową i oczywiście w saszetkach, bo czlowiek podświadomie wybiera to co wygodniejsze

4 polubienia

Trafiaja sie też wielorazowe


Ale ja tego uzywam do ziół lub przypraw jak rosol gotuję , bo potem szukac tych ziarenek w zupie?

2 polubienia