Skład każdorazowo jest podobny. Smak, kolor i konsystencja również. Na obiektach, w których zawodowo wykonuję moje zlecenia, często widywałem 1.5 litrowe butelki po tych specyfikach. Puste, ma się rozumieć, bo komuś pić niewątpliwie się chciało. Sam w początkach lat 90. skończyłem energetyka, ale to było technikum energetyczne.
Red bull w niewielkich ilosciach nie zaszkodzi.
Oprócz kofeiny zawiera taurynę, niezbędną przy wiekszym wysilku - organizm nie zawsze wytwarza jej niezbędne ilosci (byle nie przesadzic, bo rozreguluje wątrobę) i swoj paskudny slodkawy smak “zawdziecza” inozytolowi, tez wytwarzanemu przez organizm (jako lek stosowany przy nadcisnieniu i niektorych zaburzeniach hormonalnych)
Tak, ze mowienie, ze zostaja jakies “resztki” w organizmie nie jest zgodne z prawdą.
Inna sprawa, ze plyny te - energetyzujace znaczy, to mieszanka piorunujaca - dostarcza sprzecznych bodźców - kofeina w zestawieniu z tymi dwoma powyzej to ogien z woda, a diabli wiedzą czego tam jeszcze oprocz wody dodają?
W każdym razie lepiej tego typu mieszanki omijac, tym bardziej jak nie smakuje.
Tylko uwazam, ze ustawowe ingerowanie w dostępność towarów handlowych madre nie jest. Nic nie kusi tak jak owoc zakazany.
Widziałem gdzieś że podobno dodają tam…mocz byka…
Cyjanek potasu też nie zawsze…
“Niepowodzeniem okazała się próba otrucia Grigorija Rasputina (przy pomocy zatrutego wina i ciasta), który jedynie osłabł po spożyciu zatrutego pożywienia. Mogło to wynikać z wyjątkowo wysokiego pH w jego żołądku.”<-Druga teoria to,że sam stosował w minimalnych ilościach bo aby sie uodpornić a że wrogów miał to musiał kombinować.
Tak…!
Podobno daje wtedy człowiekowi silnego “kopa” dzięki zawartym związkom w jego płynach
Cyjanek nie arszennik, nie uodpornisz się.
Ale wbrew obiegowej opinii nie dziala tez natychmiast - Rasputin byl chlop jak dąb, niewykluczone, ze jego sposob odzywiania sie tez mial wplyw na czas dzialania trucizny.
Pewnie dworskie paniczyki mu dali za mało trutki lub aptekarz ich oszukal i dal sodki zamiast cyjanku?
Oszustwo aptekarza raczej niemożliwe. Cyjanek ma taki bardzo charakterystyczny zapach. Pachnie jak gorzkie migdały. Sodka nie ma zapachu.
Dodam, że jeżeli rządy naprawdę chcą dbać o zdrowie swoich obywateli, to w pierwszej kolejności powinni zdelegalizować kapitalizm. W przeciwnym razie one będą karały firmy za zbyt dobre wykonywanie swojego zadania. Pamiętajcie, że przecież jedynym zadaniem firm jest generowanie zysków swoim właścicielom, a państwo też korzysta, bo nawet najbardziej prywatna firma jest zmuszona płacić podatki.
Druga sprawa, że bez delegalizacji kapitalizmu rządy ciągle będą musiały interweniować tak, jak ma to miejsce odkąd pamiętam.
…a to zależy jaki mocz. Poranny, popołudniowy, czy wieczorny.
.proszę Cię.
A czym się różni jeden od drugiego?
Nie wiem, nie piłem. Oddając próbkę moczu do badania, labolatorium preferuje mocz poranny.
W ciągu dnia spożywasz posiłki, które fruwają później w krwioobiegu jako cukier. Nerka przefiltruje krew, ale część tego cukru dostanie się do moczu.
.stężenie cukru w cukrze w moczu wieczornym będzie wyższe, a tym samym wynik badania błędny.
@joko, nie kazdy jest wrażliwy na zapach cyjanku.
Poza tym malo kto wie, ale na niewielkie dawki jest odtrutka, hydroksokobalamina lub witamina B12, jesli prowadzisz diete bogatą w produkty zwierzęce i jesz dużo kiszonek to mozesz nawet miec jej nadmiar w organizmie. Minimalny, bo latwo się wyplukuje , ale?
a także można próbować hiperwentylacji płuc - jesli zatruty jest przytomny czesto robi to instynktownie.
Mi sie wydaje, ze w przypadku Rasputina dostal za malo jak na swoje warunki fizyczne, a jego zabojcy spodziewajac sie skutku natychmiastowego wpadli w panike
I zrobila sie z tego legenda
Temat wit. B12 to też dlugie opowiadanie, szczególnie w kwestii diet weganskich czy wykluczajacych. Podobnie jak tauryny.
Autopsja nie stwierdziła przyczyn zgonu Rasputina. Był otruty, postrzelony i ze zmiażdżoną czaszką utopiony w petersburskiej Newie. Ponoć idąc pływać w Newie, jeszcze dychał.
.ra…ra…Rasputin, Russia`s greatest love machine.
berserkerowie tez przekraczali ludzkie mozliwosci przezycia.
Adrenalina? Jakieś dopalacze?
Można zgadywać - niestety poza protokolem sekcji, podejrzewam, że dość prymitywnej (o ile się zachowal) nie da sie sprawdzic, jako, że sowiety dokonczyli dzielo i ciało spalono, a grob zrównano z ziemią.
Ciekawa jestem jak potoczyly sie losy jego dzieci? Bo poza info, ze pierworodny zmarl w niemowlęctwie?
A co do piosenki? Rasputin byl “rozrywkowy”, pewnie by mu się podobala
Próbować próbowałam i ogólnie smak przyjemny .
Raz jedyny w całym życiu miałem wypić wymuszonego Monstera, którego udało się podmieniając puszki z nieznajomym w lokalu przy dworcu PKP Kraków, było z nim bardzo żle, coś jakby hm padaczka ?, panienka się ewakuowała ekspresem po zamieszaniu. Co dalej było to nie wiem, miałem pociąg prawdziwy do Tczewa, pociąg do dziewczyn zastygł. Kiedyś Franczeska stwierdziła że jestem Fortunato oglądając moje łapki
. W Tczewie kolejna przesiadka i zakupiłem kawę iii monstera